Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Moje związki – Moje porażki
-
AutorWpisy
-
Witam. Ogólnie to „jazda” z tymi związkami. Ja też jestem po 30-tce jeszcze mi się nie udało nawet przejść przez fazę poznawczą. W momencie, gdy zaczyna mi zależeć, od razu mogę się zwijać. Natychmiast po tym jak pojawia się u mnie uczucie, razem z nim pojawia się paniczny lęk przed odrzuceniem. I wtedy jest już po mnie. Już nawet na chwilę nie jestem sobą. Pomijając fakt, że staje się bluszczem, a ta druga osoba zaczyna być dla mnie jak czarna dziura… I tak spędzam życie samotnie. Smutne jest to, że coraz mniej potrafię się tym życiem cieszyć. Kiedyś jeszcze lubiłem gdzieś pojechać, coś porobić, voś obejrzeć, ale z czasem gdy moja „ułomność” coraz bardziej dawała znać o sobie coraz trudniej mi czerpać radość z życia. Co bym nie robił (a pasji mi nie brakuję) i tak mam z tyłu głowy świadomość, że bliskość, czułość, miłość jest nie dla mnie…
Ironia… Wszyscy chcemy bliskości, ale wielu z nas ta bliskość tak daje w kość, że gdy pojawia się jej namiastka uciekamy do dziupli…
Mimo to wierzę. Wierzę, bo chcę, bo tak jest łatwiej. Czasami wątpię i to bardzo. Czasami tą wiarę tracę. Ale potem jakoś „sama wraca”.
Wciąż mam marzenia. Obecnie jestem po największym kryzysie od lat… Jazda w dół była bez trzymanki. Do samego emocjonalnego dna. Mocno mną zachwiało i strach się podnosić, bo przecież już było dobrze, już szedłem w życiu do przodu, a tu puk, puk – kto tam ? To ja – autodestrukcja…
Ktoś tu wspomniał o tym, żeby więcej uwagi przykładać do tu i teraz. Próbuję. Czasem działa.
No i mam przed sobą terapię. Więc jest nadzieja…
No i porozmawiałem dziś z niewiastą, rozmawialiśmy z 3 godziny na temat tego czego sie boje, o tym co mi nie gra i jaki mam na to pomysł, co w sobie ostatnio odkryłem.
Wyznałą mi że czytałą na temat dda i co ją najbardzije przeraża to fakt, że ludzie piszą że ciężko się żyje z takimi osobami i że dopiero zapoznaje się z tematem.
Po tym na samym końcu usłyszałem po raz kolejny pytanie:
Po co ty tu jestes???
Ręce mi opadły
p.s. wcześniej juz kilkakrotnie słyszałem stwierdzenie, że nie ona nie jest dziewczyną dla mnie.
Ja juz tego nic nie kumam.
gagatek, powodzenia chyba wiem o czym piszesz..
Ale od kogo to słyszałeś ? Od niej, czy od osób postronnych ?
A powiedz – Ty próbowałeś jakiejś terapii ?
No i najważniejsze: czy to jest wg Ciebie materiał na TWOJĄ ŻONĘ ? Bo wiesz, jesteśmy już powoli w wieku, gdzie faktycznie trzeba będzie podejmować decyzje wiążące na lata, to już nie jest powoli czas, na spacerki, ławeczki w parku, tylko coś poważniejszego.
Spróbuj odpowiedzieć sobie na to pytanie. Zastanów się też, czy chodzi Ci rzeczywiście o związek, czy o ten „haj” z początku, a jak motylki ulatują i okazuje się, że ona też puszcza bąki, a raz na jakiś czas wcale nie jest taka ładna (bo jest zmęczona, czy niewyspana), to czy nie zaczynasz kombinować jak tu znaleźć nowy haj.
Czego Ty chcesz ? Powiedz jak spędzacie wolny czas ? Ile macie wspólnego, a na ile udaje się Wam zachować w tym związku suwerenność ?
Od tego na ile zależy Ci na poważnym, wieloletnim związku z nią, zależy co dalej robić.
Narzędzia są. Podsuń niewiaście książkę pt. „Lęk przed bliskością” – tam jest napisane, że owszem życie z DDA nie jest łatwe, ale DDA to fantastyczni ludzie, także w związku.
Nie przerzucaj też odpowiedzialności za to jak się dzieje w związku na nią i na syndrom.Narzędzia są. Tylko czy Wy chcecie z nich korzystać.
Czy Ty chcesz z nich skorzystać. Czy jesteś gotowy do pracy ze swoimi zachowaniami. Pracy każdego dnia.
No i pamiętajmy, że ja się w tym poście wymądrzam, a sam nawet miesiąca nie prężyłem będąc oficjalnie w związku. Wszystko się rozpadało zanim którekolwiek z nas puściło oficjalnie pierwszego bąka.
Więc to co napisałem to tylko teoria.
Dziękuję wszystkim za ciekawe przemyślenia.
Odpiszę w miarę możliwości..
Gagatek, wiesz gdzie mogę zdobyć taką książkę?
Nie mogę jej znaleźć..
gagatek – jak bym czytał o sobie z tym że jeszcze mam ten problem że wybieram dziewczyny nie dostępne , a jeśli jest jakaś powiedzmy „normalna” to po jakimś czasie sama ucieka .
ostatnio zrobiłem pewną jazdę . . . no nie powiem pod wpływem alkoholu otóż
poznałem pewną dziewczynę na kursie powiem że początkowo wydała mi się imprezową , rozpuszczoną itp itd . niestety stricte w moim typie urody , ale nie lubię takich ludzi więc odpuściłem sobie ją , czas mijał chodziliśmy razem na ten kurs z czasem zamieniałem z nią i jej koleżanką pare słów i . . . coś mi zaczeło nie pasować w obrazie „imprezowiczki” nie była złośliwa , olewki na wszystko i wszystkich nie zauważyłem , potem dotarło do mnie że poza „imprezowej s*** ” jest na pokaz , taka tarcza więc spóbowałem i . . . i odbiłem się od tej tarczy :/ ostatnio właśnie pod wpływem alko napisałem wszystko co zaobserwowałem i jak ją postrzegam . . . (wyszedł z tego esej 😉 ) następnego dnia doszło do mnie co zrobiłem , pomyślałem „w najlepszym przypadku nie odezwie się w najgorszym zadzwoni na policje ” starałem sie nie myśleć jak bardzo się wygłupiłem , a wczesnym popołudniem odpisała ! i to w tonie pozytywnym O.O że trafiłem w 100% jako jedyny O.O O.O , że tak nie jest imprezowiczką i ma swój pancerz , doskwiera jej samotnośc i skąd tyle o niej wiem ? to już na trzeźwo odpisałem coś w stylu jestem bardzo podobny , i od tamtego momentu cisza ,
pomyślałem że nie będę naciskać ale coś zrobię żeby teraz nie stracić kontaktu , od jakiegoś czasu myślę nad kursem tańca (mam dwie lewe nogi i chciałem to zmienić ) więc zaproponowałem jej to i . . . cisza
mam rażenie że sie wystraszyła
czyli trafiłeś w czuły punkt, poczekaj chwile i się nie odzywaj…poczekaj może musi ochłonąć 😉
ja jestem kompletnie niezwiązkowa i boję się, że tak zostanie (tak, jestem w terapii, wcześniej mitingi, w innych sprawach działają). w Waszych wypowiedziach przekłuło moją uwagę i jednocześnie poraziło jedno – uciekanie od bliskości, której w gruncie rzeczy się chce i uciekanie od osoby, która w gruncie rzeczy się podoba. To chyba problem nie tylko DDA… przeraziło mnie to, bo najprawdopodobniej to mnie spotkało, gdy ostatnio spotykałam się z kimś dla mnie fajnym i miałam wrażenie, że też mnie lubi… przeraziło mnie to, że może być w gruncie rzeczy ok i ja mogę być ok a i tak lipa…
powodzenia Wam wszystkim!!!!
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.