Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › poezyjnie…
-
AutorWpisy
-
Dżem-Cała w trawieJesteś cała w trawie
Zielone myśli Twe
Sa jak poszum wiatru
We włosach Twych o nie…
We włosach Twych
Delikatnych, czystych tak
Jak myśli me o Tobie
Wiesz, kiedyś zabładziłem w snach
No bo szukałem tam Ciebie
Byłaś całkiem naga i niewinna
O nie…niewinna nie, nie…
Dlaczego kochamy się tylko w snach
Jesteś dla mnie tak daleka
Zimna tak jak sztylet z lodu
Dlatego ranisz mnie
Nie wiedzac o tym, nie…
Jak mocno, jak mocno jak kocham cię
Jak mocno kocham Ciebie———————————————–
Niezapomniane chwile…
Dedykuję …
[img size=300]http://193.219.28.133/zdjecia/586088.jpg[/img]
Edytowany przez: mpman, w: 21.11.2005 19:39
¦winskie zażalenie
Człowiek, choć niby madry, ma ten głupi zwyczaj,
¯e często nasze imię sobie wypożycza.
I bezczelnie – gdyż czuje się stworzenia panem –
Chrzci rożne swoje sprawki naszym godnym mianem.
Niech ktoś komuś nabru¼dzi albo zło uczyni,
To zaraz o nim mowia, że łobuz naświnił!
¯e świnia, że świntuch, że świnstwo – cholera!
Tak sobie biedna świnia każdy twarz wyciera.
Protestuję stanowczo i w poczuciu racji!
I żadam dla świn pełnej rehabilitacji
A za krzywdę moralna godziwej nagrody!
Dowody? Proszę bardzo. Przedstawiam dowody:
Czy świnia wydeptuje po parkach trawniki
I w lesie pozostawia po sobie śmietniki?
Czy świnia rżnie na drzewach idiotyczne serca
I miła leśna ciszę swym wrzaskiem przewierca?
A ktoż to w sztok pijany przechodniow znieważa
I po błocie ulicznym bezwstydnie się tarza?
Kto dzikie awantury po knajpach wyczynia
I potem żonę bije? Czy też może świnia?
Nie mnie także świnia, klnę się ze łza w oku,
Pożyczyć? „do pierwszego”. Oddać – „za poł roku”.
A czy widział kto kiedy w chlewie przy korycie,
By świnia świni stołki podstawiała skrycie?
By świnia rozrabiała, pisała donosy,
By o swoich zasługach piała wniebogłosy?
Nie! Nigdy! To wszystko ktoś inny, nie świnia!
A świnia? Ta wam wszystkim tylko korzyści przyczynia.
Siedzi sobie w chlewiku, pokwikujac z cicha,
Pomyje sobie chłepce i ziemniaki wpycha.
A wszystko po to, by potem z owej świnki
Każdy z was jadł kiełbasy, boczki oraz szynki.
Z tych faktow moja racja dość jasno wynika.
A więc nie tykać świni! Wara od tucznika!
Bo może tak się zdarzyć – tu ostrzegam ludzi!
¯e gdy jedna ze świn drugiej napaskudzi,
Ta druga, kręcac ryjem, z wyrzutem jej powie:
Słuchaj no, moja świnio! Ale z ciebie człowiek!(L. J. Kern)
Nie tykam świni (zgodnie z zaleceniem poety).
Anonim23 listopada 2005 o 11:23Liczba postów: 20551***
stoję z rękami w gorze
mam puste oczy
i biała twarz
moja klatka piersiowa
jest otwarta na oścież
ktoś trzyma mnie za nogi
ktoś inny szepcze do ucha
biegnijgrubas
Anonim24 listopada 2005 o 20:47Liczba postów: 20551Dodam jeszcze to bo mi blisko…
"siedzę z notebookiem na kolanach, sama jak palec, wicher wyje, dzwony dzwonia, serce boli, niech to wszystko szlag trafi"
A. BojarskaWASZE DZIECI
Wasze dzieci nie sa wasza własnościa;
sa synami i corkami samej mocy ¯ycia.
Jesteście ich rodzicami, ale nie stworzycielami.
Mieszkaja z wami,
a mimo wszystko do was nie należa.
Możecie dać im swoja miłość –
lecz nie wasze idee, ponieważ oni maja swoje idee.
Możecie dać dom ich ciałom –
ale nie ich duszom,
ponieważ ich dusze mieszkaja w domu przyszłości,
ktorego wy nie możecie odwiedzić
nawet w waszych snach.
Możecie wysilać się, by rdotrzymać im kroku,
ale nie żadać, by byli podobni do was,
ponieważ życie się nie cofa,
ani nie może zatrzymać się na dniu wczorajszym.
Wy jesteście jak łuk, z ktorego wasze dzieci,
jak żywe strzały, zostały wyrzucone naprzod.
Strzelec mierzy do celu na szlaku nieskonczoności
i trzyma cięciwę napięta cała swa moca,
ażeby strzały mogły poszybować szybko i daleko.
Poddajcie się z radościa rękom Strzelca,
ponieważ on kocha rowna miara
i strzały, ktore szybuja,
i łuk, ktory pozostaje niewzruszony.
GIBRAN KAHLIL"….kocha się za nic. Nie istnieje żaden powod do miłości"
Paulo Coelho (ALCHEMIK)Anonim25 listopada 2005 o 00:10Liczba postów: 20551katastroficzny
Byloby dobrze wrocic czasem
Do krainy zamglonych ulic
I blokow pulsujacych swiatlem choinkowych lampek
Jeszcze raz sprawdzic co jest w tych pudelkach
Teraz kiedy bomba poszla w gore
A atomowy grzyb przyslonil niebo
Stalismy sie szczurami probujacymi poznac
Rozklad Kanalow
Czy za nastepnym zakretem kryje sie pulapka?
Czy to aby nie jest trutka?
Podobno caly czas ewoulujemy
Sa niejasne przypuszczenia, iz stajemy sie – lepsi
Kosciol modli sie o milosierdzie
Moge wiedziec o wszystkich waznych zdarzeniach
Ale nie potrafie zapobiec katastrofie
Fatalistycznej wizji konca
Sam zalozylem sie o swoja duszeAnonim5 grudnia 2005 o 21:07Liczba postów: 20551Jeżeli masz namyśli M.W. to sie grubo mylisz , bo napisał i zaśpiewał piękna piosęnke.
"Przy blasku księżyca"
We¼ ma dłon i porzuć trwogę.
Dziś twej nadziei nie zawiodę,
Bo zawiodłbym swa własna duszę,
na wieczne skazał ja katusze
i w piekle zmorzył światła głodem.
Dziś twej nadziei nie zawiodę."Mroczne ścieżki serca"
Zbłakani wędrowcy –
Nie wiemy czym zapłacimy
Za nasza podroż.
Osobliwy ciag zdarzen
zagadkowych, dziwnych, nierealnych –
Pozostawia nas w niepewności.
Ale żadna podroż po śmierci
Nie będzie taka ciekawa
Jak ta przez życie.Drżaca przędza losu
Spowija mnie delikatnie,
Ale kiedy probuję się wymknać –
Czuję, że jej nitki sa ze stali.Na drodze, ktora obrałem,
Pewnego dnia się zbudziłem,
Zdumiony, że zabładziłem.
Gdzie indziej dojść zamierzałem.Nie o tej drodze myślałem.
Nie tego miejsca szukałem.
Nie to marzenie wybrałem.
Nie te trudy pokonałem.Obiorę inna za chwilę,
Na skrzyżowaniu, o milę.
Wiedziony nowym zapałem
Pojdę teraz tam, gdzie chciałem.Na drodze, ktora obrałem,
Pewego dnia się zbudziłem.
Pewego dnia się zbudziłem,
Na drodze, ktora obrałem."Intensywność"
Nadzieja to przeznaczenie, ktorego poszukujemy
Miłość to droga, ktora prowadzi do nadziei
Odwaga to siła, ktora nas napędza
Z ciemności podażamy ku wierzeKsięga Policzonych Smutkow (D. Koontz)
lubię go 🙂 Jest mi bliski
Edytowany przez: zombie, w: 05.12.2005 21:30
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.