Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD czy myślicie o samobójstwie?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 528)
  • Autor
    Wpisy
  • Stern
    Uczestnik
      Liczba postów: 1070

      Witam wszystkich, jestem dda i od ok 3-4 lat zupełnie nie potrafie sobie poradzić z codziennością. Mam praktycznie wszystkie możliwe objawy, nic mi w życiu nie wychodzi. Czuje jakbym brnął w jakimś bagnie… Każda próba poprawy swojego życia kończy się dla mnie niepowodzeniem i jeszcze bardziej mnie załamuje. Pół roku temu poznałem super dziewczynę, zakochałem się w niej i spotykaliśmy się pare miesięcy, choć wiedziałem, że ona ma chłopaka… wszystko się rozpadło, powiedziała, że wybiera jego, a ja się boję że zrobiła tak bo opowiedziałem jej wszystko o sobie i zraziłem cechami typowymi dla dda… miesiąc temu podjąłem decyzję o samobójstwie, ale nie udało się, odratowali mnie. Od tego czasu zaczęło się moje leczenie, boję się że jednak w niczym mi to nie pomoże, bo czuje, że tylko ona może mnie uszczęśliwić bo strasznie ją kocham. wszystko co robię, robię dla niej, dla niej żyję… choć żyć mi się nie chce…
      Czy ma ktoś podobnie???

      pepa
      Uczestnik
        Liczba postów: 792

        Ggyby mi facet powiedział, ze dla mnie zyje, zwiewałabym gdzie pieprz rośnie najszybciej jak umiem. To nie jest dobre, to objaw, trzeba go leczyć.
        Samobojstwo jest jakas forma poradzenia sobie z problemami, wiem, bo i dla mnie często pozornie nie ma innego wyjscia. Ale potem przychodza nowe dni, cos tam sie dzieje, zapomina się o boli i do nastepnego razu. Weź pod uwagę, ze problemy, które nas przerastaja często stwarzamy sobie sami, bo mamy chore głowy. Chore głowy trzeba uleczyc, szukaj dobrego terapeuty, postaw sobie zdrowie za cel, chciej tego, zobacz, że tam daleko cos sie jednak swieci 🙂
        Będzie dobrze, tylko kazdą kłujacą mysl staraj się zamieniec na malutki usmiech.
        Pozdro.K.

        Onaa
        Uczestnik
          Liczba postów: 275

          Myśli samobójcze…tak, ale próby jeszcze nigdy.
          Często myślę o ile łatwiej byłoby gdybym zniknęła, chciałabym żeby mnie nie było.
          Każda czynność jest dla mnie męką. Wstałam o 9 i przez te dwie godziny zdołałam tylko zjeść śniadanie i zrobić kawę… a miałam o 11 wyjść….

          Rozumiem, że Ci ciężko bez niej, nie mam prawa jej oceniać ale pomyśl ze była i z Tobą i tamtym. Spójrz jak potrafiła okłamywać tamtego a potem do niego wrócić.

          Wiem, że pewnie teraz myślisz tylko o niej, że bez niej nie chce się żyć, ale spróbuj zadbać o siebie może z kimś się spotkać, z kimś pogadać, chociaż wirtualnie.

          Każdy kolejny dzień będzie lepszy, łatwiejszy do przeżycia.

          "Dzisiaj będzie dobry dzień!. Uwierz w to mocno, a dzisiaj będzie dobry dzień!"

          Stern
          Uczestnik
            Liczba postów: 1070

            Pepa wiem że masz rację w tym co piszesz, ale ja nie potrafią sobie powiedzieć, że będzie dobrze, bo każdy kolejny dzień mówi mi że tak nię będzie. Najgorsze jest to że jak była jeszcze szansa, żeby odratować naszą znajomość z tą dziewczyną, to zacząłem zachowywać się jak natręt dla niej, jak nie odpisywała to dzwoniłem i pytałem dlaczego, wszystko chciałem od razu wyjaśniać, oskarżałem ją o straszne rzeczy a zaraz potem przepraszałem, zmuszałem do drobiazgowej analizy jej uczuć i całej sytuacji i ona na pewno wzięła mnie za obłąkanego. Chciałbym jej powiedzieć żeby poczytała o dda i zrozumiała że te wszystkie złe cechy jakie we mnie zobaczyła i które ją odpychają to nie moja wina, ale z drugiej strony męczę ją tymi rozmowami już od czterech miesięcy, a chciałbym żebyśmy zaczęli od nowa i zapomnieli o przeszłości, zwłaszcza że ona wie o mojej próbie samobójczej… nie wiem co mam robić…:(

            pepa
            Uczestnik
              Liczba postów: 792

              Problem polega na tym, ze wychodzisz z błędnego załozenia, ze ONA uratuje Ci zycie. Nieprawda. To jest jakas dziewczyna, ktora poswięciła Ci czas, zainteresowanie idt. czyli rzecz normalna w stosunkach miedzyludzkich. Poniewaz jestes poraniony, dla Ciebie to cechy wyjatkowe. Ona Ci nie pomoze, to tylko dziewczyna, nie zna złozonosci problemu, nie ma kwalifikacji, za duzo od niej wymagasz. Ona nie musi z Toba przez to przechodzić, od tego sa specjalisci. Na dzień dzisiejszy jedyne co mozesz jej dać to chore stosunki i popaprane zycie. To brutalne, ale taka jest prawda. Wie co robi uciekajac od Ciebie, jesli naprawdę ja kochasz, a nie tylko potrzebujesz, daj jej normalnie zyc.
              Idź po pomoc do specjalistów, do ludzi, którzy sie na tym znają, daj sobie szansę w realny sposób. Zycie naprawdę jest takie, jekie sobie stworzymy w głowie. Wierzymy w to , w co chcemy wierzyc, by było łatwiej, bo boimy sie wyzwań. Powiedz sobie, ze mozesz, ze tez do cholery cos Ci się od tego zycia nalezy, i to dostaniesz, ze mozesz się smiać, sam sobie radzić, byśc silny. MOZESZ, i nie wierz tym głosom w głowie, które Ci mówia, ze nic nie jestes wart, TO NIE TWÓJ GLOS, to twoi rodzice, i najwyzsza pora ich stamtad wywalić…

              Stern
              Uczestnik
                Liczba postów: 1070

                dzięki za tą odpowiedź, powiem Ci szczerze, że zaliczyłem już trochę wizyt u psychiatry i psychologa i zawsze wychodze od nich wkurw… bo nic nie rozumieją tak naprawdę, a to co Ty napisałaś jakoś do mnie przemówiło i teraz myślę o tym, że masz rację, ja ją tylko krzywdzę…

                Edytowany przez: kellerman27, w: 2011/02/09 11:39

                Torquemado
                Uczestnik
                  Liczba postów: 901

                  Decyzja o samobójstwie, to poważna sprawa. Nie warto podejmować ważnych decyzji pod wpływem impulsu, a na pewno nie warto zabijać się z powodu jakiejś kobiety. Bez kobiet naprawdę można żyć i to całkiem przyjemnie. Nie uzaleźnia się swojego życia od jakiegoś subiektywnego uczucia drugiej osoby, bo to droga do nikąd. Mam nadzieję, że decyzję o zakończeniu życia przemyślisz, naprawdę przemyślisz.

                  Stern
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1070

                    z tym że ja o samobójstwie myślałem już od trzech lat, wyznaczałem kolejne daty kiedy to zrobię, ale nigdy nie starczyło mi odwagi. Dopiero sytuacja z tą dziewczyną załamała mnie do końca i przelała pełną już czrę goryczy…

                    pepa
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 792

                      Mam tylko nadzieję, ze Cię to nie zdołuje a zachęci do dzałania. Nie znam się, ale psychiatra i psychlog niekoniecznie muszą zanać problem, nie mają odpowiednich kwalifikacji. Szukaj terapeuty, który cię zrozumie i nie zniechęcaj się, o Twoje życie tu chodzi;)
                      Pozdr.

                      Torquemado
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 901

                        Aha, rozumiem. Zycie ogólnie nie ma dla Ciebie żadnej wartości, uważasz, że ma więcej minusów niż plusów i dobrze przemyślałeś swoją decyzję, a zawód miłosny byl tylko iskierką zapalającą lont. Skoro tak, to w porządku, masz prawo wyboru.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 528)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.