Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Trudne pytanie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 59)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Podczas rozmowy o moich zwiazkach pani psycholog zadała mi pytanie: Czym jest dla mnie miłość. Zdziwilibyście się jak trudno jest odpowiedzieć. Kombinowałem jak tylko mogłem, byle coś powiedzieć, a wszystko to skłanie tylko do wniosku, że nie rozumiem czym ona jest. Sami sprobujcie. Argumentow na to, że ona nie istniej miałem dużo, a tych przeciwnych – bardzo mało.
      Wniknijcie w siebie i powied¼cie mi jakie – TAK NAPRAWDE – uczucia, gesty i zachowania moga świadzczyć o tym, że kochamy, lub jesteśmy przez kogoś kochani.
      Dużo obserwuję ludzi i widzę wiele sprzeczności. Wiele ludzi deklaruje że sa razem, więc jak wytłumaczyć fakt, że obgaduja się za plecami, albo że ukrywaja przed soba to co zrobili, albo wrzeszcza na siebie i dochodzi do rękoczynow. To się nazywa miłość?
      Troszczenie się, pomaganie, pocieszanie, wspolne spędzanie czasu, przytulanie – to jeszcze nie miłość. Więc co to jest ta miłość?

      czarna_owca
      Uczestnik
        Liczba postów: 37

        Witaj Wilczku!!
        Dla mnie miłość nierozerwalnie łaczy się z wolnościa. Z dawaniem wolności i byciem wolnym. Nie chodzi mi tu o to, ze wszystko wolno. Chodzi mi o brak manipulowania.Chciałabym być z kimś blisko, ale nie tak "przyklejona", żeby potem chcieć uciekać na koniec świata.
        Myślę, ze moj zwiazek z mężczyzna rozpadł sie m.in. dlatego, że byliśmy w takim "toksycznym tangu" a potem mowiliśmy, że to "nie ta osoba", bo łatwiej było to powiedzieć niż zobaczyć, jak probujemy uzależnić /odepchnać partnera.

        Slonethko
        Uczestnik
          Liczba postów: 60

          Zgadzam się z Czarna owca..
          miłość musi wiazać się z wolnościa -kocham, to znaczy nie ograniczam drugiej osoby, daję jej niejako wolna rękę..nawet niekiedy pozwalam odejść..
          bo miłość wymaga dojrzałości..
          kocham to znaczy szanuję, odrębne zdanie, spojrzenie, plany..cała autonomię drugiej osoby..
          kocham, znaczy ufam…nie boję się..jestem pewna siebie i tej drugiej strony..
          staję się odpowiedzialna już nie tylko za siebie…
          kocham to znaczy umiem pojść na kompromis, czasem poświęcić własne zamiary..potrafię ofiarować coś, co jest dla mnie ważne..

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Kiedys rowniez usłyszalam to pytanie, czym jest miłosc ? Po kilkuminutowym głowkowaniu zaczełam wymyslac rozne jej opisy, w koncu doszlam do wniosku, ze miłosc nie istnieje i nie ma racji bytu na tym świecie a jesli nawet gdzies jeszcze przetrwała to jest jej bardzo mało. Do takiego wniosku sklonilo mnie tak jak pisal wilczek to co widzialam: rozbieznosc miedzy słowami i czynami, to co widzimy w naszych domach, wsroz znajomych, to co pokazuja media….
            Po wielu słowach i opisach po prostu poszukalam definicji milosci w googlach i to co przeczytalam poraziło mnie swa prostota i prawdziwoscia…
            Miłość jest pragnieniem dobra dla obiektu naszej miłości (człowieka, psa, kota itp) i jednoczesnie nam tez jest z tym dobrze… A byłoby już całkiem cudownie gdyby była odwzajemniona 🙂
            Pozdrawiam Justyna

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              czarna_owca: "Dla mnie miłość nierozerwalnie łaczy się z wolnościa. Z dawaniem wolności i byciem wolnym". No właśnie, miłość raczej nie ogranicza. Obowiazki, ktore podejmujemy kochajac druga osobę sa dla nas przyjemne, ale czy jesteśmy z kimś, bo czujemy się przy tej osobie wolnym, czy dlatego że kochamy.

              Slonethko: "kocham to znaczy szanuję, odrębne zdanie, spojrzenie, plany..cała autonomię drugiej osoby..
              kocham, znaczy ufam…nie boję się..jestem pewna siebie i tej drugiej strony..
              staję się odpowiedzialna już nie tylko za siebie…
              kocham to znaczy umiem pojść na kompromis, czasem poświęcić własne zamiary..potrafię ofiarować coś,
              co jest dla mnie ważne.. ". To ładne, ale nie świadczy o miłości do drugiej osoby. Nasza postawa może zakładać poszanowanie osoby, jej zdania, pogladow, zaufanie do niej, pewność co do tej osoby, pojście na kompromis, poświęcenie, ale to wszystko możemy czuć bez miłości (szef w pracy, przyjaciel tej samej płci, rodzina itd.)

              Justyna: "w koncu doszlam do wniosku, ze miłosc nie istnieje i nie ma racji bytu na tym świecie a jesli nawet gdzies jeszcze przetrwała to jest jej bardzo mało" To trochę tak, jakby miłość była zwierzatkiem, ktore wkrotce wyginie. Jest jej bardzo mało i dlatego nie wiadomo co to jest. Jednak ta wypowied¼ sugeruje, że miłość, to coś uchwytnego, co moglibyśmy zbadać i nazwać, a wszystkie inne pozytywne uczucia ktore dotad padły w naszych opisach nie sa miłościa, ale wiaża się z nia.To tak, jakbyśmy opisywali skutki działania jakiejś nieznanej energii, a nie sama energię.
              Dziękuję za wasze odpowiedzi, bo zrobiliśmy mały kroczek naprzod, czekam na Wasze dalsze komentarze.

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Witaj wilczku
                Co to jest miłość- nie da się prosto zdefiniować moim zdaniem.
                Miłość wypełnia pustkę w naszym życiu, nadaje sens, porusza do żywego,możemy doznać zrowno cierpienia jak i radości . Gdyby jej nie było, nie doznawalibyśmy żadnych uczuć, na niej wszysko się opiera, cale ludzkie istnienie. Jedno jest pewne- miłość można tylko poczuć- nie można jej zobaczyć. Pozdrawiam.

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Nie chodzi mi o definiowanie miłości jak jakiś naukowiec, ale o to, by ogolnie wiedzieć o niej więcej i rozumieć ja lepiej. Chcę uniknać sytuacji w ktorej będę jakiejś dziewczynie mowił, że ja kocham, a okaże się to zwykłym pospolitym uczuciem. Co ja jej wtedy powiem? To będzie dziewczyna, ktora dołaczy do grona osob mowiacych, że faceci sa ¼li, okłamuja, wykorzystuja, rania.
                  Wielu z nas nie nauczyło się miłości w domu, musimy szukać gdzie indziej.

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    Wilczku, mam wrazenie ze probujesz "zebrac" jaknajwiecej spojrzen na milosc aby umiknac sytuacji w ktorej sie pomyslisz w identyfikacji tego co czujesz. Mysle ze milosc kazdy interpretuje na swoj sposob i jesli cos zrodzi sie w twoim sercu to nie wystarczy powiedziec "kocham cie" a cała reszte zostawic w domysle.Aby zbudowac trwały, mocny zwiazek trzeba rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac, wtedy oboje zmniejszycie swoje obawy o to ze milosc i zwiazek znaczy dla was zupelnie cos innego. Rozmowa to bliskosc, to wiedza o potrzebach partnera, rozmowa wreszcie to wie¼ i bezpieczenstwo, oczywiscie jesli jest otwarta i szczera. Poza tym, co rozumiesz jako pospolite uczucie? Mozna tworzyc wspanialy zwiazek dażac sie tylko przyjaznia, lub tez uwazac ze kocha sie do granic mozliwosci i jednoczesnie ranic.
                    Poza tym Wilczku nie spiesz sie z wyznawaniem milosci, powiedz raczej na poczatku, zanim nie bedziesz pewien swych uczuc, ze dziewczyna jest ci bliska lub lubisz z nia przebywac albo, ze darzysz ja sympatia. Przeciez nie trzeba od razu skakac na głowke do nieznanej wody. Pozwol sam sobie na upewnienie sie ze to co czujesz jest miloscia a nie zauroczeniam badz checia posiadania kogos bliskiego. Poza tym jesli bedziecie umieli rozmawiac to mozesz jej po prostu powiedziec ze cos do niej czujesz ale nie wiesz czy to milosc czy tylko sympatia. Wszystko zalezy od waszych checi, otwartosci i umiejetnosci rozmowy. Ja jaknajbardziej polecam takie podejscie do rozmowy, po prostu szczere mowienie o tym czego sie pragnie, co sie czuje, choc wiem ze dla wielu z nas to trudne. Jesli partner jest otwarty i ufa w nasze dobre intencje to nie zareaguje złoscia, pretensja czy oskarzeniem.

                    Wilczku, mysle ze jesli nie dasz pochopnie czegos co potem odebierzesz bo uznasz ze sie pomyliles, to nie zranisz.
                    Pozdrawiam Justyna

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      dzisiaj milosc dla mnie to marzenie o wolnosci, chce zadbac o siebie i dac sobie tyle milosci, zeby poczuc sie wolna , zgadza sie z osoba, ktora napisala, ze milosc to wolnosc, radosc, chec dzialania, uskrzydlenie

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        Uważam, że miłość jest świadoma i bezinteresowna rezygnacja z siebie na rzecz innej osoby.
                        ¦wiadoma, to znaczy, że ja sam panuję nad soba i swoimi wyborami.
                        To znaczy, że taki wybor nie jest dla mnie krzywdzacy (nie jestem poświęcajaca się ofiara), ale jest aktem woli jednocześnie świadectwem mojej wolności.
                        Bezinteresowna, to znaczy, że nie oczekuję nic w zamian, także gratyfikacji w postaci oczekiwania na wdzięczność albo dobrego samopoczucia.
                        Dlatego w życiu zdarza się rzadko, szczegolnie między lud¼mi dorosłymi bo jest w nas dużo egoizmu i zwykłej niewiedzy. Miłośc często mylimy z fascynacja.
                        Do miłości się dojrzewa, właściwie uczymy się jej całe życie. Miłość wymaga wytrwałości i wiernosci, co jest niekiedy heroizmem. Kocha się pomimo, pomimo bolu i cierpienia, ktore zadaje bliska osoba.
                        Taka miłościa darzy matka dziecko, jest skłonna do każdych poświęcen łacznie z narazeniem zycia, ona oczywiście nie uważa tego za poświecenie ale za szczęście.
                        Wiem, że narażę się tym stwierdzeniem na ataki, mnostwo jest podręcznikow o tym jak kochać siebie, wolności itp.Jednak uważam, że prawdziwe szczęście, także wolnośc odnajduje się w bezinteresownym działaniu na rzecz innych.Wolność bowiem nie jest niczym innym jak wyborem odpowiedzialności.(obowiazku) Za innego człowieka, za swoje czyny.

                        R. :rolleyes:

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 59)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.