Kiedy moja mama piła, nie widziałam w niej rodzica. Byłam pełna nienawiści, żalu, rozdarcia, pytań ,,dlaczego tak jest” ,,czemu ona” i tych ,,dlaczego inni mają w domu spokój a ja nie”. Dopiero gdy skończyła odwyk zaczęłam powoli czuć, ze wraca, ze jest kimś innym niż byłą przez ostatnie lata. Nie przychodziło to łatwo, bo, sama nie wiem… Nie chciałam, żeby była przy mnie, jednak teraz, gdy jest mi ciężej i czasami nie wychodzi, ona jest ze mną i stara się zrozumieć. Mój tata od pewnego czasu zaczął pić coraz więcej, ale z nim jest inaczej. Chcę, żeby był, by nigdy nie odchodził i bardzo boli mnie to, ze jest coraz dalej…