Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD dda przed -50 tką

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 46)
  • Autor
    Wpisy
  • zaz
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      Cześc wszystkim. Od dawna ślędzę to forum lecz teraz dopiero zdecydowałem się na pisac a własciwie zapytac czy są w śród Was osoby grubo po czterdzistce. Ja jestem w takim wieku i jestem dda. Niedawno zdecydowałem się walczc o siebie . Ale cały czas mam wątpliwości czy czegoś nie przespałem. To znaczy czy nie jest za późno. Czytając wpisy na forum mam wrażenie że większośc forumowiczów to osoby dużo młodsze.
      Ja ze swoim doswiadczeniem życiowym mam pewnie inne spojżenie na świat niż ludzie młodsi. Ciekaw jestem czy na spotkania grup wsparcia czy też terapie grupowe przychodzą tacy ludzie i jak są odbierani. A może są jakieś formy terapii dla osób w tym wieku. Chętnie przeczytam opinie na ten temat.

      mase
      Uczestnik
        Liczba postów: 9410

        Nigdy nie jest za późno. U mnie na grupie ponad połowa osób to kobiety od 40 wzwyż 🙂

        edit: aha, mało tego, że są to osoby kilkadziesiąt lat starsze ode mnie to z niektórymi jestem na Ty i są moimi koleżankami 🙂

        Edytowany przez: mase, w: 2014/02/21 13:21

        ewelina82
        Uczestnik
          Liczba postów: 1499

          Pewnie,nigdy nie jest za pozno.Poza tym inne spojrzenie na wiele spraw zawsze w cenie;) gdy chodzilam na al anon bylam najmlodsza:) i nikomu to nie przeszkadzalo;)

          Afektywna
          Uczestnik
            Liczba postów: 836

            Wiek tutaj nie ma żadnego znaczenia, jeśli tylko chcesz otworzyć się na siebie 🙂
            Ja jestem po 30-tce i często mam wrażenie, jakbym dużo przespała :S

            liii
            Uczestnik
              Liczba postów: 9

              Kiedy dopada mnie to wredne "za późno, za późno, za późno", a niestety dość często na mnie dybie, to wtedy uparcie powtarzam sobie, że LEPIEJ OBUDZIC SIĘ 20 LAT ZA PÓZNO, NIZ NIE OBUDZIC SIĘ WCALE. Trochę pomaga…
              A i jestem po 40-ste i właśnie dopiero zaczynam indywidualną terapię 😆

              skrzat
              Uczestnik
                Liczba postów: 611

                po 40-ce? ech….
                ja znalazlam się na moim pierwszym mityngu DDA/DDD w wieku 38 lat …. i nadal chodzę a mam juz …. ech …. za tydzień będzie 51…. i mam nadzieję dalej chodzic, bo to mi daje coś, czego nigdzie indziej nie ma.
                Pozdrawiam cieplutko 🙂

                zaz
                Uczestnik
                  Liczba postów: 24

                  Dzięki za słowa wsparcia. Ja rozpocząłem terapię indywidualną. Odbyłem kilka spotkań z psychoterapełtą ale mam wiele wątpliwości. Nie jestem pewien czy to jest najlepsza droga. Czasami wydaje mi się że skuteczniejsza byłaby terapia grupowa lub uczestnictwo w mitingach grup wsparcia. Moja terapia polega na tym że ja opowiadam a terapeuta słucha ale nie mam przekonania że on czuje co mam do przekazania. Na razie będę trzymał sie tej drogi bo to dopiero kilka spotkań, ale biorąc pod uwagę że czytając forum czuję się wśród swoich mam wrażenie że większe postępy mogą dać inne formy terapii, chętnie posłucham waszych opinii.

                  pszyklejony
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2948

                    To nie terapeuta ma czuć, tylko Ty :)17

                    skrzat
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 611

                      a kto mówi, że masz zamieniac terapie indywidualna na cos innego? mozesz równolegle skorzystac z mityngów dla DDA/DDD , to jedno drugiemu nie przeszkadza…. a jeśli zapytasz tertapeutę, czy ma dla ciebie propozycje terapii grupowej, to też mozesz jednocześnie korzystac z grupowej i indywidualnej oraz z mityngów…. znam osoby, ktore tak korzystały…. bylo ok…. a po skończeniu terapii grupowej kontynuowaly terapię indywidualną i mityngi a po ukończeniu ondywidualnej, nadal chiodzą na mityngi i jest ok 🙂

                      liii
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 9

                        Moja pierwsza próba to była masakra…. Na szczęście miałam jakiś instynkt i po dwóch sesjach przerwałam koszmar. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale tak było – uważam, że tamten, fakt, że przypadkowy psycholog,…. a nawet nie chcę tego wspominać…..

                        Jednak na mitingach wiele osób mówiło mi o bardzo pozytywnych doświadczeniach, terapia im pomogła…

                        Stąd moje drugie podejście. Ale tym razem dokładnie sprawdziłam, czy terapeutka ma kwalifikacje, doświadczenie, itp. Jest zupełnie inaczej… Oczywiście jest ciężko, trudne sprawy wychodzą, itd., ale odbieram to pozytywnie

                        Inna też sprawa, że terapeuci pracują różnymi metodami i preferują różne szkoły. Można zmienić terapeutę, jeśli w dłuższej perspektywie uznasz, że wolałbyś inaczej pracować, że nie do końca Ci odpowiada forma. Możesz też powiedzieć o swoich wątpliwościach, że np. potrzebujesz komunikatów zwrotnych.

                        A skoro rozważasz też terapię grupową czy też grupy samopomocowe – to może warto spróbować? Jedno nie wyklucza drugiego 🙂

                        Moim zdaniem, najważniejsze, że coś zacząłeś robić. Zmiana nie przychodzi natychmiast, ale przychodzi … i tego Ci bardzo życzę :cheer: Ja już zaczynam widzieć różnicę…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 46)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.