Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › poezyjnie…
-
AutorWpisy
-
Song o ciszy
Wy mnie słuchacie, a ja
¦piewam tekst z muzyka
Taka konwencja, taki moment
Więc tak jest
Zaufaliśmy obyczajom i nawykom
Już nie pytamy
Czy w tym wszystkim jakiś sensA ja zaśpiewać dzisiaj chcę w obronie ciszy
Choć wiem, nie pora, nie miejsce i nie czasBo gdy się milczy, milczy, milczy
To apetyt rośnie wilczy
Na poezję
Co być może drzemie w nasPrzecież już dosyć mamy
Huku i jazgotu
Ale gdy cicho, to ¼le
I głupio nam
Jakby się zepsuł życia niezawodny motor
Coś nie w porzadku
Jakbyś był już nie ten samCisza zagłusza, sam już nie wiesz, jaki jesteś
Więc szybko właczasz wszystko, co pod ręka maszA gdy się milczy, milczy, milczy
To apetyt rośnie wilczy
Na poezję
Co być może drzemie w nasGdy kiedyś łomot nagle umrze w dyskotekach
Do siebie nam dalej będzie niż do gwiazd
Zanim coś powiesz tak jak człowiek do człowieka
Cisza zgruchocze i wykrwawi wszystkich nas
Dlatego uczmy się ciszy i milczenia
To siostry myśli, świadomości przednia strażBo gdy się milczy, milczy, milczy….
Jonasz Kofta
mala napisał:
„"…Song o ciszy…"quote]bardzo fajnie śpiewa ten tekst "czerwony tulipan"
🙂.
.
.Anonim19 listopada 2005 o 15:54Liczba postów: 20551Każdego dnia chleb smaruje nadzieja,
aby nasycić głod tęsknoty i oszukać samotność,
aby nie siadała ze mna przy tym samym stole.[size=2][/size]Anonim19 listopada 2005 o 16:18Liczba postów: 20551I jeszcze tekst piosenki:
Zamiast
sł. Magda Czapinska
muz.Włodzimierz KorczTy, Panie tyle czasu masz,
Mieszkanie w chmurach i błękicie
A ja na głowie mnostwo spraw
I na to wszystko jedno życie.
A skoro wszystko lepiej wiesz
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz czemu tak mi jest,
¯e czasem tylko siaść i płakaćJa się nie skarżę na swoj los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że…
że chyba wiesz, co robisz, Panie.Ile mam grzechow? ktoż to wie…
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz droga taka kręta
I czemu wciaż doświadczasz tak
Jak gdybyś chciał uczynić święta.Nie chcę się skarżyć na swoj los
Nie proszę więcej, niż dać możesz
I ciagle mam nadzieję, że…
¯e chyba wiesz, co robisz, Boże.To życie minie jak zły sen
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę – coż
To wszystko było chyba… zamiast
Lecz poki co w zamęcie trwam
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl
Przecież nie jestem tu za karę.Dziś czuję się, jak mrowka gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko.
Ja się nie skarżę na swoj los
Choć wiem, jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast… pacierza na dobranoc***[size=2][/size][/i]
czasu nie cofnę
ni chwil straconych
przywrocić nie mogę
Tylko wspomnienia
pozwalaja oddychać-żyć
tylko to, co w mej głowie.Boże, uchron mnie przed amnezja..
śmiercia jest się zapomnieć._____________________________
ale tylko te chwile dobre…..hmmm jeśli były takowe . Były? mimo tego syfu…znalazły się chwile wytchnienia. 🙂Nitka —-> No właśnie, z ta poezja i w ogole ze sztuka to jest tak, że człowiekowi zawsze było łatwiej wyrażać poprzez nia negatywne emocje, smutek, tęsknotę itd.
Anonim20 listopada 2005 o 12:19Liczba postów: 20551"Wiaz"
Znam dno, mowi, dotykam go swym wielkim korzeniem:
Tego się właśnie boisz.
Ja się nie boję: ja tam byłamCzy to morze we mnie słyszysz,
Jego skargę?
Czy też głos nicości, będacej twym opętaniem?Miłość to cien
Lerzysz i płaczesz po niej- Pośłuchaj jej kopyt, ona odbiega jak rumak.Cała noc będę tak dziko galopować, Aż twa głowa stanie się kamieniem, a poduszka trawa,
Budzac echa, echa.Czy też przynise ci rytm zatruty?
Ten wielki spokoj to deszcz
Jego owoc: cynowo-biały jak arszenik.Wycierpiałam grozę zachodow słonca, Wypaliłam się do korzenia,
Moje czerwone włokna płona jak druciana ręka.Rozpadam się na kawałki wirujace jak maczugi
Tak gwałtowny wicher
Nie znosi obojętności: muszę krzyczeć.Księżyc jest okrutny, przyciaga mnie Bezlitośnie, będac bezpłodnym.
Jego blask rani mnie. Lub może go schwytałam.Puszczam go wolno, puszczam wolno,
Okrojonego jak po ciężkiej operacji,
Jak twe złe sny, opętały mnie i wzbogaciły.Zamieszkuje mnie krzyk, Noca wzaltuje,
By wczepić swe haczyki w przedmiot miłości.Przeraża mnie ta ciemna istota
Uśpiona we mnie:
Cały dzien czuję jej miękkie obroty i złośliwość.Chmury przychodza i nikna.
Czy to twarze miłości blade, nie do odzyskania?
Czy dla nich niepokoję swe serce?Nie pojmuję nic więcej.
Co to za twarz, Tak śmiercionośna w gaszczu gałęzi?Wsacza swoj jad zmii.
Poraża wolę. To odosobnione błędy,
Co niosa śmierć, śmierć, śmierć.Sylvia Plath z tomiku "Ariel"
Anonim20 listopada 2005 o 14:36Liczba postów: 20551Makenzen—> właśnie dlatego tak często, my dedatka, po nia sięgamy…
Pozdrawiam ciepło,
nitka w supełkachDziękuję za pozdrowienia, odwzajemniam i życzę rozwiazania supełkow!
Ja sięgam po poezję tym chętniej, jeśli jest ubrana w muzykę. Poezja i muzyka stanowia piękne połaczenie!
W ogole Muzyka jest moja Największa Miłościa, ja jej nie tylko słucham, ale przeżywam, chłonę każda komorka ciała, czuję, jak ona wnika we mnie i rozlewa się po moim wnętrzu. Angażuję w doświadczanie Muzyki każdy moj zmysł. Do tego uwielbiam śpiewać i grać, jestem od tego uzależniona, robię to zawsze i wszędzie. Ale to dobre uzależnienie 🙂
Trochę odbiegłam od tematu, więc już się poprawiam i w następnym poście zapodam wierszydło. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.