Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › zazdroszczę Wam
-
AutorWpisy
-
No weszłam;) a to z tym hasłem to do mnie było? Czymś Cię uraziłam? Jeśli tak to przepraszam:) to nie rozmyślnie było
Witam Wszystkich serdecznie:)
Nie za często goszczę na tym forum ale jak już tu jestem, to zawsze cegoś ciekawego się dowiaduję:) To chyba dobrze nie;)
Poruszony tu został bardzo ciekawy temat, tylko czytając Wasze wypowiedzi mam wrażenie, że troszeczkę się przepychacie..patrz: przekomarzacie:D
Zauważcie, że każde z nas ma podobne problemy i każde zauważyło że je ma, dopiero na pewnym etapie naszego życia… może wcześniej bylismy za młodzi, może dopiero kiedy zrealizowalismy pewne cele w życiu okazało się, że należałoby się skupić choć odrobinę na sobie..? W zasadzie każdy z nas jest inny ale wszyscy piszemy o tym samym:)
Ja mam 26 lat, jestem magistrem ekonomii, mam super mieszkanie, dobrego męża i od stycznia 2007 roku chodzę na terapię, która ma mi pomóc zbudować poczucie własnej wartości:) Gdzie tu logika?!
Do wszystkiego doszłam sama, ojciec leżał wiecznie pijany, a mamie nie chciałam przysparzać problemów. Z domu wyprowadziłam się mając 19 lat, maturę i 2 siatki osobistych rzeczy. Po osiągnięciu założonego celu zaczęłam się zastanawiać po co mi to? No i się zaczęło…:) To nazwane przez Was przebudzenie!Stwierdzam, że największym naszym problemem jest to, że nie potrafimy skupić się na sobie!
Jak chcemy cos zrobic dla siebie, to towarzyszą temu godziny rozmyslań i tony wyrzutów sumienia!
Masakra jakaś:D
Pozdrawiam
BeatrixKłos napisał:
„żeby przestrzec młodszych kolegów i koleżanki przed skutkami unikania życia; a potem skutkami zderzenia z nim, kiedy się nie jest wyposażonym w mechanizmy obronne, i kiedy trzeba w tempie ekspresowym wziąć odpowiedzialność za siebie i za innych.”
Ale za to jak to motywuje do zmiany! Wtedy już się nie da nic nie robić, prawda? I efekty muszą być szybko, prawda?
Poza tym dobrze Cię rozumiem. I pozdrawiam serdecznie z drogi powrotnej z bardzo bardzo czarnej otchłani.Niee…dto nie było do nikogo….a właściwie to do sprzedawcy jajek ….to tacy domokrążcy ,komiwajerzy , czy jakoś tak ….jajka chcieli sprzedac, całą taflę…. Witam wszystkich serdecznie 🙂 Fajnie , że jest nas dużo…
A gdzie forum było "reklamowane " Bo chyba było …..tak nagle dużo nowych nicków….
Netka napisał:
„Hmmm wiesz agnieszko, czasem nie można inaczej dotrzeć do człowieka jak tylko nim potrząsnąć … może i to wygląda na kłótnię, ale lepiej nie spierać się o to kto co i po co napisał.
Ktoś pamiętaj o zdaniu – nasza przeszłość nie usprawiedliwia, tylko zobowiązuje – więc koniec z użalaniem się na to miałeś mnóstwo czasu! ;)”
czy ja mogę dodać coś więcej? Hmm, mogę. Choćby to, że często tak bywa, ze jedną rzecz można interpretować na dwa sposoby. Mogę być wrogiem i przyjacielem, mogę nie akceptować albo dawac wsparcie, w zaleznosci od tego jak sie na to spojrzy. Ale nie ode mnie zalezy interpretacja tego co mówie. Mogę mieć w sobie mnóstwo miłości i pocieszenia, ale ktoś odbierze to jako całkiem coś innego. Nie kazdy umie pozwoilc sobie pomoc… Szkoda.
Pozdrawiam
yuccaNiestety jesteśmy na forum gdzie mało kto się dobrze zna, a już w ogóle ciężko powiedzieć kto z jakim zamiarem i uczuciem coś pisał, ale skoro jesteśmy tu sobie pomagać tak też interpretujmy to co inni piszą … CHCA NAM POMÓC 😉
biedronka napisał:
”
Ale za to jak to motywuje do zmiany! Wtedy już się nie da nic nie robić, prawda? I efekty muszą być szybko, prawda?
”W pewnych sytuacjach, owszem, ale kiedy prowadzi do destrukcyjnego lęku nerwicowego czy wręcz depersonalizacji? W takim stanie trudno posuwać się do przodu, wie o tym ten, kto tego doświadczył.
Moim skromnym zdaniem świadomośc ma prowadzić do personalizacji.Czasami dochcodzi sie tam, bardzo krętymi scieżakmi,smakując po drodze różnych "atrakcji".
Młodsi ,starsi ,bardziej pokrzywdzeni ,mniej…jak to zmierzyć ,zważyć ? porównywanie ocenianie…skąd ja to znam:angry:
Zycie dojżewa we mnie…jest jedyna w swoim rodzaju kombinacja,której nie da sie porównać …tak to zaczynam rozumieć …rzowkitam czy jak?:woohoo:
jak się "pary spóści"to lzej B)Swiadomość DDA , jest jakąś wytyczną,nie musi prowdzić do depprecjacji naszej wartośći .
Ja właśnie w takie grupie jak DDA nie czuję różnicy wiekowej….Mamy niektóre cechy wspólne,korzystajmy z tego;)Edytowany przez: raja, w: 2007/08/23 10:30
Edytowany przez: raja, w: 2007/08/23 10:32
Przyznam się, że kierunek w jaki potoczyła się niniejsza dyskusja mocno mnie zaskoczył. :ohmy:
Może byłem nieprecyzyjny, może nie wyraziłem się jasno.
Jasne – nie w tym rzecz, żeby się licytować kto ile ma lat, komu jest trudniej, i kto kiedy przejrzał na oczy.[u]Mój post był raczej przestrogą przed tym do czego pewne zachowania prowadzą.[/u]
Myślę, że dobrze się uczyć na błędach innych (w tym wypadku moich), i nie widzę w tym niczego zdrożnego, wręcz przeciwnie.
Skierowany do tych (jeśli są tu tacy) którzy dryfują, unikają życia i kurczowo trzymają się myślenia magicznego, że ich życie się zmieni, tak samo z siebie, w sposób cudowny, bez próby kontaktu z sytuacjami, które są dla nas trudne. Ja w ten sposób "przespałem" kawał swojego życia.
Dałem przykład z własnego doświadczenia, czym kończy się, lub czym może się skończyć ta droga.To taki mój list do siebie, sprzed 10 lat.
A "zazdrość" w tytule, jest oczywiście pewnego rodzaju literacką przesadą, lub (po namyśle) rodzajem melancholijnej zadumy;)
Dziękuję wszystkim za cenne, empatyczne (lub nie) rady, ale zaiste nie szukałem ich. Nie w tym poście. Z pozdrowieniami 🙂
Edytowany przez: Kłos, w: 2007/08/23 11:02
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.