Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dystans.

Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 51)
  • Autor
    Wpisy
  • magduska
    Uczestnik
      Liczba postów: 463

      ” po prostu teraz ma dla Ciebie negatywne konsekwencje, tracisz duzo radości związanej z szeroko rozumianym obcowaniem z kobietami i bynajmniej nie chodzi mi seks ”

      Uważam, że jest w tym sporo racji. Nieumiejętność mówienia miłych słów zubaża wszelkiego rodzaju relacje. Np. pochwała jest najtańszą formą motywacji ale niewielu pracodawców i rodziców z niej korzysta.
      A już w związkach partnerskich słowne wyrażanie pozytywnych emocji jest niezbędne. Muszę przyznać, że mnie to sprawia dużą trudność. Ubolewam nad tym i staram się to zmienić z większym lub mniejszym powodzeniem. Przyczyną jest właśnie lęk przed odrzuceniem.
      Miłe słowa to pieszczota emocjonalna, potrzebna każdemu, nie tylko kobietom, chociaż nie każdy sobie to uświadamia lub do tego przyznaje.
      Trzeba jednak umieć zachować we wszystkim złoty środek. Jak zacznę rzucać pochwałami i komplementami na prawo i lewo, bez umiarkowania to jaką wartość będą one miały?

      meduza
      Uczestnik
        Liczba postów: 61

        Tak, też się zgadzam z opinią poprzedniczki. Mogę tylko dodać, że zubaża nie tylko jeśli chodzi o związki partnerskie ale ogólnie w relacjach międzyludzkich. Co oczywiście, tak jak zauważyła magduska nie chodzi o to żeby rzucać pochwały na lewo i prawo. Ale to nie radość z dawania i otrzymywania komplementów świadczy o kompleksach tylko przeciwnie – nieumiejętność dawania pochwał i nieumiejętność cieszenia się z ich otrzymywania.

        babsi21
        Uczestnik
          Liczba postów: 21

          Było, nie było pan Torquemado i jego zdanie wzbudziły lekką dyskusję:P, ale kontrowersyjne zachowania zawsze budzą wiele emocji.
          Wnioski z tego takie: niektórzy nie lubią kobiet, inni mężczyzn, jedni lubią wykorzystywać inni być wykorzystywanymi. Dzięki tej różnorodności jeszcze żyjemy.:woohoo:

          mamuska2000
          Uczestnik
            Liczba postów: 89

            wiecie co… zatkało mnie…

            Torquemado czymś się z nami podzielił, swoim problemem. czy to było delikatne – nie. tylko co z tego???? nie każdy musi być delikatny. Patrycjo – jeśli Ci się to nie spodobało, to czemu nie zignorowałaś tego wątku? może była to dobra okazja żeby wyrzucić z siebie nagromadzoną złość. przecież Torquemado zawsze "coś palnie" – no to heja na niego, wyładujmy się.
            tak to widzę i uważam że to nie w porządku. naskoczyłaś na niego, w moim mniemaniu w nieładny sposób, "dla zasady". nie odniosłaś się do jego wypowiedzi merytorycznie, a przyczepiłaś się "wulgaryzmów", których tam nie zauważyłam.
            miło byłoby też przyswoić sobie taką zasadę z terapii – NIE OCENIAC. oceniłaś poziom Torquemado jako zbyt niski na to forum. jakim prawem? uważasz że to w porządku? ja uważam że obraźliwe i niezasadne.

            użycie słowa "cholera" nie bulwersuje mnie zupełnie. jest to wyrażenie emocji, najwyraźniej takich, przy których użycie "!" nie wystarcza. jesteśmy chyba wśród swoich i nie musimy się bawić w to co "wypada" a co nie. wolno nam tu chyba być sobą? w kwestii poradzenia sie terapeuty w tym temacie – moja terapeutka podczas ostatniego spotkania chyba z 5 razy użyła słowa "wkurwiona", więc chyba nic w tym niezwykłego, że wyraża się emocje w taki sposób. zwykły wykrzyknik czasem nie wystarcza żeby opisać to, co się z nami dzieje.

            w kwestii komplementów:
            ja akurat należę do tych kobiet, które komplementy przyjmują z rezerwą. dotyczy to ludzi na których mi zależy, a nie znam ich jeszcze na tyle, żeby wiedzieć, że ich intencje są szczere.
            oczywiście że lubię słuchac komplementów, nawet tych pustych, bo nie przywiązuję się do nich. to miłe jak np. kolega z pracy powie mi coś miłego – to poprawia samopoczucie po prostu. ale nie oczekuję od nikogo, żeby kadził mi bo ja mam taką potrzebę, bo chcę się poczuć "księżniczką" . jeśli komplement jest spontaniczny – super. ale jeśli ktoś uważa że musi, mimo że nie ma na to ochoty, nie potrafi, nie chce, nie jest to dla niego naturalne – sory… ja osobiście lubię, żeby było szczerze i naturalnie, a nie "bo tak wypada", "bo taki jest przyjęty zwyczaj że mężczyzna zabiega i komplementuje".
            co innego, gdy jesteśmy w związku. jesli nasz mężczyzna, osoba której ufamy dba o nasze samopoczucie w ten sposób, okazuje nam swoją miłość i ma taką potrzebę – to jest jak najbardziej naturalne i bardzo fajne. ale to jest jednak inna relacja, w której jest zaufanie, bliskość etc.

            Torquemado ma zwyczaj generalizowania: kobiety to, kobiety tamto. uważam że to głupie jest, ale ma prawo. tak czuje, a za uczucia raczej się nie przeprasza. w moim życiu tez był taki czas, kiedy uważałam że wszyscy mężczyźni są tacy sami, że wszyscy to świnie. ale to się zmieniło z czasem, dojrzałam i już wiem, że ludzie są różni i każdego z nas należy traktować indywidualnie. Torquemado jeszcze nie dorósł do tego – ma prawo. a jeśli komuś się jego poglądy nie podobają – nie musi czytac jego postów.

            a jeśli ktoś potrzebuje się poużalać na sobą – proszę bardzo, wątków na tym forum jest wiele, jesli jeszcze za mało – zawsze można stworzyć nowy.

            Torquemado – spróbój może nie generalizować. to co usłyszałeś, usłyszałeś od konkretnej kobiety, a nie od wszystkich kobiet na świecie. warto zdać sobie z tego sprawę.

            Edytowany przez: mamuska2000, w: 2009/12/14 12:24

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Dzięki za odpowiedzi i dziękuję Mamuśce, za wzięcie mnie w obronę. Muszę przyznać, że to bardzo miłe, chociaż nie poczułem się dotknięty psztyczkami Pati, prawdę mówiąc, to bardzo lubię ostre wymiany zdań, zmuszają czlowieka do mobilizacji sił, oswajają z ludzką agresją.
              Mamuśla pisze o moim niedorośnięciu, o zamiłowaniu do generalizacji… Owszem, nie uważam się za kogoś dorosłego w powszechnym rozumieniu – nie lubię obowiązków, nie mam rodziny, nie troszczę o się o nikogo prócz siebie, tylko nie wiem jak to ma się do tego, że drażni mnie pewna sytuacja w kontaktach damsko-męskich – mianowicie: przymus, czy raczej obowiązek adorowania, zabiegania, obsypywania komplementami kobiet przez mężczyzn, a nie odwrotnie. Owszem, nie w 100% przypadków kobieta jest stroną bierną, ale w większości mężczyzna musi się starać, a kobieta może nic nie robić. Mnie po prostu takie sytuacje kilka razy spotkały, że usłyszałem zarzut, że się nie staram, że nie zabiegam, więc odpowiadałem: "a czemu ty się nie starasz, czemu to ty nie przejawiasz inicjatywy?" i padało: "bo ty jesteś facetem". I wtedy było już po znajomości, z kimś, kto ma głowę wypchaną stereotypami nie chcę mieć nic do czynienia. W sumie, to nie wiem po co to piszę, nie ma to raczej nic wspólnego z problematyką tego forum. To by było na tyle.

              PATRYCJA123
              Uczestnik
                Liczba postów: 471

                Drogi Torquemado, przepraszam jeżeli uraziłam Twoją osobę w jakiś sposób- potrafię przeprosić i przyznac się do błędu. Była to dla mnie ostra wymiana zdań i tak ją traktowałam.Czasami "gra jest nie warta świeczki" zrozumiałam to dość późno.

                Droga Mamusko2000, dziękuje Ci, miałaś racje trzeba było olać sprawę. Postawiłaś kilka znaków zapytania, odpowiedź znajdziesz w tym poście, ponieważ na wiele pytań już wcześniej udzieliłam odpowiedzi- chcąc być obiektywnym trzeba czytać wszystko.

                Drogi Torquemado, Twoje zachowanie w jakis sposób mi nie odpowiadało, inne osoby również żaliły się na sposób twoich wypowiedzi itd.myśałam, że coś zrozumiesz a to ja zrozumiałam, że lepiej dać sobie spokój.

                "W sumie, to nie wiem po co to piszę, nie ma to raczej nic wspólnego z problematyką tego forum. To by było na tyle".

                A i jeszcze jedno przeczytaj (nie moje) ale innych osób wypowiedzi, bo bardzo welu z nich odpisało ci na temat.
                Tak więc czytamy czytamy swoje wypowiedzi:):):)

                pozdrawiam

                👿

                PATRYCJA123
                Uczestnik
                  Liczba postów: 471

                  Drogi Torquemado, przepraszam jeżeli uraziłam Twoją osobę w jakiś sposób- potrafię przeprosić i przyznac się do błędu. Była to dla mnie ostra wymiana zdań i tak ją traktowałam.Czasami "gra jest nie warta świeczki" zrozumiałam to dość późno.

                  Droga Mamusko2000, dziękuje Ci, miałaś racje trzeba było olać sprawę. Postawiłaś kilka znaków zapytania, odpowiedź znajdziesz w tym poście, ponieważ na wiele pytań już wcześniej udzieliłam odpowiedzi- chcąc być obiektywnym trzeba czytać wszystko.

                  Drogi Torquemado, Twoje zachowanie w jakis sposób mi nie odpowiadało, inne osoby również żaliły się na sposób twoich wypowiedzi itd.myśałam, że coś zrozumiesz a to ja zrozumiałam, że lepiej dać sobie spokój.

                  "W sumie, to nie wiem po co to piszę, nie ma to raczej nic wspólnego z problematyką tego forum. To by było na tyle".

                  A i jeszcze jedno przeczytaj (nie moje) ale innych osób wypowiedzi, bo bardzo welu z nich odpisało ci na temat.
                  Tak więc czytamy czytamy swoje wypowiedzi:):):)

                  pozdrawiam

                  👿

                  Donatta
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 191

                    po co tracicie energię zeby sie z nim kłócić- bez sensu kompletnie, do niczego to nie prowadzi

                    Donatta
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 191

                      Owszem, nie uważam się za kogoś dorosłego w powszechnym rozumieniu – nie lubię obowiązków, nie mam rodziny, nie troszczę o się o nikogo prócz siebie, tylko nie wiem jak to ma się do tego, że drażni mnie pewna sytuacja w kontaktach damsko-męskich – mianowicie: przymus, czy raczej obowiązek adorowania, zabiegania, obsypywania komplementami kobiet przez mężczyzn, a nie odwrotnie.

                      A wiesz dlaczego tak jest?

                      tak jak mężczyzna lubi patrzeć na ładne rzeczy tak kobieta lubi słyszeć miłe rzeczy

                      tak już nas skonstruowała natura ze kobiety lubią SLUCHAC , to jest nasz punkt erogenny. Jezeli ty nie powiesz kobiecie komplementów to zrobi to ktoś inny i to on będzie na wygranej pozycji tak samo jak w przypadku gdy facet zawsze wybierze ładniejszą kobietę i bardziej zadbaną dlatego ze lubi patrzec na piękne rzeczy

                      Edytowany przez: Donatta, w: 2009/12/14 16:23

                      meduza
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 61

                        mamuska2000 zapisz:
                        „wiecie co… zatkało mnie…

                        … ale nie oczekuję od nikogo, żeby kadził mi bo ja mam taką potrzebę, bo chcę się poczuć "księżniczką" . jeśli komplement jest spontaniczny – super. ale jeśli ktoś uważa że musi, mimo że nie ma na to ochoty, nie potrafi, nie chce, nie jest to dla niego naturalne – sory… ja osobiście lubię, żeby było szczerze i naturalnie, a nie "bo tak wypada", "bo taki jest przyjęty zwyczaj że mężczyzna zabiega i komplementuje".

                        – a kto tu niby postulował coś takiego? Nikt nie pisze, że jest mus, obowiązek, że trzeba prawić komplementy jeśli się na to nie ma ochoty. NIKT TAK NIE PISAL!
                        Pisaliśmy tylko, że brak ochoty jest dziwny, świadczy o problemach a nieumiejętność prawienia komplementów zubaża relacje międzyludzkie. A nie, że ktoś ma prawić komplementy mimo braku ochoty! To zupełnie dwie różne sprawy.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 51)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.