Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Moje związki – Moje porażki

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 45)
  • Autor
    Wpisy
  • Dahlia Rose
    Uczestnik
      Liczba postów: 475

      Mamk,przemyslalam to co napisalas i moje refleksje sa takie ,ze moze twoj chlopak po prostu jest wyprany z uczuc,i nie chodzi tu o DDA tylko o jakies glebsze zaburzenia osobowosci.DDA maja braki w funkcjonowaniu spolecznym i w zwiazku ale kochaja i potrafia kochac,moga miec problem np z okazywaniem czulosci typu przytulanie czy rozmowa o uczuciach bo nie ucza sie tego w swoim domu ale wydaje mi sie,ze potrafia sie okreslic czy kochaja czy nie.Ja na twoim miejscu skupilabym sie na tobie samej.Czego ty chcesz od zwiazku,czy czujesz sie w nim kochana,akceptowana i czy twoje potrzeby sa zaspokajane.Wydaje mi sie,ze musi byc ci strasznie przykro.Nad wieloma dysfunkcjami w zwiazku mozna pracowac,wiele mozna wybaczyc ale musi byc ta podstawa czyli milosc.Thor, to do ciebie chyba rowniez…

      Dahlia Rose
      Uczestnik
        Liczba postów: 475

        Wydaje mi sie rowniez ze do worka po tytulem DDA sa wrzucane  zaburzenia wszelkiej masci od depresji przez rozmaite nerwice czy zaburzenia osobowosci po zespol stresu pourazowego..Psychoterapia to jest troche hokus pokus a czasem potrzebna jest interwencja psychiatry.Spektrum uszkodzen wywolanych narazeniem na ogromny i przewlekly stres jest bardzo szerokie.Do tego dochodza jeszcze geny.

        thor
        Uczestnik
          Liczba postów: 19

          Mamk to nie jest tak, że ona o niczym nie wie. Ja postawiłem na szczerość i zacząłem mówić jej o wszystkim co mi siedzi w głowie. O mojej niepewności, trudnościach w odczuwaniu, o tym że mam chaos w głowie i że nie wiem czy kocham bo w zasadzie nie wiem co to znaczy…że tak powiem kolokwialnie , walę prosto z mostu co mi siedzi, wywalam to z siebie bo zawsze liczyłem na przyjaźń w związku..może to błąd.

          Czuję w sobie takie poczucie winy że robię jej burdel w głowie, że ona nie do końca wie o czym ja mówię albo myślę że coś kombinuje, ja wychodzę na debila bo ciągle zmieniam zdanie.

          Był taki moment, że myślałem że kocham i jakoś to we mnie się skoczyło. Zauważyłem już kilkakrotnie że ja coś mowie a ona rozumie to jakoś opacznie, wpada jakby w panikę, zaczyna generalizować, zamykać w klamry podsumowań. Jakby czasem nieistotne było to co mam do powiedzenia i co czuje tylko to czy kocham w końcu czy nie. Nie ma istoty problemu tylko jest generalizowanie. Jeśli wiesz o co mi chodzi 😉

          Przegadaliśmy już tak parę razy ale do mojej niepewności ciągle dokłada się fakt że w dużej ilości przypadków miałem wrażenie że ona nie wie o czym mówię.

          To mnie jakoś odpycha i sprawia że się jakoś zamykam i spinam.

          Wiesz, zaczynasz mówić o swoich problemach, o emocjach i tym co ci siedzi a ktoś sumuje to stwierdzeniem: (nie dosłownie) ” Wiesz ja ci powiem, raz mówisz że mnie kochasz, raz że nie wiesz, tyle czasu się już zastanawiasz i ciągle masz to samo, ja tego tak nie widzę.

          I sama jedzie w dół dokładając cegiełkę do trudnej sytuacji.

          Ostania rozmowa kiedy powiedziałem, że nie jestem na ten moment gotowy na dziecko skończyła się tym, że stwierdziła iż nie chce mieć z nią dzieci. ..A tego chyba nie to oznacza stwierdzenie „na ten moment nie chce mieć z tobą dzieci, nie jestem gotowy”.

          Załatwiła mi badania po czym mówi, że jeśli nie chce mieć z nią dzieci to w takim razie po co chce iść na te badania.

          …ale to nie ja chciałem iść na te badania 🙂

          No i takich irracjonalnych sytuacji jest sporo, co mnie demotywuje i sprawia że cały czas myślę, że to jakoś mi się w całość nie składa, dochodzi jeszcze mój deficyt zaufania i masz komplet 😉

          Jak będę miał jakiś ciekawy pomysł to dam znać.

          thor
          Uczestnik
            Liczba postów: 19

            Mamk powiem ci taką rzecz.. wydaje mi się, że jeśli nawet twój facet nie mówi ci że cię kocha to może być tak, że inni mówiąc kocham nie kochają tak jak on nie kocha 😉 Jeśli wiesz co mam na myśli.

            Nie wiem ale dla mnie czasem ważniejsze i takie jakby bardziej życiowe jest jeśli ktoś ma wątpliwości i otwarcie o nich  mówi a druga strona cierozumie a ty wiesz że ona rozumie niż to, że kocha i tyle..

             

            Dahlia Rose
            Uczestnik
              Liczba postów: 475

              Thor,rozmowa partnerow o problemie  polega na tym,ze wynikiem jest to ze oboje nawzajem sie rozumieja i osiagaja jakis kompromis.Jesli sa miedzy wami watpliwosci to nalezy do rozmowy wrocic i walkowac jeszcze raz.Partnerzy w zdrowym zwiazku sie UPEWNIAJA nawzajem.Nie da sie inaczej rozwiazywac kwestii spornych tylko rozmowami osiagajacymi skutek.Pros partnerke by powtarzala swoimi slowami co zrozumiala z twojej wypowiedzi.Warto rowniez uczyc sie asertywnosci czyli zdanie zaczynasz od JA czuje,JA mysle

              kaczor54
              Uczestnik
                Liczba postów: 135

                thor – napisałeś mi, że jesteście razem 9 miesięcy. To, że teraz nie chcesz mieć dziecka ( co jest dla mnie zrozumiałe) nie znaczy, że nie będziesz chciał w przyszłości. A myślę, że chciałbyś (pomijam tutaj presję społeczeństwa). Po prostu, jeżeli jesteście razem te 9 miesięcy to teraz rozpoczyna się ten okres, w którym będziecie się docierać. I o ile nawet normalne pary mają problemy z osiągnięciem kompromisu, to co dopiero para w której ktoś jest DDA. Takie jest moje zdanie.

                Ona uczepiła się tego tematu dziecka jak pijany płotu. A akurat ten temat nie powinien być teraz wałkowany najczęściej, bo nie pora na niego.

                Z tego co piszesz wynika, że Ty mówisz o jednym, a ona myśli o drugim. Trochę to wygląda tak, jakby chęć posiadania dziecka na już, była dla niej dowodem na Twoją miłość do niej. Ty mówisz o drodze, jaka Was czeka, przez Twoje problemy, które musicie rozwiązać, a Ona myśli o celu. Gdzie tu mają się spotkać Wasze myśli? 😀

                Po pierwsze musicie umieć się dogadać i rozumieć tą drugą osobę. Ale do tego potrzeba tez zaufania i szacunku. I jej w stosunku do Ciebie i odwrotnie. Ona musi umieć słuchać tego co do niej mówisz. A właściwie musi chcieć słuchać. Ty również.

                W ogóle nie wiem po co ja się produkuję tutaj. Wypowiedzi Dahlii są o wiele cenniejsze niż moje xD

                 

                 

                Dahlia Rose
                Uczestnik
                  Liczba postów: 475

                  Kaczorze,Nawzajem:)

                  thor
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 19

                    Nie no spoko spoko Kaczor54, każda wypowiedź jest w porządku i coś wnosi.

                    Przecież po to rozmawiamy żeby każdy mógł też wyciągnąć coś z tego dla siebie 😉

                    —–

                    To nie tak, że rozmawiamy tylko o dzieciaku ale ogólnie o problemach, uczuciach itp.

                    Ja nie jestem łatwym partnerem to wiem, staram się być asertywny, czasem to wychodzi, czasem mniej.

                    Mam tylko wrażenie że jakoś się z partnerką mijamy.

                    Może tak jak pisałeś minął okres pierwszej zajawki i teraz wychodzą babole 😉

                    Ja mam  jakiś, spory nawet wyrzut sumienia co do niej, że jakoś miałem być taki super a nie jestem a ona chce i jest zdecydowana a ja nie.

                    Taka presja nie działa dobrze.

                    kaczor54
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 135

                      Dahlia – ale serio, nie kokietuję 😉 Po prostu stwierdzam fakt 🙂

                      Thor – ten okres zajawki mija w każdym związku 🙂 Choć może przybierać różne formy. Czasem jest to szok, że dana osoba okazuje się tak inna od jej wyobrażenia, które mieliśmy. A czasem jest to lżejsze doświadczenie 🙂

                      Myślę, że z tą presją faktycznie DDA mają problem. To chyba wynika z tego, że chcą na siłę zadowolić tą drugą osobę i być może zgadzają się na rzeczy, na które tak naprawdę nie chcą się zgodzić, ale robią to by nie urazić drugiej osoby. Potem dają do zrozumienia co innego i sami nie wiedzą o co im chodzi 😀

                      Tak sobie myślę, że dobrze by było, gdyby tej presji trochę z Ciebie ściągnęła. Nie w sensie, że ma zaraz Ci matkować, ale by dała trochę przestrzeni na przemyślenia, oraz by była ciekawa Twojego zdania na jakiś temat. Tzn. by nie zajmowała pierwsza jakiegoś terenu, tylko czasem pozwoliła Tobie wkroczyć na jakiś teren pierwszemu. Nie musi być uległa, nie o to mi chodzi. Potem może zacząć negocjacje z Tobą na dany temat, ale chodzi o to, byś czasem mógł Ty się określić pierwszy. To tak z własnej autopsji wnioskuję :p

                      A jak nie, to po moich ostatnich rozważaniach, dochodzę do wniosku, że warto wtedy udać się do specjalisty. Terapia dla par choćby. Chodzi o to, by ktoś z zewnątrz podał takiej parze (DDA – normalna osoba, DDA – DDA) narzędzia, które pomogą nad związkiem pracować. Oraz pomogą zrozumieć się nawzajem.

                      Ale to tylko taka myśl :p

                      thor
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 19

                        Kumam 😉

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 45)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.