Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Trudne pytanie

Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 59)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Tak sie jakos zrobilo smutno i powaznie… Miłość aktem woli, świadomy wybor itp.. Nie wiem jaki ma światopoglad autor tych słow, ale mam podobne odczucie jak r, czuc mi to fanatyzmem. Miłośc to przeciez cos pięknego, niepojętego i czasem szalonego 😉 A akt woli kojarzy mi sie z zakupami… Kupie te bluzke albo jej nie kupie… bo nie mam pieniedzy, bo nie bede jej miala do czego dopasowac itp. Milosc nie zwaza na takie rzeczy… a obiekt milosci to nie rzecz ktora z wlasnej woli wybralismy na targowisku…

      "NIE MYL MI£O¦CI Z UCZUCIAMI. MI£O¦Æ TO NIE UCZUCIE, MI£OSÆ TO POSTAWA WYNIKAJ¡CA Z OBIEKTYWNEGO
      POZNANIA WARTO¦CI PRZEDMIOTU. A WIEC TKWI W WOLI"
      Takie sformuowanie jest dla mnie do głebi smutne, nie mowie, ze dla kogos moze byc nierawdziwe, bo pewnie znajda sie osoby ktore tak uznaja. Ale ja nie chcialabym tak kochac…

      Gdyby miłosc byla aktem woli to moznaby sie zakochiwac i odkochiwac na zyczenie, a przeciez tak nie jest. Juz bardziej jestem sklonna stwierdzic ze miloscia rzadza jakies nieznane sily niz zgodzic sie ze jest ona zalezna od naszej woli. Owszem majac jakis tam zbior zasad i tego co nam sie w ludziach podoba a co nie mozemy sobie w pewien sposobv wybrac ludzi ktorzy dla nas sa wartosciowsi od innych. Jednak osoba spelniajaca te "wymagania" nie musi byc od razu przez nas obdarzona uczuciem milosci, rownie dobrze mozemy tego kogos lubic, szanowac ale nie kochac. Przeciez wiele osob moze spelniac takie nasze wytyczne i co, kochamy wszystkich? Milosc to cos wiecej , cos co przychodzi albo nie i na co czesto nie mamy wiekszego wplywu, bo zalozylismy sobie, ze ten ktos bedzie "tylko" naszym dobrym znajomym, a tu czujemy cos o wiele wiecej niz tak zwane lubienie. Znam to z autopsji. I moglam sobie wmawiac nawet rok, ze to mi skomplikuje życie i po co mi znow klopoty… Na szczescie nie skomplikowalo az tak bardzo i przynioslo duzo radosci, szczescia i wszystkiego tego co miłosc nieść powinna 🙂
      Pozdrawiam serdecznie

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        P.s
        Nie wierze w cos takiego jak OBIEKTYWNE POZNANIE WARTOSCI PRZEDMIOTU. Nie jestesmy calym spoleczenstwem, narodem, cala ludzkoscia, a tak by musialo byc zeby cos postrzegac obiektywnie, MY JESTESMY TYLKO I WY£ACZNIE SOBA! i wszystko co postrzegamy jest czysto subiektywne (nawet jesli jest w nas cos tam wpojone przez rodzicow, to rowniez jest to subiektywne, bo jest to zdanie jednostki a nie ogolu). Taka milosc dla mnie jest wynaturzona.
        I jeszcze cos… poslugiwanie sie obiektywizmem w jakiejkolwiek sferze robi z nas bezwolne owieczki ktore pojda tam gdzie idzie wiekszosc, a nie tak gdzie chcialyby pojsc…
        Pozdrawiam

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          przypatruję się z zainteresowaniem Waszej dyskusji. na moj gust z ta wola chodzi o zaangażowanie rozumu, bo człowiek składa się nie tylko z uczuć, emocji i umiesien, ale rownież z rozumu. Miłość jest wieczna – tak się mowi, mowi się, że nie ustaje. oczywiście mowa tu o miłości idealnej. wobec tego jeśli dażymy do jakiegoś ideału miłości, to powinna być oparta na czymś najbardziej trwałym i niezmiennym w człowieku – czyli rownież być aktem woli. Akt woli to stwierdzenie z przekonaniem, że "ja chcę". Uczucia sa z natury zmienne i nietrwałe, ale czy jeśli jestem wściekła na mojego męża, bo mnie zawiodł na przykład albo zrobił coś, co mnie rani, to czy obiektywnie go nie kocham? W tej chwili mogę nie czuć "kochania" ale wiedzieć, że "kocham". I to jest moj akt woli, wiedzy i rozumu. Tak ja to pojmuję, ale chętnie popatrze na Wasze r-o-z-u-m-i-e-n-i-e miłości 😉 (taki paradoks prawda? piszecie(my) o uczuciach używajac rozumu)

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            no spoko, tylko, że Wy piszecie o małżenstwie albo partnertswie jakimś, a nie miłości.
            ktoś trochę wyżej napisał (jeśli dobrze zrozumiałem w ten upał), że to nie jest uczucie.
            nie wiem co to je, ale napewno je to uczucie. zreszta takie było pytanie: co to jest miłość ?
            moim zdaniem uczucie to je.
            zastanawiam się kiedy łatwiej jest 'zdefiniować’ miłość wtedy jak się ja ma czy kiedy się jej nie ma ?

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              No to chyba pora na drugie podsumowanie:
              ("–" tak oznaczyłem to, co zostało dodane)

              1. Na pytanie czym jest miłość zwykle odpowiadamy opisujac to, jak sie ona uzewnętrznia:

              -miłość to brak manipulowania człowiekiem, bycie ze soba blisko, ale nie tak by się dusić
              -kocham znaczy nie ograniczam drugiej osoby, daję wolna rękę, niekiedy pozwalam odejść
              -kocham to znaczy szanuję, odrębne zdanie, spojrzenie, plany..cała autonomię drugiej osoby..
              -kocham znaczy ufam,,jestem pewna siebie i tej drugiej strony,staję się odpowiedzialna już nie tylko za siebie.
              -kocham to znaczy umiem pojść na kompromis, czasem poświęcić własne zamiary,potrafię ofiarować coś, co jest dla mnie ważne.
              -miłość jest świadoma i bezinteresowna rezygnacja z siebie na rzecz innej osoby.panuję nad tym wyborem i nie jest on dla mnie krzywdzacy,jest świadectwem mojej wolności
              -Miłość jest pragnieniem dobra dla obiektu naszej miłości i jednoczesnie nam tez jest z tym dobrze

              2. Rzadziej odpowiadamy opisujac nasze uczucia:

              -miłość to wolność radosc, chec dzialania, uskrzydlenie
              -kocham to nie boję się
              -Miłość wypełnia pustkę w naszym życiu, nadaje sens, porusza do żywego,możemy doznać zrowno cierpienia jak i radości.Gdyby jej nie było, nie doznawalibyśmy żadnych uczuć, na niej wszysko się opiera, cale ludzkie istnienie.
              –miłość jest dla mnie bardzo indywidualna i cudowna sprawa, a cudow raczej nie da się wyjaśnić.
              –miłośc jest wtedy gdy się dobrze milczy razem
              –Miłość, może to chęć dania drugiej osobie to czego chciałbys dostać i odwrotnie… To szacunek, przyja¼n i namiętność

              3. Niektore prawa miłości:

              -milosc kazdy interpretuje na swoj sposob
              -Aby zbudowac trwały, mocny zwiazek trzeba rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac, wtedy oboje zmniejszycie swoje obawy o to ze milosc i zwiazek znaczy dla was zupelnie cos innego
              -gdy kochamy podobnie, to nasza miłość się spełnia tak, jak ja sobie wyobrażamy
              -nie spiesz sie z wyznawaniem milosci
              -Pozwol sam sobie na upewnienie sie ze to co czujesz jest miloscia a nie zauroczeniam badz checia posiadania kogos bliskiego.
              -Do miłości się dojrzewa, właściwie uczymy się jej całe życie.wymaga wytrwałości i wiernosci, co jest niekiedy heroizmem.Kocha się pomimo, pomimo bolu i cierpienia, ktore zadaje bliska osoba.
              -milosc owszem jest bezinteresowna, ale zapominanie o sobie moze ja dosc mocno nadwyręzyc,
              -żeby umieć kogoś pokochać, trzeba najpierw pokochać siebie ze swoimi wadami i zaletami, przyzwyczajeniami i ułomnościami
              -jesli kogoś kochasz to będziesz w stanie oddać za niego życie..
              -Nie trzeba słyszec "kocham cie" by wiedziec ze ktos nas kocha, z drugiej strony gdy słyszymy te slowa to nie znaczy ze od razu nasz caly swiat bedzie jednym wielkim szczesciem
              -im więcej wiemy o miłości, tym lepiej ja pojmujemy
              –miłość nie pojawia się z naszej woli, jest jakaś inna przyczyna
              –Jeśli nie rozumiemy czym jest miłośc, to możemy ranić partnera nawet o tym nie wiedzac
              –bardzo ważne jest byśmy umieli brać w miłości. Umieć docenić starania drugiego człowieka, to ważna umiejętność, tym bardziej ważna, że mamy tu doczynienia z uczuciami.
              –Poznawanie jakie ma spojrzenie na miłośc ta druga osoba w zwiazku, może być bardzo intrygujaca sprawa.

              4. Zaprzeczenia miłości:

              -Po kilkuminutowym głowkowaniu zaczełam wymyslac rozne jej opisy, w koncu doszlam do wniosku, ze miłosc nie istnieje i nie ma racji bytu na tym świecie a jesli nawet gdzies jeszcze przetrwała to jest jej bardzo mało
              -jest rozbieznosc miedzy słowami i czynami, to co widzimy w naszych domach, wsroz znajomych, to co pokazuja media….
              -wiele z zachowan ktore sa powszechnie wiazane z miłościa wcale nie musi mieć ¼rodła w miłości
              -Mozna tworzyc wspanialy zwiazek dażac sie tylko przyjaznia
              -Miłośc często mylimy z fascynacja.
              -mowimy ze kochamy, lub słyszymy ze ktos nas kocha a nie potrafimy rozmawiac z nim, spedzac czasu, poswiecac uwagi
              -miłość jest rożna dla rożnych kultur, jest więc tylko określonym sposobem zachowania
              –jak mowić o miłości, skoro nie ma nawet jej definicji ani precyzyjnego określenia
              –Miłość jest aktem woli a nie uczucia, to ja podejmuję świadomie odpowiedzialność za inna istote.

              Justyna "Mowisz ze zrozumienie ze jestes dda byl dla ciebie jak impuls lub punkt zwrotny. Poznanie tego słowa spowodowalo poznanie calego szeregu pojęc, reakcji i zachowan charakterystycznych dla tego syndromu, Mysle ze Twoja wiedza poszerzyła sie o wiele wiecej niz o samo znaczenie słowa dda. To znaczenie bylo jak brama, po przekroczeniu ktorej roztacza sie przed toba ciekawy, godny uwagi widok ktory chcesz przestudiowac". Pomyślcie co może być, gdy lepiej poznamy słowo "miłość". My po prostu nadal nie wiemy, ile nie wiemy. 🙂

              rafandynka: "Uczucia sa z natury zmienne i nietrwałe" myślę, że nasze uczucia sa bardziej trwałe, niż nasza wola. To, co czuje do moich rodzicow jest na razie niezmienne, mimo tego, że nie raz probowałem jakoś to odwrocić. Jeśli ktoś mi "podpadnie", to też jest mi trudno, bo czasem trzeba wspołpracować z takim człowiekiem a uczucia sa silniejsze niż moja wola. W zwiazku też może być raz dobrze, raz ¼le, ale nadal się kocha. To, czego chcę, zmienia się dość często. Dlatego takie jest moje zdanie, że to właśnie uczucia sa trwalsze od woli.

              Co myślicie o tym podsumowaniu, czy taki obraz zwiazku, oczywiście przy założeniu że toważysza mu uczucia by was usatysfakcjonował?

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Nie wiem, czy ktoś to czyta, ale to już nie ważne. Na razie nie muszę wiedzieć nic więcej, niż to, co sie przy was dowiedziałem. Dziękuję. Resztę będę poznawał jak przyjdzie na to czas. Trochę się podłamałem i klapł mi nastroj. Mam za kilka dni oboz i będę musiał dojeżdżać z niego do pracy bo mi nie dali wolnego. I tak nikogo na nim nie poznam. Będac DDA zawsze jestem o krok w tyle. Znudziło mi się już udawanie kogoś lepszego. Tyle ludzi ma o mnie tak dobre zdanie, pewnie wielu z nich zupełnie nie wie kim naprawdę jestem. Mam ochotę im wszystkim pokazać, ale co dobrego mi to przyniesie. Ludzie nie chca się kumplować z facetem, ktory jest ofiara.

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Wilczku, no widze ze naprawde Twoj humor gdzies prysl :(. Tez tak mam ze jak ktos mo o mnie dobre zdanie to umwazam ze mnie wcalre nie zna i co on moze wiedziec o tym jaka jestem naprawde. Chce byc lepsza niz jestem, bo jestem przekonana o tym ze gdy bede soba to nikt mnie nie zaakceptuje i nie polubi… A prawda jest taka, ze jeden polubi a inny nie. Teraz , bedac spokojna wiem ze to glos mojego krytyka, ale w emocjach on nademna przejmuje wladze…

                  Mowisz ze będac dda jestes o krok w tyle, ale spojrz na to z drugiej strony, nawet jesli jestes o krok z tylku za "normalnymi" to oni sa w pewnych sprawach o krok w tyle za toba… Bo nie maja tych cech jakie masz Ty – dda i nie rozumieja tego co Ty rozumiesz, czy dostrzegasz. Ja na przyklad temu co mnie spotkalo zawdzieczam wiele umiejetnosci, np to ze umiem przetrwac trudnosci, ze jestem pomyslowa, ze potrafie wspolodczuwac i jestem otwarta na tych ktorzy potrzebuja wsparcia. To wszystko pozytywy , cos co w sobie cenie i nauczylam sie tego wlasnie dlatego ze mialam taki a nie inny dom. Wiem ze to nie rekompensuje strat, ale tez straty nie przekreslaja tego co ze swoich przezyc wynioslam.
                  Pozdrawiam i glowa do gory 🙂

                  A co do kumplowania sie z facetem ktory jest "ofiara" to wiesz co, sa tacy ktorzy lubia osoby z problemami, bo sa dla nich ludzmi wartosciowszymi niz ci ktorym wszystko szlo gladko, sama mam przyjaciela dda z podobnymi klopotami i swietnie sie dogadujemy.

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    wilczek się zakochał 🙂

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      wilczek napisał:
                      ” I tak nikogo (…) nie poznam. ”

                      🙂
                      pozdrawiam

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        Wilczku, tylko nam stad nie odfrun 😉 .
                        Pozdrtawiam serdecznie i zycze szczescia w milosci 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 59)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.