Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
A ja moge powiedzieć podobnie do marcin_90.Ale od któregoś roku wzięłam się za siebie i zaczęłam bardziej pozytywnie myśleć,i powiem,że zadziałało,jest na pewno lepiej niż ,gdy miałam czarne myśli.I zgodzę się też,że jest coś w tym,że gdy skupiamy sie nad czymś to przyciągamy to do siebie.Jeśli chodzi o członków rodziny to chyba jedynie z wujem najlepiej się dogaduję,ale z uwagi na dalekie miejsce zamieszkania rzadko sie widujemy ale przyjeżdża raz czy pare razy w roku na jakiś dłuższy czy krótszy okres,także jest ok.Poza tym wszystko sie dzieje po coś.I pamiętaj-ludzie zawsze będą gadać.Najważniejsze to robić to co sie kocha,nie ważne co inni o tym myślą,skupiaj sie na tych dobrych opiniach i przebywaj ,znajduj dobrych ludzi.
w odpowiedzi na: Szukam właśnie Ciebie #464675Też jestem DDA,swoją przygodę zaczęłam dopiero co i nie bardzo wiem po co właściwie to wszystko(pomijając fakt,że chcę lepiej poznać siebie).Mam za sobą zaledwie 1 rozmowę z terapeutką.Tak czytam o innych DDA i widzę,że mieliście dużo gorzej niż ja(chyba,na to by wychodziło),dawno temu tez miałam takie pesymistyczne nastawienie,w sumie to chyba nawet przerodziło się w depresję z czasem,ale nie leczyłam sie żadnymi lekami itp.Po prostu tkwiłam w tym błędnym kole,wegetując,nie miałam i nie widziałam na tamten czas sensu istnienia,samotnośc mnie zżerała wtedy.Choć nie mieszkałam sama,nie czułam się ani kochana,ani szczęśliwa choć na moje,że nie kocha mnie odp dostawałam,że gadam głupoty,że kocha mnie.Nawet jeśli tak było,niestety nie odczułam tego po jej zachowaniach.U mnie jest ten paradoks,ze chyba więcej urazów,bólu zawdzięczam osobie współuzależnionej a nie alkoholikowi…..Jednak nastąpił w moim życiu nowy etap,to jak w tym powiedzeniu: kiedy myślisz,ze coś się kończy,że to już koniec to dopiero jest początek czy jakoś tak.Kiedy w końcu dostałam przyjaciela(niestety tymczasowa przyjaźń to była) wszystko powoli zaczęło się zmieniać,coraz mniej czarne to życie było.Także każdy z was ma szansę na poprawę życia,tylko jednak musimy chcieć=pracować nad sobą i czasem dac sobie pomóc.I myślę,że jesteś dobrym człowiekiem tylko zagubiony,zwątpiłeś=posmutniałeś ale wbrew pozorom życie może być fajne,bardziej kolorowe tylko uwierz w to.Wiesz użalanie się nad sobą,skupianie się nad smutkami swoimi nie jest ok,pewnie na pewien czas wylac to z siebie ok ale nie mozna tego ciagnąć w wieczność bo tak to nigdy nie będziemy happy.Ja zauważyłam,ze jak coś odrzuciłam już,coś na zasadzie: było minęło/co było a nie jest,nie pisze się w rejestr jest mi lepiej,lżej.Skupiam się na tu i teraz a jednocześnie robię cos co mi sprawia frajdę,umila życie.Życzę ci pozytywnych zmian w twoim życiu.
w odpowiedzi na: 😔 WALKA Z DDA #464673ptyś i dorota mają rację,za bardzo bierzesz do siebie to co inni mówią dlatego tak to cie boli a oni to wyczuwają w związku z czym jesteś w ich oczach idealnym przeciwnikiem by z tobą wygrać.Pokaż im,że się mylą.Jeśli naprawdę nie możesz zmienić pracy,to chociaż skup sie na sobie,na tym by to co źli ludzie mówią o tobie wypuszczać 2 uchem i zajmuj się tym,co sprawia ci przyjemność,musisz tej metody sie nauczyć.I w sumie nie dziwi mnie jej zachowanie bo sama idealnie dałaś odp czemu tak jest,ona tez jest DDA i odrzuca innych ludzi dlatego,że sama została odrzucona i tego nauczona,zapewne nie leczy się więc „choroba” postępuje.I pamiętaj,że przyciągamy to,o czym intensywnie,często myślimy.Czasami nieświadomie.Po prostu trzeba lepiej swymi myślami i uczuciami sterować,choć z początku może być trudne to z czasem będzie już lżej,łatwiej.Wiem to z autopsji.Pozdrawiam i powodzenia w zmianie na lepsze.
w odpowiedzi na: Problem w tworzeniu emocjonalnych więzi #464672malina_32 chyba ma dużo racji,popieram jej zdanie i dodam tylko(z tego co wyczytałam na 1 str.) odniosłam wrażenie,że waszym problemem jest lęk,obawa,życie przeszłością(w tym złymi doświadczeniami)ogólnie nie macie pozytywnego myślenia i emocji,i,niestety-chyba nie kochacie siebie(wybaczcie,ale tak to odebrałam).A jeśli my sami siebie nie kochamy to jak niby inni mają nas kochać i zaakceptować?I właściwie o jaki problem autorowi chodzi?Bo tego może być mnóstwo,a tu tylko ogólny opis jest.Po 2-jeśli my sami sobie nie pomożemy,a choćby i 1000 osób próbowało nam pomóc-nie będzie efektu.To mi sie kojarzy z pijącym alkoholikiem,który otrzymuje pomoc od innych chcących go na dobra droge sprowadzić ale on nie chce ich pomocy przyjąć.Może tu jest podobny mechanizm??
w odpowiedzi na: Może jakieś chętne osoby do konwersacji. :) #464670a ja nie mam gg,wiec stawiam na email.I pytanie-czy różnica wieku ci nie przeszkadza?
w odpowiedzi na: Kim są ludzie? #462539Przestań tak myśleć drastycznie,nie ty jedna masz za sobą złe doswiadczenia to raz a 2-wśród takich osób chyba łatwiej znaleźć dobrych ludzi,z którymi można pogadać na głębsze tematy i milo spedzać czas.Wszyscy jestesmy ludźmi i mamy wybór z kim chcemy utrzymywać kontakt a z kim nie,to ty wybierasz i decydujesz.Tak więc wyciągnij rękeę ale nie załamuj się po 1 odrzuceniu,szukaj aż znajdziesz przyjazną ci duszę.M.in o to w życiu chodzi.Na pewno jest ktos kto z tobą chciałby spędzać czas wolny tylko musicie się znaleźć:)Pozdrawiam i życzę optymizmu,wiary i znalezienia tej przyjaznej duszy:)
w odpowiedzi na: Kim są ludzie? #462537Po pierwsze-samotność a bycie samemu to 2 różne rzeczy.Po 2-spełnianie czyiś zachcianek,a tym samym zaniedbywanie siebie,swoich potrzeb to dopiero jest egoizm….Prawda jest,że mozna być dobrym i dla siebie i dla innych,realizując swoje potrzeby i nie robiąc krzywdy 2 człowiekowi.To tylko kwestia nastawienia.Kiedyś chyba byłam zbyt dobra,robiac właśnie w podobny sposób-np.nie umiałam powiedzieć gorzkiej prawdy,cos mi sie nie podobało u kogoś ale nie wygarnęłam tego tej osobie tylko sama ze soba to nosiłam,ewentualnie poprzez pamiętnik moze wydusiłam.Na szczęście to się zmieniło.Dla mnie na szczęście,dla innych niekoniecznie bo nie zawsze „spełniam ich zachcianki”.Ale to juz ich problem i tacy ludzie nie sa warci naszej relacji z nimi,z takimi lepiej mieć słabe koleżeństwo i nic więcej.PS: I gdzie jest przycisk Lubie to? ;)to odnośnie odp Gniewko
w odpowiedzi na: DDA w ŁODZI #462535Ja tez propo spotkania jestem chętna,ale jest 1 ale-umiem tylko do manufaktury trafić:P.I bardziej mam na myśli takie zwykłe spotkanie zapoznawcze a nie w celu DDA,że tak powiem.
w odpowiedzi na: Czy dda umie kochac #462534Bzdura.Ci,co ci to mówili mają stereotypowe myślenie,nic bardziej głupiego nie mogli wymyśleć.Każdy zasługuje na miłość,a 2- DDA na 100% umieja kochać,nawet bardziej niz inni(nie jest to reguła,ale mozliwe ,są i takie przypadki).
w odpowiedzi na: DDA z Łodzi #460121Przecież zgłosili się chętni,ja też moge dołączyć o ile ktoś zorganizuje spotkanie.Proponuję w tą sobotę popołudniu jak komus pasuje niech sie odezwie to szczegóły sie uzgodni
-
AutorWpisy