Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jest beznadziejnie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 169)
  • Autor
    Wpisy
  • Alisa
    Uczestnik
      Liczba postów: 342

      Mam dużo do przepracowania, czuję za dużo trudnych odczuć, końca nie widać.
      Czy komuś się udało dojść do punktu ocenianego jako wyzdrowienie? :unsure:

      Edytowany przez: Alisa, w: 2014/03/18 18:11

      evelkah
      Uczestnik
        Liczba postów: 3

        Witaj Alisa!
        Zdaje się że jestem w tym samym momencie. Czuję ze mam dużo do wypracowania, zaczęły ze mnie wręcz wypływać wszystkie trudne uczucia które wcześniej zamykałam na klucz, odcinałam od świadomości bo tak było bezpieczniej,łatwiej.
        Czy jest recepta na wyzdrowienie? Ja jej nie mam ale staram się wierzyć tak mocno jak umiem że tak i nie odbierać tych trudnych uczuć jako coś złego ale jako przełom- tak aby żyć w prawdzie ze sobą- nareszcie.
        Prowadzisz terapię?
        Jak pracujesz nad sobą?
        Uściski serdeczne. Poradzimy sobie, zobaczysz.

        evelkah
        Uczestnik
          Liczba postów: 3

          Witaj Alisa!
          Zdaje się że jestem w tym samym momencie. Czuję ze mam dużo do wypracowania, zaczęły ze mnie wręcz wypływać wszystkie trudne uczucia które wcześniej zamykałam na klucz, odcinałam od świadomości bo tak było bezpieczniej,łatwiej.
          Czy jest recepta na wyzdrowienie? Ja jej nie mam ale staram się wierzyć tak mocno jak umiem że tak i nie odbierać tych trudnych uczuć jako coś złego ale jako przełom- tak aby żyć w prawdzie ze sobą- nareszcie.
          Prowadzisz terapię?
          Jak pracujesz nad sobą?
          Uściski serdeczne. Poradzimy sobie, zobaczysz.

          Alisa
          Uczestnik
            Liczba postów: 342

            Owszem, pracuję nad sobą z pomocą terapii. Ale im dłużej pracuję, tym więcej spraw do zmiany widzę. Tak, jakby większoć mojej wiedzy o tym jak żyć i co wybierać trzeba było wymienić na nową. A to budzi lęk…

            gnx
            Uczestnik
              Liczba postów: 8

              Witajcie

              I ja podobnie jak wy się czuje, chociaż w terapi tylko niecałe poł roku, może nawet mniej. Im dalej brne to problemów więcej, sypie mi się mój pogląd na świad, wydaje mi się ,że czasem moja pewnośc siebie przestaje istniec. Zaczynam kwestionowac coraz wiecej moich zachowan i czuje ze obserwuje i karce sie za wiele zachowan. Jest ciezko.

              Esir
              Uczestnik
                Liczba postów: 112

                Alisa zapisz:
                „Mam dużo do przepracowania, czuję za dużo trudnych odczuć, końca nie widać.
                Czy komuś się udało dojść do punktu ocenianego jako wyzdrowienie? :unsure:<br><br>Edytowany przez: Alisa, w: 2014/03/18 18:11”

                normalnie nie pisze na tym forum powaznie gdyz bo …. (czytaj dalej)

                wiekszosc osob z rozwinieta juz depresja oraz wszelkimi innymi zaburzeniami typu ocd nie wiedza lub nie rozumieja (bo ktos im zle doradzil), ze sami sobie nie poradza
                i nie mam na mysli terapeuty, bo dobry terapeuta jest jak duza dawka kofeiny – dziala mocno przez chwile ale potem wracamy do punktu wyjscia
                najlepszym rozwiazaniem sa leki antydepresyjne + terapia jesli nie wiesz co ze soba zrobic po odkryciu, ze twoje zycie bylo dysfunkcyjne
                terapia, czyli dla mnie cbt, dziala tylko i wylacznie przy slabej depresji –> slaba depresja to taka, ze sami mozemy przezwyciezyc niski poziom neurotransmiterow w naszym mozgu, czyli wmowic cos sobie B)

                Edytowany przez: Esir, w: 2014/03/20 00:45

                Edytowany przez: Esir, w: 2014/03/20 00:46

                Alisa
                Uczestnik
                  Liczba postów: 342

                  Nie sądzę, żebym miała ocd (ręce myję mniej niż 20 razy dziennie 😉 )
                  Owszem, do cbt trzeba być w dość dobrym stanie (czyli móc patrzeć z dystansem i się uczyć).
                  Leki to dla mnie jednoznaczne zalecenia w przypadku ciężkiej, zagrażającej życiu depresji. A w innych sytuacjach? Nie wiem.

                  Alisa
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 342

                    gnx zapisz:
                    „Witajcie

                    Zaczynam kwestionowac coraz wiecej moich zachowan ”

                    A ja kwestionuję swoje interpretacje rzeczywistości. Miewam większy dystans i mocniejszą świadomość wyboru, co czasem spowalnia reakcje :unsure:

                    Esir
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 112

                      Alisa zapisz:

                      Leki to dla mnie jednoznaczne zalecenia w przypadku ciężkiej, zagrażającej życiu depresji. A w innych sytuacjach? Nie wiem.”

                      Nie uwazam tak. To tak jak by mowic, ze leki na bol nalezy dopier zazywac przy bolach nowotworowych. Kazda forme depresji mozna leczyc lekami – zalezy to od dawki i typu leku. Oczywiscie mowimy i depresji a nie o chwilowym dole, bo klapa kibla kolorem nie pasuje do kafelek.

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        Czym jest depresja? Chorobą organizmu, czy chorobą umysłu? Organizm można prowokować lekami. W końcu to tylko związki chemiczne. Co z umysłem?

                        Dlaczego schizofrenie jest wyleczyć trudno? Najcięższe leki powodują najmniniejsze reakcje psychofizyczne człowieka, brak reakcji jego uśpienie w stanie świadomości. To czym jest świadomość, czym leki na depresję, depresja, czym umysł?

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 169)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.