Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD poezyjnie…

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 50)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      chyba dziecinnieje przez to leczenie. bidny glupek. wybaczcie.

      Ciagle…
      Rzygam juz tym
      Prosze, podejdz blizej
      Na koncu alejki jest lawka
      Ten grubas w okularach wciaz tu siedzi
      Wrzuc pieniazek do jego kapelusza
      Chociaz nie potrzebuje jalmuzny
      Ja siedze naprzeciwko
      Jego zaparowane okulary wszystko przyslaniaja
      No co?!
      Moze chodzi o Wyspy Owcze?
      Dlaczego mnie widzi?
      Kiedys zrobilem srubke i dwa pajacyki
      Nie zobaczyl
      Czasem gdy pada deszcz, wstaje i chodzi dokola lawki
      Zydowskie zwyczaje

      Pamietasz jeszcze wojne?
      Ja tez, ale jest we mnie
      Tutaj niedaleko buduje swiatynie
      Zobaczymy?

      strzalka. milego weekendu

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Mrok na schodach,
        Pustka w domu,
        Nie pomoże nikt nikomu…
        ¦lady Twoje śnieg zapruszył,
        ¯al się w śniegu zawieruszył…
        Trzeba teraz w śnieg uwierzyć i tym śniegiem się ośnieżyć…
        I ocienić się tym cieniem…
        I pomilczeć tym milczeniem…

        /Bolesław Leśmian/

        P.S. Viator, czyje to teksty?

        Pozdrawiam wszystkich

        viator
        Uczestnik
          Liczba postów: 222

          nitka napisał:
          „"…P.S. Viator, czyje to teksty?…"”

          już podpisałem 🙂

          anis79
          Uczestnik
            Liczba postów: 203

            uff znalazłam moj ulubiony :laugh:

            Nie wiem kim jestem.
            Wiem kim nie jestem nie
            jestem soba.

            Dojrzewanie do siebie
            to poszukiwanie
            tylko ze snow znajomej
            oazy na obcej pustyni

            bez cienia pewności że jest
            tam jeszcze woda a jeśli
            jest czy nadaje się
            do picia.

            Tadeusz Dabrowski

            Hmm… i co Wy na to?

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Maria Pawlikowska – Jasnorzewska

              "Przebyta droga"

              Słonce stanęło w zenicie:
              ogladam się na przebyta drogę:
              to ma być moje życie?
              Patrzeć się na to nie mogę

              bużo jest bliskich wierszy i zdan więcej niż ludzi…

              Makenzen
              Uczestnik
                Liczba postów: 219

                Młoda Polska była moja ulubiona epoka w czasach liceum.
                Za poezja specjalnie nie przepadam (no, chyba że śpiewana), ale jest jeden poeta, ktory ze swoja tworczościa trafia do mnie w 100%: Adam Ziemianin.

                Skrajem nieba szedł bejdak
                organki z odpustu same mu grały
                Kałużę żabom łyżka zamieszał, nie zdajac sobie z tego sprawy
                Podobno ktoś widział, jak do żab się łasił
                Na kolanach, żeby mu kumkały
                Albo w pasiece do ula się spowiadał,
                a pszczoły miod na serce mu lały

                Ktoś go poprosił, by mu łakę skosił
                A on zioła głaskał, tulił się do trawy
                Jakoś nie umiał z lud¼mi żyć
                Raczej kumplował się z ptakami
                Kiedyś nad ranem z nimi odleciał
                Na niebieskie ptasie polany
                Jakoś nie umiał z lud¼mi żyć…

                Czasem wroblem wraca, kiedy Boga uprosi
                Z lotu ptaka chwilę u nas gości
                Boga słabość do niego jednaka,
                bo jak nie kochać takiego bejdaka…

                Makenzen
                Uczestnik
                  Liczba postów: 219

                  Z tego wszystkiego zapomniałam o tytule. Oto i on: "Makatka z bejdakiem"

                  Noemi
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 28

                    Spogladam na świat
                    Stojac
                    W odrzwiach
                    Mego smutku.

                    Jestem
                    Smutnym człowiekiem.

                    ¯yję
                    Nieustannie targana przez
                    Demony
                    Upadłe wiekiem
                    Przeszłym.

                    A już…było tak blisko
                    Do szczęścia…

                    A już…odważyłam się
                    Przekręcić
                    Zmurszały klucz
                    Bezczynnie tkwiacy tak długo
                    W bramie
                    I uchylić,
                    Drżaca dłonia,
                    Podwoje przeznaczenia.

                    Na prożno…

                    Ledwo to uczyniłam…
                    Już zimny podmuch
                    Rzeczywistości
                    Obnażył mnie ze złudzen,
                    W ktorych to,
                    Okazało się,
                    Nadal tkwiłam.

                    Przetarłam oczy…
                    Spojrzałam raz jeszcze…
                    Naiwna arkadia
                    Zniknęła…
                    Zmusiłam
                    Ciało nieludzka siła,
                    By się jednak nie wycofać…
                    Poddać się
                    Napływajacym pradom istnienia
                    I żyć…

                    Ponownie nauczyć się
                    ¯yć.

                    Stoję,
                    Wsparta o ta przeklęta framugę
                    I czuję,
                    ¯e już nadszedł czas odpowiedni,
                    By zrobić pierwszy krok
                    Ku przyszłemu.

                    Zostawić proch zeszłego bytu
                    Za soba…
                    Odłożyć dawne
                    Urazy,
                    Zranienia…
                    Choć to takie trudne się wydaje…
                    I poddać się temu
                    Nieoczekiwanemu.
                    Po prostu.
                    ¯yć.

                    grubas_koniokrad
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 144

                      ***

                      otwieram cię błyszczaca nitka skalpela
                      rozchylam krwawe płaty ciała
                      lecz nie znajduję nic
                      żadnych organow
                      niczego w tobie nie ma
                      chciałbym nabić cię na szpilkę
                      jak insekta
                      ale nie nadajesz się nawet na preparat
                      pozbywam się twoich zwłok
                      nie potrzebuję cię

                      ***

                      ojcu

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        podsumowujac… jeśli poezja wyraża to, co w nas siedzi, to jest w nas ogrom smutku, lęku i pesymizmu…. no, ale nie ma się co dziwić…
                        W takim razie jeszcze coś dodam…

                        [color=#FF0000]Ostrzeżenie

                        Ostrzegam cię przed toba.
                        Nie miej do siebie zaufania.
                        Możesz sobie strzelić w tył głowy
                        nawet nie wiedzac kiedy.

                        Albo wybiegajac przed siebie
                        możesz o sobie zapomnieć
                        i pozostawić w tyle.
                        Jesteś do tego zdolny.

                        Nie ufaj swojej prawej ręce.
                        Może podpisać na ciebie wyrok śmierci.
                        Nie ufaj swojej lewej ręce
                        jest zdolna być prawa.

                        Uważaj na swoje myśli
                        ktore opuszczaja cię nagle
                        katapultujac z płonacego samolotu mozgu.
                        Unikaj milczenia
                        z ktorego zbyt często korzystasz
                        ono może rozwiazać ci język[/color]

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 50)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.