Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › szarość
-
AutorWpisy
-
Anonim4 lipca 2005 o 15:32Liczba postów: 20551
Maju nie wiem ale coś strasznie fajnego przebija przez twoje słowa może pozniej to skonkretyzuję już wiem budujesz zdania długie ich rytm jest narastajacy, dokładasz kolejne słowa, dochodzisz do konca, powstaje jakaś harmonijna całość, przyjemnie się to czyta, to jest spojne.
no mnie to już chyba tylko w kaftan trzeba
Anonim4 lipca 2005 o 15:37Liczba postów: 20551Dziekuje Wojtku, to najbardziej nietuzinkowy komplement jaki słyszałam, no może przeczytałam 🙂
no pewnie, najlepiej to wszyscy w kaftan sie pozawijajmy …
moze w koncu wezmiemy sie w garsc? z zyciem trzeba sie wziac za bary i sprostac rzeczywistosci. Jesli tego nie zrobimy to rownie dobrze mozemy sobie kupic trumne i czekac na the end. Tak najlepiej, co nie?Anonim4 lipca 2005 o 15:42Liczba postów: 20551no naga tylko mnie nie bij chociaż może by się przydało
Anonim4 lipca 2005 o 15:44Liczba postów: 20551a ja się Maju nawet teraz uśmiechnałem
Anonim4 lipca 2005 o 15:47Liczba postów: 20551chyba wazne jest zeby sobie uswiadomic, ze drugiej szansy nie bedzie, przynajmniej 7 zyc nie dowiedziono i od nas zalezy to jak przezyjemy ten czas, zawsze balam sie poczucia porazki, ze po 20 latach stwierdze, ze przezylam swoj czas zle, nie tak jak chcialam to doprowadzilo mnie do stanu, ze uznalam, ze nic nie ma sensu, po co sie starac przeciez nie mam wplywu i tak sie nie uda i tak umre, no i tak zylam, ale bylam zywym trupem, bez iskierki nadziei – okropne, pogmatwane, ale juz wiem, ze tak dluzej nie moge, nie chce, nie bedzie tak wygladalo moje zycie, nie wiem do konca jak chcem zeby wygladalo,tak na prawde pojecia nie mam, wiem czego nie chce, nie chce wrocic do krainy cienia, za dlugo tam bylam
Naga…czyli jeśli w tej chwili nie moge się wziać w garsc to mam się powiesić?
nie wiem, może nadinterpretuje, ale mam wrażenie, że twoim zdaniem się użalamy nad soba niepotrzebnie…może tobie to niepotrzebnie bo potrafisz walczyc o siebie i brac sie za bary z życiem…ale nie znaczy to, że każdy tak musi…trzeba czasami napisac, powiedzieć, jak jest zle…poużalać sie, popłakać…tylko trzeba też mieć ludzi obok ktorzy stwierdza…że wcale nie ejst tak zle, pomoga…wespra…
Przepraszam, że tak…się uniosłam na Twoim temacie Maja :rolleyes:
w każdym razie czuje sie obecnie tak jak ty, dobrze cię rozumiem…i mysle, że małymi kroczkami do przodu mozemy zmienić nasze życie 😉 oby sie udało 🙂
uzalanie sie nad soba do niczego nie prowadzi – powiedzmy sobie to raz na zawsze – do nicze go. To jest iluzja a nie zycie. Bron Boze niemowie ze masz rezygnowac ze swojego zycia – fakt, to juz byla nadinterpretacja – przepraszam za wyraznie ale uwazam ze trzeba wami potrzasnac zebyscie sie obudzili i zaczeli korzystac ze SWOJEGO ZYCIA. Zawsze jest czas na placz, przytulanie, kochanie, rozpacz. Dajemy sobie prawo do swoich uczuc i je wyrazamy – chce byc wlasciwie zrozumiana – tak, nasze uczucia sa nasze, sa wlasciwe w danym momencie. Jednakze abolutnie jestem przeciwna uzalaniu. To jest pognebianie sie i cofanie a nie robienie kroku do przodu.
I jeszcze jedno, jestesmy po tej samej stronie, tez jestem DDA, tez robilam tak jak tu niektorzy ale mna potrzasnieto i pokazano inny punkt widzenia – dlatego pisze to co pisze.
Wojtku, ja nikogo nie bije, jestem przeciwniczka przemocy, zgadnij dlaczego?
W kazdym razie zycze wam jak najszybszej pobudki ze snu, do jutra moi drodzyAnonim4 lipca 2005 o 16:04Liczba postów: 20551o właśnie mała ma rację i jeszcze na pewno urośnie, to nie takie proste wziaść się w garść a najtrudniej jest to zrobić naprawdę a nie spychajac pod dywan to co najważniejsze i udajac przed soba że jest ok do tego potrzebny jest drugi człowiek tak sadzę a rozmowy szczere czasem czynia małe cuda
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.