jacek20022015-08-09T23:53:01+02:00
Cześć Domi :))
Dobrze że piszesz o problemie bo radzenie sobie samemu z syndromem nie jest dobrym pomysłem. Mam 47-lat i jestem DDA. Po zaawansowanych terapiach,analizach i przemyśleniach wiem że powinienem dbać o tego młodego człowieka który jest we mnie a który potrzebuje miłości,poczucia bezpieczeństwa i spokoju. Kiedy myślę o moim nie żyjącym już ojcu to zawsze przypominają mi się słowa mojej matki, która kiedyś powiedziała..”wiesz co synu?? powinnam go tak na prawdę zostawić już przed ślubem” :)) Pewnie do dziś sama nie rozumie dlaczego tkwiła w tak toksycznym związku przez 30 lat swojego życia, żyje w przeświadczeniu że jak już go nie ma to życie toczy się dalej normalnym torem..nic podobnego..to rysa na całe życie i tak jak powiedziała moja terapeutka ” można nauczyć się z tym żyć”. Terapia jest ważna i potrzebna..ale jest też trudna..po to tylko żeby potem było trochę łatwiej..Wielkie Pzdr Jacek :))
jacek2002@interia.eu :)) Pozdrawiam was:))
6-C razy w tygodniu znaczy się :)) sory..ale wstyd:))
No i widzisz Michał..Nie jesteś sam, ja też jestem takim samym DDA jak Ty i też dokucza mi samotność ale mam nadzieję że może kiedyś poznam jakąś fajną dziewczynę na resztę życia. I chociaż mam już 47 lat to trenuję 6-ć razy dziennie,mam 186 cm i 117kg i dbam o wygląd to mam ogromne trudności w nawiązywaniu znajomości z dziewczynami…z jednej strony bym bardzo chciał a z drugiej jeszcze bardziej się tego boję..:)) Może jakoś to będzie:) i życzę powodzenia..Jacek:)