Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Młodzi na meetingach
-
AutorWpisy
-
ufff wszelkie wątpliwości zostały rozwiane 🙂 na szczęście nie trafiłem na żadną terapię opartą na 12 krokach i nikt mi żadnych bogów nie wkręca, teraz tylko będzie lepiej 🙂
„Nikt nie ma prawa ani wladzy mówienia drugiemu, co powinien lub musi zrobić, by znaleźć swoją własną drogę do zdrowienia” – to jedno zdanie, ktore mi pozwala być namityngach.
„Każdy mówi o wlasnych doświadczeniach, przeżyciach, nie ocenia, nie krytykuje, nie teoretyzuje, nie przerywa wypowiedzi innych” – to następne, co mi się podoba na mityngu – bo : kiedy ja mowię, inni słuchaja, kiedy ktos mówi – ja słucham. Biorę to, co jest dla mnie zrozumiale i ważne, resztę zostawiam. A nie wszystko jest dla mnie.
Poza tym świeczka nie jest symbolem żadnej religii ani sekty – to symbol odradzającego sie w nas nowego życia.
Sila Wyższa / Bog jakkolwiek ja Go/Ją pojmuje to moja prywatna sprawa i na mityngu jest to wyłacznie skrót myślowy wlaśnie dlatego, żeby nie mówić, kto jakiej jest wiary, wyznania czy ateista…. jeśli chcesz przyjać koncepcję Twojej Sily Wyższej po swojemu – to Twoja prywatna sprawa – co lub kto to jest i nikomu nic do tego. Ja okreslilam wyraźnie, że moja Sila Wyższa – ONA – to jest Najwyższa Inteligencja , która stworzyla ten fajny wszechświat i mnie kocha bez względu na wszystko i na cokolwiek 🙂 Na pewno to nie Ja jestem tą siłą wyższą. Teksty, które są czytane na początku i na koncu mityngu – określają – czym jesteśmy, czym się zajmujemy, czym nie zajmujemy i po co się spotykamy. Nie ma przymusu tez trzymania się za ręce i odmawiania Modlitwy o Pogodę Ducha … tak naprawde nic nie muszisz 🙂 Nie musisz chodzić gdziekolwiek i nie musisz zmieniać własnego życia, możesz tkwić w dotychczasowych schematach . Mozesz znaleźć fantastycznych terapeutów i chodzić na terapię 🙂 Możesz – nie ma przymusu 🙂
Tylko za 20 lat nie jęcz, że zmarnowales 20 lat życia ….. Młodzi jesteście 🙂 Zazdroszczę Wam, że w tak młodym wieku zauważacie problem i chcecie coś z tym zrobić. Ja do 38 roku zycia mieszkalam z rodzicami…. ufff…. gdyby ktoś mi poiwdział, że jest coś takiego, jak mityng DDA/DDD nawet 100 km od mojego miasta, to bym chociaż raz w miesiacu na niego dojeżdżała już w wieku lat 19 …. a tak….. chodze dzisiaj na mityngi i słucham z rozdziawioną buzią, kiedy wypowiada się mlodziak 🙂 Biorę garściami i wierzcie mi – wiele moge nauczyć się wlaśnie od młodych ludzi, bo oni nie pamietają poprzednich systemów….. i nie są tak indoktrynowani….
Więc ruszcie 4 litery i przychodźcie, sluchajcie, mówcie i zmieniajcie wlasne życie. To jedyne, co możecie zmienić – siebie.
Pozdrawiam cieplo i puchato 🙂
i jeszcze jedno : terapia to nie mityng 🙂
to zupelnie inna bajka 🙂
chociaż zajmuje się tym samym …. tematem 🙂
i są rozne terapie : indywidualne i grupowe, tematyczne, systemowe, behawioralno-poznawcze, i wiele wiele innych w rożnych tematach….
zaś mityngi też są rozne : programowe, problemowe, zamkniete, otwarte, informacyjne, warsztatowe…..
kazdy znajdzie COŚ dla siebie 🙂
skrzat >> zdecydowanie zgadzam się z tym co napisałaś. Ja trochę krócej mieszkałam z rodzicami, ale o DDA dowiedziałam się późno i zazdroszczę młodym ludziom tego, że cześć z nich zdecydowanie wcześniej ode mnie zaczęła coś robić ze swoim życiem.
No wlaśnie. 🙂
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.