Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD mama

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 31)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      tak, ja mam już tą świadomość bycia dda i mnie to przeraża… z jednej strony niczego bardziej nie pragnę jak zmienić w końcu swoje pokręcone życie, z drugiej zaś boję się, że te zmiany które we mnie postępują mogą mnie jeszcze bardziej rozbujać na tej ”huśtawce” uczuć i emocji na której tkwie od tak dawna, bo przecież jak będę żyć z mężem dda który twierdzi że jest normalny!, a nie jest, jestem od niego całkowicie uzależniona finansowo, a po za tym co z dziećmi odebrać im ojca…
      ( który męczy się z tym ojcostwem) czy może być jeszcze gorzej po terapi?… wszystko wydaje mi sie takie bez sensu…

      Anonim
        Liczba postów: 40

        witam
        o, to dokladnie jak u mnie. Takie osoby jak Twoja mama siedza z alkoholikiem i maja pretensje do calego swiata o zaistniala sytuacje ale nie potrafia ruszyc placem by cos zmienic w swoim zyciu. Lepiej narzekac i miec syndrom ofiary. Wywolywac w innych poczucie winy i starac sie skupic uwage na sobie jak male dziecko zamiast przejac odpowiedzialnosc za swoje zycie. Tak, ja uwazam ze to manipulacja.

        pozdrawiam!
        A.

        mamuska2000
        Uczestnik
          Liczba postów: 89

          witam…

          tak czytam i czytam i… utwierdzam się z przekonaniu, że całe to moje DDA to pikuś… że znacznie bardziej jestem współuzależniona. jestem taka sama jak moja matka… siedzę z agresywnym dupkiem, pozwalam mu manipulować swoimi emocjami i łapię się na tanie sztuczki "tak bardzo chcę się zmienić", "robię co mogę", tak jak typowa żona alkoholika – "jak nie pije to jest taki kochany, kupuje mi prezenty, jest czuły".
          matko, jakie to trudne… dwóch facetów – jeden jest świetny, a drugi jest dupkiem. rozszyfrował mnie – daję się nabierać na emocjonalne gówno "bez ciebie jestem nikim, tak się staram, daj mi sznse". tak jam mój ojciec manipulował nami ("bo on jak jest trzeźwy to jest taki dobry i kochany"), tak teraz manipuluje mną mój toksyczny mąż.
          JESTEM TAKA SAMA JAK MOJA MAMA…

          znacie to???? byliście w takiej emocjonalnej sieczce zamiast związku???? jak uciec??????

          Donatta
          Uczestnik
            Liczba postów: 191

            niby to takie proste a takie trudne poprostu nie pozwolić sobą manipulować

            matka
            Uczestnik
              Liczba postów: 69

              dziewczyny to forum jest jak lek na to co czuje nie dorosłam jeszcze do terapi ale jak czytam te słowa to ..boże nie wiem czy też tak macie ale , nie czuje sie samotna .Zycie dało mi w kość zatoczyłam koło wieli z was pisze że uciekło ,,kurcze ja też tak miałam ale byla szansa na większe mieszkanie ,matka załatwiła zamiane i mieszkam za ścianą ,tak bardzo chciałam sie wyrwać z domu że wyszłam za mąż za takiego podobnego do ojca .pił jeszcze przed ślubem czasami sie mówi że ja ,nie wiedziałam że on pije -ja wiedziałam chciaam uciec ,nie uciekłam jest mi żle ,ucze sie siebie poznawać nazywam to co czuje ,już nie boje sie mówić co mi sprawia przykrość tego samego ucze syna mów to co czujesz ,z dzieciństwa pamiętam szantaż ,brak matki , manipulowanie uczuciami innych i dużo innych rzeczy to by tak nie bolało gdybym mieszkała daleko ale mieszkam za ścianą wzbudza we mnie ciągle poczucie winy ,każe wybierać miedzy nią a synem ,wiecznie czegoś chce ,wiecznie mój syn czegoś nie umie ,że nie wspomne o mnie jak z tego wyjść ? mąż alkoholik twierdzi że mu nie potrzebna żadna terapia .jago matka po terapi AA nie pije od 2 lat o on mówi że nie będzie nikt mu wypierał mózgu i AA i DDA ale twierdzi że ja zgłupiałam matka ……..mam swoją rodzine a boje sie jechać gdzieś bo czuje że nie mam prawa ….musze sie spowiadać kiedy wrócimy mawet jak syn jest w szkole że nie wspomne jak na przykład jestem w pracy i dzwoni co pare mniut kiedy wróce bo ona też ma swoje życie i nie będzie zajmować sie wnukiem manipulacja i szantaż kiedyś myślałam że tak mam być smutna że dopiero po tym co przeszłam zrozumiałam że to nie je4st dobra droga a matka dalej nią idzie .

              Donatta
              Uczestnik
                Liczba postów: 191

                moja mama wiecznie narzeka na brak pieniędzy
                chociaż wybrzydza z pracą i narzeka na cokolwiek co robi

                czesto mówi "" nie mam pieniędzy", porównuje się z rodziną – " oni mają pieniądze i nie pomoga", "a ten tyle zarabia.."
                jej się wydaje ze wszyscy wokół mają pieniądze a ona nie , no i co mają jej oddać swoją część wypłaty ???
                kurka pracujesz i kształcisz się dla siebie, jak się jest nie wykształconym to nie powinno się narzekać

                ona hasło "nie mam pieniedzy" powtarzała całe życie dzień w dzień i tak jej zostało i już zawsze będzie biedna a ja niestety muszę tego lamentu słuchać …

                oczywiście juz nie wspomnę o tym ze ona oczekuje ze ja bedę jej teraz dożywotnio pomagać i myśli ze ja nie wyczuwam manipulacji :laugh:

                marta2985
                Uczestnik
                  Liczba postów: 106

                  Wczoraj strasznie pokłóciłam się z mamą, wytknęłam jej że wszystkie te problemy jakie ze mną się teraz dzieją to jej wina, to jej sposób wychowania mnie tak właśnie ukształtował. Powiedziałam że była złą matką Ale czy tak w sumie było? Tak sobie dziś myślę że przecież nie chciała dla mnie nigdy źle. Ja chyba po prostu szukam kozła ofiarnego, kogoś kogo mogę obwinić za to kim jestem, a że ją mam tylko pod ręko to się zawsze na niej wyżywam i zwalam na nią całą odpowiedzialność.
                  Teraz ona jest wielce na mnie obrażona a najgorsze jest że pierwsza nigdy się do mnie nie odezwie. Nawet ja by to była kłótnia z jej winy, to ona czeka aż ja się pierwsza odezwę. Ona nigdy nie zrobiła pierwszego kroku, zawsze to na mnie spada poczucie winy i zawsze to ja muszę wszystko prostować.
                  Głupie to ale ja w sumie oskarżam ją i jednocześnie ją bronię.

                  Donatta
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 191

                    też często tak mam
                    najpierw na nią nakrzycze a później mam wyrzuty sumienia ze byłam taka ostra
                    i też ją oskarżam a później bronię
                    w końcu też jest DDD i nie jest tak inteligentna jak ja więc cóż dobrego mogło z tego wyjść ?? a do tego kompletny brak umijętności wyciągania wniosków no i charakter wprost wymarzony dla żony alkoholika, cicha, nie wierząca w siebie, zakompleksiona

                    i chyba ta swiadomość ze przecież to jest moja mama, mama która powinna być najważniejszą i najukochańszą na świecie osobą wprowadza mnie w poczucie winy i wyrzuty sumienia

                    wtedy myśle ze może nadejść taki dzień że jej zabraknie i co wtedy….. ?

                    Edi79
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 9

                      czytam to wszystko i tak sobie myślę, że łatwo się kogoś obwinia, nie wiadomo jak my skończymy. Ile naszych terapi zakończy się fiaskiem. Weźcie pod uwagę, że spora część rodziców pomimo tego, że jest alkoholikami też jest dda, oni nie przeszli terapii oni radzili sobie tak jak umieli bez internetu bez psychologa a "zło przyciąga zło" Mój ojciec jest alkoholikiem i jego ojciec też był alkoholikiem, moja mama jest dda ale za to jej ojciec był alkoholikiem. I gdyby nie ja i moja siostra moja mama nigdy nie wpadłaby na pomysł, żeby pójść do kogoś takiego jak psycholog. Nasze dzieci jak przyjdą do nas i powiedzą, że ich partnerzy pija powiemy wiej ale nasi słyszeli jakiego sobie wziełaś takiego masz… używam uogólnień mam świadomość, że nie wszędzie tak jest. Zmierzam do tego, że za tym też stoi jakaś trauma za którą my nie ponosimy odpowiedzialności jedyne co musimy zrobić to zaczać ponosić odpowiedzialność za siebie samych i mieć świadomośc tego, że jeśli teraz się nie uratujemy kiedyś nasze dzieci będą siedzieć na tych forach i pisac o nas to co my o swoich rodzicach.
                      Im częściej zaglądam na forum tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że terapia to dobra rzecz i czas ją dokończyć. Cieszę się, że sa takie strony i fora przynajmniej wiem, że nie zwariowałam, że to co czuję i myślę, to nie wynaturzenia.

                      marta2985
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 106

                        I ja najbardziej się tego boję że jak bym miała kiedyś dziecko to ono mi powie że byłam złą matką. A przecież jak to? Nigdy nie zachowywałam się jak moja mama, chciałam dla niego jak najlepiej a ono mogłobym mnie oskarżyć ze jestem tą złą. Dlatego wiem że nie mogę obwiniać wszystkich wokół siebie o całe zło jakie mi się przytrafiło, że to ja musze ,,wziąść się za siebie” i to ode mnie bedzie zależało moje przyszłe życie. I chyba to nic mi nie da że bedę ciągle obwiniać bliskich, bo to nie zmieni mojej przeszłości i tak

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 31)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.