Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Bez daleszego planu na zycie..

Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 59)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenix
    Uczestnik
      Liczba postów: 2551

      Tego Ci nie powiem. Nie znam go. Przedstawiłam tylko swój punkt widzenia. Do Ciebie należy ocena sytuacji.

      Alizee
      Uczestnik
        Liczba postów: 409

        Zresztą i tak niech sam o tym decyduje mi już w zasadzie nic do tego.

        Fenix
        Uczestnik
          Liczba postów: 2551

          To prawda, to jest jego życie. Jeżeli on nie widzi problemu, nie chce zmian w swoim życiu, to nikt go nie przekona. Ważne, żeby jego wybory drogi życiowej nie miały na Ciebie wpływu, na to jak siebie widzisz. Moim największym problemem nie był mimo wszystko aljoholizm taty. Problemem było traktowanie mnie przez matkę. Długie lata nie widziałam, nie potrafiłam przyznać, że źle mnie traktowała i niszczyła psychicznie. Wręcz winą za wszystko obarczałam siebie a ją wiecznie tłumaczyłam. To mnie powoli ale skutecznie wykańczało. Dopiero jak przełamałam się i przed sobą przyznałam, ze nie powinna mnie tak teaktować zaczęłam się od tego uwalniać i wychodzić stopniowo na prostą. Wbrew pozorom szczerość przed sobą samą jest najtrudniejsza i jednocześnie przynosi największą ulgę.

          Alizee
          Uczestnik
            Liczba postów: 409

            <p style=”text-align: left;”>Nawet jak bym mu o tym wspomniała to by pewnie powiedział ze wymyślam.I jak teraz o tym myśle to ciężko mi powiedzieć, które z rodziców i ich zachowanie w stosunku do mnie miało gorszy wpływ na mają psychikę czy toksyczna relacja z matka, jej choroby i zaburzenia psychiczne czy ojciec którego nie  było i się mną nie interesował. Może alkohol tez jakaś tam role odegrał może byłby mniej agresywny, nie zaniedbywał by mnie tak. I może jakby udało mi sie coś przypomnieć z czasów dzieciństwa to było by to łatwiej wszystko poukładać w całość a nie bazować na tym co opowiada rodzina. Tak to ich wiecznie usprawiedliwiam i tłumacze bo może wcale nie było tak złe skoro nie pamietam.</p>

            Fenix
            Uczestnik
              Liczba postów: 2551

              Nie jestem psychologiem, więc trudno jest mi na to pytanie odpowiedzieć. Myślę, że psycholog też za Ciebie by tego nie zrobił. Myślę jednak, że choroba rodzica jest o tyle trudna, że ciężko jednoznacznie stwierdzić, że rodzic nie zapewnił odpowiednich warunków rozwoju. Podejrzewam, że nieobecność taty i jego zachowanie wywołyeały w Tobie poczucie odrzucenia, brak akceptacji i zostawienie samej z problemami, z którymi dziecko nie powinno sobie radzić.

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Mnie pomógł powrót do tych uczuć, które przeżywałam będąc dzieckiem. Przeżycie ich ponownie i wytłumaczenie sobie, że to z czym sobie musiałam radzić było za ciężkie. Pozwoliłam sobie na przeżycie bólu utraconego dzieciństwa. Stałam się dla siebie troskliwym rodzicem. To mi pomogło. S z czasem zaczęło się pojawiać coraz więcej wspomnień, myśli, ale było mi coraz łatwiej sobie z nimi radzić.

                Fenix
                Uczestnik
                  Liczba postów: 2551

                  Jeszcze jedna moja rada. Wsłuchaj się w siebie a nie w to co mówi kto inny. Nikt poza Tobą nie wie co Ty przeżywałaś.

                  Alizee
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 409

                    Ciężko mi w sobie znaleść to dziecko , którym kiedyś byłam. Może dlatego ze dziś jako dorosła tez jestem wyprana z uczuć i emocji tak ciężko mi odnaleźć i nazwać tamte. wracalas do konkretnych wspomnień, sytuacji?

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      Myślę, że nie jesteś wyprana z emocji i uczuć, tylko nauczyłaś się je głęboko skrywać. Bo to był kiedyś Twój sposób obrony siebie. Ja wracałam do sytuacji, które pamiętałam, do słów, które słyszałam. I starałam się sobie przypomnieć jak się wtedy czułam ale bez takiego skupiania się na siłę. Takie wolne płynięcie pojawiających się myśli. Ciężko mi to trochę wytłumaczyć. Pomagały mi w tym spacery w miejscach odludnych, muzyka. Zastanawiałam się również nad odczuciami i emocjami pojawiającymi się na bieżąco.

                      Alizee
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 409

                        Dzięki Fenix, ze mnie nie krytykujesz tylko zawsze jakieś miłe i wartościowe słowa napiszesz 🙂 wiesz z takich ciekawostek przy obecnym partnerze budzą się we mnie powoli jakieś emocje, przy nim czuje się bezpiecznie i ze mogę o wszystkim powiedzieć. I powiem ci ze dawno nie czułam tego spokoju i zrozumienia. I chyba powoli się zmieniam bo nawet on zauważa różnice we mnie. To chyba coś w tym musi być. Ale wiem  ze jeszcze sporo pracy bo jak coś to się trasznie wycofuje i poddaje. Unikam wszelkich konfliktów i rozwiązywania problemów.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 59)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.