Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Poczucie skrzywdzenia u DDA
Otagowane: rozmowa
-
AutorWpisy
-
Jak dla mnie, tego absolutnie nie musisz nawet próbować wybaczyć, ani próbować zrozumieć.
Pewnie nawet bezcelowe by była jakakolwiek rozmowa, bo pewnie by się wyparł, powiedział, że kłamiesz i zrobił z siebie ofiarę.
Możesz natomiast napisać list, w którym wyrzucisz wszystko to co Cię dręczy. Możesz później zniszczyć ten list.Ja raczej całkiem nigdy nie wybaczę. Tzn samo pijactwo być może będę mógł wybaczyć ojcu w przyszłości, ale nieobecność w wychowywaniu nie. Skutki tej nieobecności coraz mocniej dają się we znaki w moim życiu i prawdopodobnie będą miały istotny wpływ na przebieg całego mojego dalszego życia.
Probowalam wybaczyc…ale ja nie moge na niego patrzec obrzydza mnie.Czasami mial momenty „dobroci” i dlatego probowalam.Jest mi strasznie ciezko bo tak jak wczesniej pisalam szkoda mi mojej matki.Sama miala takie samo dziecinstwo, nie miala matki umarla jak miala 3 mies pozniej wredna macocha, caly czas w ciaze zachodzila 5 dziecko czyli moj braciszek zmarl.pozniej chorowala miala nowotwor.i pozniej sie poddala ojcu.dlatego mam wyrzuty sumienia ze jej nie odwiedze albo jak bym ja opuscila tak calkiem.widzialam w jej oczach smutek kiedy się wyprowadzalam.ale z drugiej strony wiem ze ona tez zrobila mi duza krzywde, znecala sie psychicznie wyzywala od najgorszych bila zalowala pieniedzy, nigdy nie przytulila momentami bylam dla niej dziwka..nie moge tego przejsc
Jak kilka miesiecy teemu powiedzialam o wszystkim mojemu starszemu bratu to powiedzial ze on to robil z ciekawosci a nie z czegos innego.bardzo mnie to zabolalo
Dla mnie zrozumienie rodziców nie jest jednoznaczne z akceptacją ich zachowań w stosunku do mnie.
Zrozumienie oznacza dla mnie przyjęcie faktu, że wcześniej też zostali zranieni i to wpłynęło na ich zachowanie. Jednocześnie mam prawo powiedzieć, że zostałam zraniona, że ich zachowanie nie było właściwe. Stwierdzenie tego faktu wcale nie oznacza, że jestem zla, niwdzięczna.
Nie mam w obowiązku akceptować złych zachowań w stosunku do mnie, mam prawo chronić siebie.
Człowiek ma po to mózg, żeby z niego korzystać. Jeżeli wiem, że coś nie gra, to próbuję to zrobić, żeby nie niszczyć siebie i innych.
Myślę, że pod tym względem jesteśmy mądrzejsi od naszych rodziców-próbujemy zmieniać siebie.
Możemy być z siebie dumni 🙂Kosmita987
Wszyscy mamy różnego typu braki, zwłaszcza jeżeli chodzi o radzenie sobie w dorosłym życiu. Często nie wiemy jak się zachować w danej sytuacj, zwłaszcza jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie
Uważam jednak, że nie można rezygnować z prób uczenia się jak żyć. Nie wyjdzie raz, za którymś razem wyjdzie. Najważniejsze, żeby próbować. Nikt nie jest idealny.Nie wiem czy Ci Angela współczuć czy podziwiać chyba ani jedno ani drugie chodzi tu o to ze umiesz jechac do rodziców tfuuu do matki i tego bydlaka nie chce używać mocniejszych słów a przydało by się i być w jednym mieszkaniu z kimś takim, Nooo brat tez ma nie rowno pod sufitem tak reagujac… masakra. Nikt i nic nie jest w stanie Cię zmusić byś wybaczyla o ile pijaństwo mozna zrozumiec wybaczyc nawet to takich zachowan NIE. Nawet bym tej swini ręki nie podal slowem sie nie odezwal wrrrr achhh ale mnie nosi
Tak doczytałem jeszcze… matka traktowala Cię tak źle a ty masz jeszcze wyrzuty sumienia gdy do niej nie jedziesz. Zapisz się do specjalisty odetnij od tych ludzi wiem ze to rodzice a ich sie nie wybiera ale rodzic ma chronic dac opieke poczucie bezpieczeństwa a nie takie coś. Dziwię się mocno ze potrafisz ich odwiedzać.
Moj brat bardzo zle traktuje moja matke a ojcowi wszystko wybacza bo mowi ze to chory czlowiek…siostra udaje ze jest ok chociaz tez ma ciezkie dni od czasu do czasu.i tez do nich jezdzi a najstarsza siostra odwiedza ich raz na pol roku.Gdybym tylko wyleczyla się z tego poczucia winy …wiem to nie jest moja wina to co przeszla moja matka i nie moja wina jak mnie traktowala bo w niczym sobie na to nie zasluzylam..Tyle razy chcialam jej wynajac mieszkanie wziac ja do siebie po prostu pomoc …tak bardzo bym chciala miec mame ze łudzę się ze jeszcze to mozliwe…
Boli mnie to ze nie umiem jej pomoc..nie chce byc taka jak ona ciagle smutna zla wsiekla na swoje dzieci ze np w domu nie posprzataly a tak naprawde chodzilo o to ze ojciec znowu przyjdzie pijany i ze nie ma na papierosy..
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.