Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › poezyjnie…
-
AutorWpisy
-
Anonim18 listopada 2005 o 19:47Liczba postów: 20551
chyba dziecinnieje przez to leczenie. bidny glupek. wybaczcie.
Ciagle…
Rzygam juz tym
Prosze, podejdz blizej
Na koncu alejki jest lawka
Ten grubas w okularach wciaz tu siedzi
Wrzuc pieniazek do jego kapelusza
Chociaz nie potrzebuje jalmuzny
Ja siedze naprzeciwko
Jego zaparowane okulary wszystko przyslaniaja
No co?!
Moze chodzi o Wyspy Owcze?
Dlaczego mnie widzi?
Kiedys zrobilem srubke i dwa pajacyki
Nie zobaczyl
Czasem gdy pada deszcz, wstaje i chodzi dokola lawki
Zydowskie zwyczajePamietasz jeszcze wojne?
Ja tez, ale jest we mnie
Tutaj niedaleko buduje swiatynie
Zobaczymy?strzalka. milego weekendu
Anonim18 listopada 2005 o 21:10Liczba postów: 20551Mrok na schodach,
Pustka w domu,
Nie pomoże nikt nikomu…
¦lady Twoje śnieg zapruszył,
¯al się w śniegu zawieruszył…
Trzeba teraz w śnieg uwierzyć i tym śniegiem się ośnieżyć…
I ocienić się tym cieniem…
I pomilczeć tym milczeniem…/Bolesław Leśmian/
P.S. Viator, czyje to teksty?
Pozdrawiam wszystkich
nitka napisał:
„"…P.S. Viator, czyje to teksty?…"”już podpisałem 🙂
uff znalazłam moj ulubiony :laugh:
Nie wiem kim jestem.
Wiem kim nie jestem nie
jestem soba.Dojrzewanie do siebie
to poszukiwanie
tylko ze snow znajomej
oazy na obcej pustynibez cienia pewności że jest
tam jeszcze woda a jeśli
jest czy nadaje się
do picia.Tadeusz Dabrowski
Hmm… i co Wy na to?
Anonim18 listopada 2005 o 21:56Liczba postów: 20551Maria Pawlikowska – Jasnorzewska
"Przebyta droga"
Słonce stanęło w zenicie:
ogladam się na przebyta drogę:
to ma być moje życie?
Patrzeć się na to nie mogębużo jest bliskich wierszy i zdan więcej niż ludzi…
Młoda Polska była moja ulubiona epoka w czasach liceum.
Za poezja specjalnie nie przepadam (no, chyba że śpiewana), ale jest jeden poeta, ktory ze swoja tworczościa trafia do mnie w 100%: Adam Ziemianin.Skrajem nieba szedł bejdak
organki z odpustu same mu grały
Kałużę żabom łyżka zamieszał, nie zdajac sobie z tego sprawy
Podobno ktoś widział, jak do żab się łasił
Na kolanach, żeby mu kumkały
Albo w pasiece do ula się spowiadał,
a pszczoły miod na serce mu lałyKtoś go poprosił, by mu łakę skosił
A on zioła głaskał, tulił się do trawy
Jakoś nie umiał z lud¼mi żyć
Raczej kumplował się z ptakami
Kiedyś nad ranem z nimi odleciał
Na niebieskie ptasie polany
Jakoś nie umiał z lud¼mi żyć…Czasem wroblem wraca, kiedy Boga uprosi
Z lotu ptaka chwilę u nas gości
Boga słabość do niego jednaka,
bo jak nie kochać takiego bejdaka…Z tego wszystkiego zapomniałam o tytule. Oto i on: "Makatka z bejdakiem"
Spogladam na świat
Stojac
W odrzwiach
Mego smutku.Jestem
Smutnym człowiekiem.¯yję
Nieustannie targana przez
Demony
Upadłe wiekiem
Przeszłym.A już…było tak blisko
Do szczęścia…A już…odważyłam się
Przekręcić
Zmurszały klucz
Bezczynnie tkwiacy tak długo
W bramie
I uchylić,
Drżaca dłonia,
Podwoje przeznaczenia.Na prożno…
Ledwo to uczyniłam…
Już zimny podmuch
Rzeczywistości
Obnażył mnie ze złudzen,
W ktorych to,
Okazało się,
Nadal tkwiłam.Przetarłam oczy…
Spojrzałam raz jeszcze…
Naiwna arkadia
Zniknęła…
Zmusiłam
Ciało nieludzka siła,
By się jednak nie wycofać…
Poddać się
Napływajacym pradom istnienia
I żyć…Ponownie nauczyć się
¯yć.Stoję,
Wsparta o ta przeklęta framugę
I czuję,
¯e już nadszedł czas odpowiedni,
By zrobić pierwszy krok
Ku przyszłemu.Zostawić proch zeszłego bytu
Za soba…
Odłożyć dawne
Urazy,
Zranienia…
Choć to takie trudne się wydaje…
I poddać się temu
Nieoczekiwanemu.
Po prostu.
¯yć.***
otwieram cię błyszczaca nitka skalpela
rozchylam krwawe płaty ciała
lecz nie znajduję nic
żadnych organow
niczego w tobie nie ma
chciałbym nabić cię na szpilkę
jak insekta
ale nie nadajesz się nawet na preparat
pozbywam się twoich zwłok
nie potrzebuję cię***
ojcu
Anonim19 listopada 2005 o 10:50Liczba postów: 20551podsumowujac… jeśli poezja wyraża to, co w nas siedzi, to jest w nas ogrom smutku, lęku i pesymizmu…. no, ale nie ma się co dziwić…
W takim razie jeszcze coś dodam…[color=#FF0000]Ostrzeżenie
Ostrzegam cię przed toba.
Nie miej do siebie zaufania.
Możesz sobie strzelić w tył głowy
nawet nie wiedzac kiedy.Albo wybiegajac przed siebie
możesz o sobie zapomnieć
i pozostawić w tyle.
Jesteś do tego zdolny.Nie ufaj swojej prawej ręce.
Może podpisać na ciebie wyrok śmierci.
Nie ufaj swojej lewej ręce
jest zdolna być prawa.Uważaj na swoje myśli
ktore opuszczaja cię nagle
katapultujac z płonacego samolotu mozgu.
Unikaj milczenia
z ktorego zbyt często korzystasz
ono może rozwiazać ci język[/color] -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.