Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Uzaleznienie od milosci
-
AutorWpisy
-
Pomimo, że czytałam książki wciąż powtarzam stare błędy. Za każdym razem kiedy się zakocham, nie liczy się nic tylko ten chłopak. A właściwie to jest jeszcze gorzej ja nałogowo flirtuje. Jak nie mam kogoś w zasięgu ręki to przez internet nie potrafię żyć bez rozmów z mężczyznami. Uwielbiam być przez nich adorowana czuję wtedy, że żyje. Kompleksy i problemy znikają jest dobrze.
Tak naprawdę nie potrafię się związać. Marzę o prawdziwej miłości, ale nie wierze tak naprawdę, że ktoś mógłby pokochać mnie taką jaka jestem naprawdę. Boję się otworzyć i mówić o własnych wadach i mojej rodzinie.
Istanieje jeszcze u mnie taka tendencja, boje się okazywać uczycia a właściwie nie potrafię. Zamieniam się w figurkę bez uczuć choć wewnątrz mnie bardzo bym chciała żeby było inaczej. Tak dzieje się kiedy chłopak okazuje jest wzgledem mnie otwarty. Kiedy on się zamyka wtedy staje się coś przeciwnego to ja zaczynam o niego zabiegać i zawracam mu głowę.Tak duzo z tego co piszesz jest mi dobrze znane 🙁 Nie pamiętam okresu w moim życiu gdzie nie byłoby żadnego mężczyzny … ciągła pogoń za miłością, ale gdy przychodziła ja już jej nie chciałam … książki nie pomogą … tylko terapia
pozdrawiamMam do was pytanie: jak sądzicie, czy warto rozmawiać z obiektem o swoim uzależnieniu od miłości do niego? Ma ktoś jakieś doświadczenia pozytywne lub negatywne w tym zakresie?
Ja np kiedy mówię swojemu wieloletniemu obiektowi, że to co ja do niego czułam i czuję jest moją chorobą, to nagle pryska cała romantyczna otoczka naszych rozmów, staję przed nim i przed sobą w bolesnej prawdzie i totalnie zanika chęć nakręcania się na niego. Głupio mi bardzo po tym na siłę tulić się do niego itd,latać za nim, odstawiać swoje cyrki…
Nie polecam tego …
czytałaś może toksyczną miłość? toksyczne związki? toksyczne namiętności? polecamNie polecasz bo……………..???
Czytałam.Poziomko … to trudne do wytłumaczenia … zazwyczaj gdy wchodzimy w toksyczny związek to z drugą "chorą" osobą – prawda? Jeśli powiesz takiemu facetowi, że Twoje uczucia do niego są obsesyjne … postaw się w jego sytacji … mało który facet po takich słowach nie zmieniłby swoich uczuć do siebie …
Jeśli chcesz coś takiego powiedzieć to osobie, z którą wiążesz nadzieję na wspólną przyszłość …który to zrozumie … a w takim stanie bz terapii …
Chodzisz na terapię? Mi moja pani psycholog zaleciła w swoim czasie zero kontaktów z facetami na stopie innej niż kolega koleżanka – zaczęłam pracować nad sobą i oglądać to z boku …ja w żaden związek z obiektami nie wchodzę, nikt z nich nie wiąże ze mną nadziei na przyszłość.Oczywiście że chodzę na terapię. Moje terapeutka mówi mi, żebym kontaktowała się z obiektami do upadłego.
Wybacz słonko, ale dla mnie to niesamowicie dziwne … żebyś próbowała do upadłego? Co to za terapia dla kogoś kto ma problemy z uczuciami …
ale chwilka … Ty masz za sobą toksyczne związki czy tylko niesamowitą potrzebę bycia kochaną?ja nie mam za sobą ani jednego związku!!! nawet takiego 1-tygodniowego:)
A u terapeutki jestem kilka lat,i bardzo jej ufam.Nawet sobie nie wyobrażasz, z jakiego bagna mnie wyciągnęła ta terapia.Ona wie, co robi. Oczywiście, zdarzają się nieporozumienia, ale teraz jesteśmy na takim etapie terapii, że mamy bardzo podobne zdania jeżeli chodzi o kierunek na zdrowienie.Ok, dobra, teraz rozumiem – powieszałam wątki 😛
Ale to znaczy, że szukasz związku na siłę, a tak się nie da … uwierz mi … z jednej strony lęk z drugiej potrzeba bycia kochaną … mówię Ci daj sobie czas a uczucie samo Cię znajdzie … pracuj nad sobą, roztaczaj swój urok, a sam Cię dopadnie 😉
Mówiłam już … póki gonisz miłość ona ucieka … -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.