Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Moje dziecko

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 36)
  • Autor
    Wpisy
  • Margo
    Uczestnik
      Liczba postów: 244

      oki, sprobuje, dzis pierwsze wyzwanie. jade z moim dwulatkiem do miasta.
      musze odebrac pare ksiazek z empiku. to bedzie test moich umiejetnosci spolecznych, hehe…
      a jak bunt to podpache (nie ejst latwo wazy prawie 16kilo, hihi) i do auta…
      pozdrawiam….buziaczki…

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Cześć
        Jak miałam w planie pierwsze dziecko myślałam o tym jaka będę wspaniała mama. Byłam , tak myślałam dobrze przygotowana. Skonczyłam pedagogikę, czytałam tony ksiażek o wychowaniu i rodzeniu dzieci. Poczekałam , aż moje małżenstwo będzie stabilne i gotowe na przyjęcie małego człowieka. A tu niespodzianka wszystko było nie tak : dziecko nie sypiało, płakało, non stop domagało się mojej obecności, nie umiałam jej odstawić od piersi, nie umiałam nauczyć czystości ( potrafiła zjeść kupę, albo wysmarować się nia). Nie umiałam dać smoczka ani nauczyć jeść z butelki. Byłam załamana. Połamała mi cztery wozki, bo nie chciała chodzić. Miałam dość. Wszystkiego się domagała, wszystko chciała. Nawet jak już byłam w ciaży z drugim dzieckiem to musiałam ja przystawić do piersi bo tak czasem wrzeszczała w nocy że nie dawałam rady inaczej ja uspokoić, gdy miała katar.. Bardzo mi chorowała. Gdy poszłam rodzić a moj maż został z pierworodna sam w domu na dwa dni to jak wrociłam trzeciego dnia z dzieciatkiem , to się spakował i wyjechał pod namiot taka miał depresje i był załamany.
        Gdy zajmowałam się pierwszym dzieckiem przeczytałam tony poradnikow, szukałam informacji wszędzie, gdzie się dało. Rozmawiałam z każdym kto tylko chciał słuchać .Acha była nawet u mnie psycholog jak corka miała siedem miesięcy i dała mi ksiażkę "mały tyran". Jak teraz sobie czytam moje pamiętniki i wiersze z tamtego okresu mojego życia to sama sobie wspołczuje. Na szczęście pojawiła się młodsza dziecinka. Gdy wychodziłam na zakupy to brałam starsza corkę na smycz i przywiazywałam do wozka. To był bardzo dobry pomysł . Ludzie się uśmiechali , zagadywali, pytali. A coreczka szczekała i biegła na czworaka. Natomiast w sklepie brałam ja między nogi i tak długo trzymałam poki nie zrobiłam zakupow , a ona wyła .Z czasem jak rosła młodsza corka starsza uczyła się wszystkiego przy niej , a ja razem z nimi.Pomimo, że rożnica wieku między corkami jest trzy i poł roku. Razem uczyły się chodzić , robić na nocnik, myc zęby i kłaść się spać. Czuje się jak bym dostała druga szanse od losu. Ale no coż miałam coś do zrobienia przy sobie i ze soba corka to widziała wyra¼niej ode mnie. Dlaczego to piszę ? Bo będac matka dda czuje się jakbym była ślepa ………na miłość do dziecka. Nie potrafiłam kochać. przeszłam to wszystko ale warto było. Mam wyższe poczucie własnej wartości. Umiem kochać. Bezwarunkowa. Drugiego człowieka. Małego człowieka.
        Nie wiem dlaczego to napisała. Może dlatego , że dzieci śpia?? 🙂

        Margo
        Uczestnik
          Liczba postów: 244

          moje malenstwo bylo typowym "kolkowym" dzieckiem.mialam wrazenie , ze caly czas placze, i placze…
          wiem ze moj blad polegal na tym, ze malo go nosilam. ubzduralam sobie ze jak bede go nosic to, nie wiem, bedzie co chwile chcial na raczki itp.
          wiec lulalam go we wozku, uspakajam go we wozku…
          jessu, teraz jak o tym mysle, to az mam ochote wyc, jaka bylam glupia…
          tez czytalam tony ksiazek , ale nic nie potrafilam z nich wyniesc..
          przez pierwsze miesiace tylko karmilam, przewijalam, sama ledwo jadlam, i wygladalam jak cien…
          bylo mi ciezko, bo nie bylo przy mnie meza. mieszkalam u tesciowej, zlotej kobiety, bo bardzo mi pomagala, ale ja nie potrafilam tego docenic. bylo mi zle, smutno, tesknilam za mezem…

          mysle iz zaniedbalam pierwsze m-ce mojego synka.w sensie emocjonalnym.
          teraz ucze sie cierpliwosci, pelnej akceptacji, bezwarunkowej milosci, szacunku, stawianie warunkow dla jego bezpieczenstwa, konsekwencji…jak mnie bije, lapie jego raczki i mowie ze mnie boli, ze jest mi PRZYKRO (Dzieki Camille 😉
          najbardziej dziala na niego slowko "przykro"..czesto ogladamy bajeczki o kreciku i staram sie je ogladac z dzieckiem, uzupelniajac jego wiedze o emocje, jakie widzi na szkalnym ekranie…

          mysle ze kontakt z innymi mami duzo pomaga. mam kolezanke, ktorej syn ma juz 4 latka i czasami od nich "ucze sie", ze pewne zachowania, mimo mojej nieakceptacji sa po prostu normalne…

          Myszko, bardzo chetnie z toba poklikam, jelsi masz czas o ochite priv..
          p.gosia@interia.pl

          pozdrawiam i buziaczki dla dzieciaczkow 😉

          Jullieta
          Uczestnik
            Liczba postów: 148

            Jak juz opowiadamy o dzieciach to ja opowiem o mojej malenkiej 🙂

            Kiedy zaszlam w ciaze moj facet ktory przez pare miesiecy wstecz zarzekal sie ze rownie mocno pragnie dziecka jak ja, poprostu stwierdzil ze jeszcze nie dorosl do roli ojca spakowal sie i wyjechal niestety nie pod namiot i nie na pare dni. Wiedzialam ze bede sama wiec wszystkie moje przygotowania byly zwiazane z samotnym wychowywaniem dziecka. Ja rowniez przeczytalam mase ksiazek, poradnikow rozmawialam z kolezankami ktore juz przez to przechodzily. Myslalam ze bede super mama, przeciez skonczylam studia a moj zawod wyuczony to terapeuta dzieci i osob starszych z zaburzeniami psychicznymi i neurologicznymi. Przeciez dzieci kolezanek uczylam spania w swoim lozeczku, robienia potrzeb na nocnik itd…
            Niestety rzeczywistosc byla zupelnie inna a ja nie jestem super mama 🙂
            Kiedy urodzilam uznalam ze stal sie cud a mi dali najpiekniejsze dziecko na swieci cieszylam sie dwie doby nie moglam spac bo balam sie ze ktos ukradnie mi moja coreczke. Po dwoch dobach wrocilam do domu wszystkiego sie balam wykompania mojej corki, przemywania pempka istna masakra. Noce i dnie nie przespane mialam malo pokarmu a moja corcia byla wiecznie nie najedzona.
            Zdarzalo sie ze karmila ja a z bezsilnosci karmiac zaciskalam zeby i nie moglam powstrzymac lez bylo to cos co mnie przeroslo. Okazalo sie ze przeszlam depresje poporodowa. W wychowaniu mojej corci popelniam mase bledow i zapewne jeszcze cala mase popelnie pewnie tez bede plakala ze zmeczenia i bezsilnosci jak w okresie kiedy trzy razy pod rza sie mi rozchorowala. Ale Kocham ja 🙂 kiedy sie do mnie usmiecha to najpiekniejszy usmiech na swiecie tak jak tego dnia kiedy ja zobaczylam, kiedy do mnie mowi nowe slowa to przecudowne slowa Ona uczy sie zycia, pewnych czynnosci a ja wciaz odkrywam cos zaskakujacego. Ja ucze sie byc mama i bede uczyc sie cale zycie :).
            Dlatego kiedy czasem podniose glos poprostu przepraszam moja corke.
            Kiedy ugryzie mnie prawie do krwi zaciskam zeby wychodze np do kuchni aby opanowac zlosc wracam i mowie zobacz co mamusi zrobilas to mamusie bolalo przeciez jesli jestes zla mozesz mi to inaczej powiedziec .

            Kochane mamy 🙂 bycie Mamunia nie jest latwe ale napewno ciezka praca konsekwencja i traktowanie naszych dzieci poprostu jak ludzi bedziemy cieszyc sie z ich sukcesow jak z naszych i przy tym pamietac ze porazka mozemy nazwac tylko to czego nie staramy sie zmienic.

            A przeciez my sie staramy 🙂

            mordeczka
            Uczestnik
              Liczba postów: 184

              Jak przeczytałam wasze posty to jestem przerażona,bo może też kiedyś będę mama (bardzo bym chciała) ale już w tej chwili wiem że nie dam sobie rady i przeraża mnie to ,skoro wy jesteście dda i miałyście takie problemy to i ja będe takie mieć .Jestem praktycznie na świecie sama i nikt mi nie pomoże w wychowaniu i też pewnie będę mieć depresję poporodowa skoro już teraz mam depresję (?!) 🙁

              mordeczka
              Uczestnik
                Liczba postów: 184

                Jak przeczytałam wasze posty to jestem przerażona,bo może też kiedyś będę mama (bardzo bym chciała) ale już w tej chwili wiem że nie dam sobie rady i przeraża mnie to ,skoro wy jesteście dda i miałyście takie problemy to i ja będe takie mieć .Jestem praktycznie na świecie sama i nikt mi nie pomoże w wychowaniu i też pewnie będę mieć depresję poporodowa skoro już teraz mam depresję (?!) 🙁

                Margo
                Uczestnik
                  Liczba postów: 244

                  mordeczka napisał:
                  „Jak przeczytałam wasze posty to jestem przerażona,bo może też kiedyś będę mama (bardzo bym chciała) ale już w tej chwili wiem że nie dam sobie rady i przeraża mnie to ,skoro wy jesteście dda i miałyście takie problemy to i ja będe takie mieć .Jestem praktycznie na świecie sama i nikt mi nie pomoże w wychowaniu i też pewnie będę mieć depresję poporodowa skoro już teraz mam depresję (?!) :(”

                  nieprawda, nie zgadzam sie. to ze jestem dda, to nie usprawiedliwia
                  mojego podejscia do dziecka. narodziny dziecka to jest niesamowite przezycie a jednoczesnie wielkie wyzwanie, pojawia sie na swiecie male dzieciotko i nie da sie przygotowac perfekcyjnie na jego przyjscie. trzeba po prostu kierowac sie miloscia, uczuciem, a ze sa chwile zwatpienie, smutku, zlosci – to normalne.
                  kazde dziekco jest inna, kazda matka jest inna. wazne jest to aby otoczyc dziecko miloscia, dac mu solidne fundamenty , przygotowac do doroslego zycia. poradnikow jest tysiace, ale Ty sama najlepiej bedziesz wiedziala czego potrzebuje twoje dziecko. to co pisalam, czy pisali inni nie powinno cie zrazac. ja bym raczej kolekcjonowala to wypowiedzi i staral sie do nich nabrac dystansu. to ze ja dziele sie swoimi rozterkami, problemami to tak naprawde daje mi sile aby byc lepsza i madrzejsza. aby kazdy dzien z moim dzieckiem byl dniem pelnym milosci, cudownych relacji….nic nie zastapi tego uczucia patrzac jak rosnie nasze dziecko, jak uczy sie nowych rzeczy. a ze zlymi emocjami po prostu musze sobie radzic sama. i czasami wiecej sily zbiore bedac na tym forum czy na forum matek niz od wlasnego meza, czy rodziny….
                  zycze ci duzo spokoju i ufnosci..nie jestes sama..a decyzja czy miec dzieci czy nie oczywiscie nalezy do ciebie, ale prosze nie zakladaj ze sobie nie poradzisz, ze bedziesz zla matka…nie wierze w to..
                  buziaczki

                  maleństwo
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 22

                    No nie Mordeczko – głowa do gory.
                    Mieć dziecko, a może nawet dzieci to cudowna sprawa – to istoty dla ktorych warto i chce się żyć, a że pojawiaja sie problemy – no coż – sa dzieci jest problem a jak dzieci nie ma ………………….jest smutno.
                    Nie zniechęcaj się , ja tam mimo wielu kłopotow jestem bardzo szczęśliwa ze mam moja coreczkę i za nic w świecie nie wyobrażam sobie żeby mogło jej nie być.
                    Moja malutka ma juz 8 lat – i jest coraz lepiej – zaczynamy pomagać sobie nawzajem.
                    ¯yczę Ci z całego serca cudownych przeżyć z własnym dzieckiem ( znajd¼ tylko przystojnego 😉 tatusia)

                    camille_claudel
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 202

                      mordeczka napisał:
                      „ale już w tej chwili wiem że nie dam sobie rady i przeraża mnie to ,skoro wy jesteście dda i miałyście takie problemy to i ja będe takie mieć .Jestem praktycznie na świecie sama i nikt mi nie pomoże w wychowaniu i też pewnie będę mieć depresję poporodowa skoro już teraz mam depresję (?!) :(”

                      wiesz jak wiele zależy od nastawienia ?
                      zastanawia mnie jedno … każdy rodzic ma problemy z wychowaniem dziecka, zwłaszcza pierwszego, jest to tak wieka odpowiedzialnośc i tak nowe doświadczenie, że nie wyobrażam sobie by ktoś wychowywał dziecko bez najmniejszych watpliwości czy trudności.

                      piszesz "nie dam sobie rady" a dalej " … skoro wy jesteście dda"
                      mysle że między dda nieswiadomym istoty problemu i takim ktory nad soba pracuje leza lata świetlne, myślę, że to inny wymiar świata … obłędne, ślepe walenie głowa w mur, pycha i pzrerażanie zmienia się na poszukiwanie rozwiazan, pokorę i swojego rodzaju ufność do zmiennych przecież kolei losu

                      piszesz "jestem sama na świecie"
                      ja żyję naświecie z milionami ludzi, od ktorych oczekuję niewiadomo czego, więc rozczarowuja mnie lub z gory zakładam, ze mnie odrzuca … jestem sama, ale żanda samotnośc nie bierze się znikad

                      piszesz "nikt mi nie pomoże" a ja wiem juz że nikt mi nie pomoże puki nikogo o to nie porposze, a ilu ludzi poprosze tyle będzie rożnych odpowiedzi na moje wołanie

                      tak sobie myslę, że żeby umieć stosowac te metody wychowawcze, trzeba najpierw BYÆ, widzieć, słyszeć, rozumieć … często dziecko samo mowi czego chce, tylko nikt go nie słyszy, nie widzi, nie rozumie … mowi, nie krzycz, zejdz z drogi, nie wymyslaj … a dziecko jest wtedy samo … z dorosłymi poddajacymi go procedurom
                      więc tak myslę, że najważniejsze to BYC, fizycznie, psychicznie, duchowo, nie obok, ale RAZEM, że warto znale¼ć czas na takie chwile w ciagu dnia, nawet jesli brak czasu na wszytsko
                      BYÆ nie tylko z własnymi dziećmi, z każdym, bo przeciez w gruncie rzeczy wszyscy cały czas chcemy tego samego, tylko z wiekiem oduczamy się BYÆ i to własnie dziecko może nas tego nauczyć, bo ono jeszcze nie straciło nadzieji że spełnia się jego pragnienia.

                      angela
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 29

                        camille.. podpisuję się pod tym co napisałaś.

                        mnie też nie jest łatwo. 3 letni synek jest na etapie sprawdzania nas. naszych konsekwencji. czasem mam ochotę zapaść się pod ziemię. moja cierpliwość jest na granicy wytrzymałości. szczegolnie ostatnio kiedy moj synek choruje i nie chodzi do przedszkola ani na spacery. energia zaczyna gorozpierać, a moj maż wciaż pracuje, więc nawet nie mogę iść po chleb. … ale żadnego nawet bardzo trudnego dnia z moimi dziećmi nie zamieniłabym na nic innego. kocham je bardzo i ciesze sie ze wszystkich, nawet najmniejszych sukcesow. tylko moje porazki mnie przerazaja………

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 36)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.