Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD WOLNOŚĆ

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 90)
  • Autor
    Wpisy
  • Panama
    Uczestnik
      Liczba postów: 3986

      Czy czujecie się wolni, co dla Was oznacza słowo WOLNOSC ?

      Powrócił do mnie dzisiaj ten temat. Często pojawiał się w mojej głowie na poczatku mojej drogi do zmiany. Stale towarzyszyło mi uczucie zniewolenia, teraz już wiem, że było ono zasadne. Toksyczne więzi z moimi rodzicami, zalezność od ich nastroju, uleganie szantazowi emocjolnalemu, powodowłay, że nie czułam się WOLNA. Ostatnie zdarzenia na forum oraz fakt, że parę nowych osób wspomniało w swoich wypowiedziach ” uczucie wolności” sprawiły, że spróbowałam odpowiedzieć sobie, co dla mnie wolność znaczy dzisiaj, kiedy rodzice nie mają już wpływu na moje decyzje.
      Pierwsze co mi się skojarzyło, to niezależność mojego samopoczucia od sytuacji i zachowania innych. Pojawił się jednak dylemat, jak zachować się w niekomfortowej dla mnie sytuacji, wyjść, czy ”walczyć”. Wierze, że wszystko co mnie spotyka ma głębszy sens, tym razem też dostałam odpowiedź, przypadkiem posłuchałam Eckharta Tolle( był tutaj wspomniany przy okazji tematu cierpienia przez Morale).

      [url]http://www.youtube.com/watch?v=zdN4ZwP2l80[/url]

      Co o tym myślicie?

      ogniszka
      Uczestnik
        Liczba postów: 264

        [img size=150]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/73638_539142286096941_578929596_n.jpg[/img]

        Dla mnie wolność w kontekście tego forum i ostatnich świątecznych dni, to nie dać się toksycznym ludziom sprowadzić do ich poziomu. Nie ulegać lękom i postępować zgodnie ze swoimi zasadami i wartościami (ale niestety też muszę popracować nad głęboko zakorzenionymi mechanizmami i nieżyciowymi przekonaniami i rozpracować je, może wyrzucić, by nie odbierały mi wolności).

        pompejusz
        Uczestnik
          Liczba postów: 13243

          Kiedyś widziałem taki filmik w internecie…
          Wywiad dotyczył świadomości ludzi bezdomnych…
          Któregoś z kolei spytali dlaczego nie pójdzie po pomoc i nie chce normalnie żyć…odpowiedział że on nie jest bezdomny, on jest wolnym człowiekiem…

          Wolność dla mnie to poczucie lekkości na co dzień w myśleniu i czynach ale czy do końca?

          Telimena
          Uczestnik
            Liczba postów: 267

            Pierwsze skojarzenie.. nie jestem wolna, trochę z przypadku, trochę z wyboru. Większość relacji w jakich funkcjonuję pozbawia mnie odrobiny mojej wolności, w takim sensie, że cześc tej wolności oddaję dobrowolnie. Bycie mamą… odpowiedzialność, konieczność patrzenia na życie przez pryzmat dziecka i jego szczęścia, bezpieczeństwa. Bycie w związku… poczucie szczęścia jakie mi daje, poczucie przynależności do drugiej osoby, która chce ze mną być i z którą chcę być ja… chęć uszczęśliwiania tych najbliższych…

            Przeczytałam kiedyś takie mądre zdanie, całe lata temu… Wolność jednej osoby kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innej osoby. Do tej pory zastanawiam się jakie to stwierdzenie ma przełożenie na zycie.

            ultrasony
            Uczestnik
              Liczba postów: 2040

              [url]http://www.youtube.com/watch?v=iHL_xG_0ZDU[/url]

              tamaryszek
              Uczestnik
                Liczba postów: 148

                Czuję się całkowicie zniewolona,jakby moje życie nie zależało ode mnie, ja szarpię się jak ryba wyjęta z wody,a ktoś pociąga za sznureczki, steruje mną i chichocze.
                Wiem jaka chciałabym być,ale chyba nigdy taka nie będę,jestem taka jaką nie chciałam być, wszystko wbrew sobie, jakby na złość
                Wolność dla mnie to również poczucie bycia samodzielnym i niezależnym pod względem emocjonalnym i materialnym, możliwość podejmowania swobodnie,bez przymusu decyzji, nie uleganie presjom i szantażom emocjonalnym, nie uzależnianie wlasnego samopoczucia i nastroju od nastroju innych, nie wzbudzanie w sobie poczucia winy,gdy jestem pozytywnie egoistyczna
                Daleko mi do wolności…
                Jestem więźniem własnych emocji i przeżyć

                Femina
                Uczestnik
                  Liczba postów: 236

                  Ja moge stwierdzic tylko, ze nie czuje sie zniewolona.

                  Brakuje mi na pewno wolnosci finansowej, bo zarabiam mniej niz moj partner. I to w sumie wszystko.

                  Wolnosc jest doputy dopuki sama decyduje o swoim zyciu, a jak na razie, to ja, nikt inny, decyduje o moim zyciu.
                  Jestem samozatrudniona, wiec odpada bycie podwladna. Planuje poszukac innej pracy, ale to ja wybiore gdzie chce pracowac a jezeli praca mi sie nie spodoba to ja zmienie – nikt na przymus mnie w niej trzymac nie bedzie.
                  Odcielam pepowine od rodziny: matki i brata juz pare lat temu, wiec nie czuje sie zniewolona przez rodzine.
                  Wiem, ze to ode mnie zalezy moje zycie,jak je przezyje – wiec nie moge powiedziec, ze jestem zalezna od warunkow zewnetrznych.
                  Normalnym dla mnie jest to, ze to ja decyduje o tym czy chce sie smucic,czy chce byc szczesliwa,czy chce miec dola,czy chce tryskac optymizmem – wiec nie jestem wiezniem okolicznosci zewnetrznych. Sama decyduje o swoim samopoczuciu.
                  Kultywuje zdrowy egoizm, wiec nie biore pod uwage: "co ludzie powiedza", robie to co uwazam za stosowne i co bedzie dla mnie dobre. Wybieram to co jest dla mnie lepsze.

                  Dla mnie szczesliwe zycie jest wolnoscia ale niekoniecznie wolnosc daje szczescie.

                  Mysle, ze zawsze kiedy dokonujemy wyborow wbrew sobie i swojemu prawdziwemu ja, nie jestesmy wolni, sami zakladamy sobie kajdany.
                  Ale aby byc wolnym w kontekscie tego co napisalam, najpierw trzeba siebie poznac i wiedziec kim sie jest.

                  Tunka89
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 25

                    Ktoś kiedyś powiedział, że wolność to uświadomiona konieczność.

                    Ja zawsze wolność utożsamiałam z buntem – przeciwko ludziom, światu i narzucanymi mi normom. Ale w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że nie wiem o co i przeciw czemu walczę. I w gruncie rzeczy najbardziej niszczyłam siebie…
                    Czy teraz jestem wolna?? Myślę, że tak… w dużym stopniu odcięłam się od rodziny… widujemy się dwa razy do roku, mieszkam sama, utrzymuje się, kończę wymarzone studia i kariera naukowo-zawodowa stoi przede mną otworem, i po raz kolejny uwolniłam się z toksycznego związku.. Tylko czemu nie potrafię się tą wolnością cieszyć??

                    Eugenia
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 7086

                      Myślę,że wolność to szerokie i głębokie pojęcie…;) moim zdaniem najważniejsza jest wolność wewnętrzna, od ludzi od ich zdania, chyba w pierwszym rzędzie od rodziców trzeba się wewnętrznie uwolnić i później już jakoś idzie z innymi ludźmi……chyba ta wolność wewnętrzna jest najważniejsza tak naprawdę….

                      Tylko jest problem-to co Tunka napisala, że trudno jest cieszyć się wolnością…..ja czuję się tak, jak pewnie czuje się człowiek,który wiele lat spędził w więzieniu i nagle ma zacząć funkcjonować normalnie….to jest najlepsze porównanie,które przychodzi mi do głowy w związku z moją sytuacją….

                      Panama
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 3986

                        „że trudno jest cieszyć się wolnością…..”

                        Może to jeszcze nie wolność w tym sensie, o którym wspomniałaś.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 90)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.