Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jest beznadziejnie

Przeglądasz 9 wpisów - od 161 do 169 (z 169)
  • Autor
    Wpisy
  • Alisa
    Uczestnik
      Liczba postów: 342

      login55 zapisz:
      „Muszę sama się wziąść w garść ”

      Zastanawiam się czy ta samodzielność nie jest jednym z objawów "choroby DDA". Nie wiem tego, to tylko hipoteza, ale być może byłoby Tobie łatwiej poczuć się lepiej z pomocą wiedzy i wsparcia innych ? Zastanowiło mnie słowo "muszę". Skąd ten przymus?

      login55
      Uczestnik
        Liczba postów: 45

        Chcę wziąść się w garść…

        Samodzielność towarzyszy mi od zawsze. Ciągle sama coś robię, jestem uparta. Cały czas byłam sama. Nigdy nie miałam wielu znajomych. Z wieloma nie utrzymuję kontaktu, ponieważ oni przypominają mnie jak kiedyś źle sie czułam: depresja, lęki.

        Ale walczę…i jestem trochę dumna z mojej pracy…już ponad miesiac nie mialam epizodow depresji, a pojawialy sie co 2, 3 tygodnie, czasami czesciej.

        Lęki nie minely. Nie potrafie sobie z tym poradzić. Codziennie czuje scisk w klatce piersiowej.

        Na dodatek jestem przekonana ze wszyscy sie ze mnie smieją. Nie wiem dlaczego. Jak przechodze obok kogos to ta osoba sie patrzy i podsmiechuje. Dziewczyny z mojego osiedla kiedy przechodza obok mnie, kiedy sie mijamy to glupi sie usmiechaja, ida takie dumne a ja czuje sie jak smiec.

        Zle sie czuje w miejscu mojego zamieszkania przez to.

        Alisa
        Uczestnik
          Liczba postów: 342

          login55 zapisz:
          „Na dodatek jestem przekonana ze wszyscy sie ze mnie smieją. Nie wiem dlaczego. Jak przechodze obok kogos to ta osoba sie patrzy i podsmiechuje. Dziewczyny z mojego osiedla kiedy przechodza obok mnie, kiedy sie mijamy to glupi sie usmiechaja, ida takie dumne a ja czuje sie jak smiec.

          Zle sie czuje w miejscu mojego zamieszkania przez to.”

          I dlatego właśnie myślę, że życzliwa grupa mogłaby Tobie bardzo pomóc. Miałabyś szansę spytać ludzi co o Tobie myślą, jak się czują w Twoim towarzystwie. Usłyszeć co w Tobie fajnego. Miałabyś szansę usłyszeć, że wiele osób z rodzin dysfunkcyjnych miewa wrażenie, że są gorsi, inni. I każdy ma swoje sposoby na poradzenie sobie z tym.
          Pamiętam, napisałaś, że nie chcesz grupy. Ale może warto się zastanowić czy unikanie grupy na pewno jest naprawdę najlepsze dla Ciebie, czy może jest skutkiem wyniesionego z trudnych sytuacji w przeszłości przekonania, że tylko samotność jest bezpieczna?

          login55
          Uczestnik
            Liczba postów: 45

            A jak radzicie sobie z lękiem?

            Alisa
            Uczestnik
              Liczba postów: 342

              login55 zapisz:
              „A jak radzicie sobie z lękiem?”

              Próbuję różnych metod. Po pierwsze oddychanie, spokojne, świadome, głębokie. Po drugie przyglądanie się myślom towarzyszącym lękom i zastanowienie się czy te myśli dotyczą teraźniejszości, czy pozostają w realnym związku z rzeczywistością. Jeśli mam wrażenie, że nie, próbuję zastąpić lękowe myśli takimi, które pomagają działać tak, jakbym chciała. I rozmawiam z ludźmi. Ostatnio trafiłam na starszą kobietę, która ma długi staż w pomaganiu. I ona mnie przekonuje, że samotność nie pomaga w wyzdrowieniu (ja też mam tendencję do samodzielnego radzenia sobie, ale mam wrażenie, że sama nie zawsze jestem w stanie zauważyć to, co trzeba zmienić, żeby wyzdrowieć).

              login55
              Uczestnik
                Liczba postów: 45

                Trudno mi jest poradzić sobie z lękiem i ze stresem.

                mase
                Uczestnik
                  Liczba postów: 9410

                  Ja z lękiem walczę na siłę, to znaczy "zaglądam w paszczę lwa" za każdym razem kiedy mam ochotę uciec. Po którymś razie sytuacja wydaje się na tyle oswojona, że przestaje być straszna. Dodam, że ja się boję wszystkiego co nowe i nieznane.
                  Próbuję też przetłumaczać lęki, rozkładać je na czynniki pierwsze, ale to jakby gorzej mi wychodzi.

                  skrzat
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 611

                    A ja o lękach mówię komus, komu ufam. Mówię o nich tak dlugo i w rozmowach dociekam przyczyn i drugiego i trzeciego dna, ze te lęki same wreszcie znikają , rozplywaja się.

                    Alisa
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 342

                      login55 zapisz:
                      „Trudno mi jest poradzić sobie z lękiem i ze stresem.”

                      Myślę, że warto poszukać dobrej diagnozy. Musisz liczyć się z tym, że znalezienie kogoś, kto znajdzie przyczynę i tym samym umożliwi leczenie trochę potrwa, ale warto. Są różne teorie wyjaśniające przyczyny takiego stanu rzeczy i warto drążyć tak długo, aż znajdziesz odpowiedź, która Tobie pomoże.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 161 do 169 (z 169)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.