Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Potrzebuję Waszej Pomocy :(

Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 77)
  • Autor
    Wpisy
  • sztywny
    Uczestnik
      Liczba postów: 409

      Jasne, że wiem … Pan Google wie wszystko,

      pozdrawiam

      bezpowodu
      Uczestnik
        Liczba postów: 13

        Zakochałem się w koleżance z pracy. Ona nic do mnie nie czuje. W porządku – rozumiem. 2 miesiące temu zerwała ze mną kontakt (to znaczy ograniczyła do absolutnego minimum czyli spraw zawodowych). Miesiąc temu nie wytrzymałem tego psychicznie i zwolniłem się. Ona wykreowała w swojej głowie jakiś dziwny, zdeformowany obraz mojej osoby (robiłem wszystko, żeby szef ją zwolnił, demonizowałem ją, szantażowałem emocjonalnie, krzywdziłem). Czy mogłem inaczej zachowywać się? Pewnie w niektórych przypadkach tak – przyznaję się chociażby do tego, że byłem szalenie zazdrosny, mimo iż nie miałem do tego żadnych podstaw (nie byliśmy nawet razem), ale generalnie nie rozumiem większości jej oskarżeń i z mojego punktu widzenia to ona wyrządziła mi krzywdę fałszywymi oskarżeniami i całkowitym odrzuceniem mnie. Wiedziała jak mnie to zaboli i mimo wszystko nic sobie z tego nie zrobiła. Po tym jak zwolniłem się z końcem stycznia nawet nie odezwała się słowem do mnie. Kilka dni temu widziałem ją na ulicy (ona mnie nie) i nie wytrzymałem – napisałem do niej. Okazuje się, że ona nie czuje się niczemu winna, co więcej – podtrzymuje swoją wersję o tym, że to niby ona jest ofiarą (ja czuję dokładnie na odwrót). Brakuje mi jej (normalnej jej) jako przyjaciółki, osoby z którą mogłem porozmawiać na każdy temat i cholernie mnie to boli, a szczególnie fakt, że dla niej nic się nie stało (płaczę niemalże codziennie). Wiem, że to już koniec. Za kilka dni wyprowadzam się na drugi koniec Polski, ale nie potrafię sobie poradzić ze swoimi emocjami. 🙁

        Czarna2020
        Uczestnik
          Liczba postów: 4

          Cześć

          Też jestem tutaj nowa , mam DDA , czytając twój post , mówisz o tym ze twój chłopak jest nieczuły nie przytula …

          Troche jakbym czytała o sobie , na początku swojego związku nie potrafiłam powiedzieć kocham , przytulić , pocałować , nienawidziłam dotyku , dopiero po jakimś czasie zaczełam coś czuć i uczyłam sie tych uczuć , chociaż dalej jest mi trudno rozmawiać o uczuciach , czasem trudno powiedzieć kocham Cie .

          Chyba najważniejsza będzie szczera rozmowa powiedz o swoich potrzebach , powiedz jakie dla Ciebie to wszystko jest trudne . Jednak nie będzie mu łatwo coś zmienić jest przyzwyczajony do takiego życia jesli sie nie uda zastanów sie czy dasz rade całe życie to znosić .

          JADDA33
          Uczestnik
            Liczba postów: 7

            Hej

            Wydaje mi się a nawet jestem tego pewna, że Twoja ucieczka na drugi koniec Polski nic nie da a wiesz dlaczego? Bo przed sobą nie jesteś w stanie uciec. Polecam terapię DDA jest mega pomocna.

            JADDA33

            matkagolebia
            Uczestnik
              Liczba postów: 14

              TruskawkoweLove mój tata nie pije od 11 lat, zaczęliśmy budować swoją relację do nowa około 2 lata temu a łatwo nie jest chociaż bardzo Nam na sobie zależy. Trzeba było wiele czasu zanim zobaczyłam ojca jako drugiego człowieka a nie alkoholika z tamtych lat.

              bezpowodu wydaje mi się, że to co napisała JADDA33 może Ci bardzo pomóc.

              bezpowodu
              Uczestnik
                Liczba postów: 13

                JADDA33 – wiem, ale nie traktuję tej przeprowadzki jako ucieczki. Przede wszystkim decyzję o wyjeździe podjąłem przed tym jak zerwała ze mną kontakt. Poza tym w trójmieście (bo tam przeprowadzam się) łatwiej będzie mi znaleźć pracę oraz jest więcej możliwości jeśli chodzi właśnie o terapię.

                Nie potrafię natomiast sobie poradzić z tą złudną nadzieją, że zrozumie, że jej osądy często były zbyt surowe i po prostu niesprawiedliwe i pewnego dnia odezwie się, przeprosi, zrozumie mnie. Wiem, że tak nie będzie, bo po pierwsze nie czuje się niczemu winna, a po drugie nawet jeśli miałaby jakieś tam powiedzmy wyrzuty sumienia to nie odezwie się, bo nigdy nie zależało jej na mnie do tego stopnia, żeby okazywać pokorę i przyznawać się do swoich słabości. Pod tym względem faktycznie jest to niedokończona sprawa, która będzie się za mną ciągnęła. Muszę w jakiś sposób przyjąć do wiadomości fakt, że jest to niezależne ode mnie. Może w przyszłości doświadczy czegoś co skłoni ją do myślenia i wyciągnięcia pewnych wniosków, ale tego nie wiem i nie mam na to wpływu. Muszę nauczyć się nie myśleć o niej.

                Gniewko
                Uczestnik
                  Liczba postów: 185

                  Nafaszerowałeś sobie nią głowę, jak krokieta kapustą z grzybami, a to znaczy, że nigdy Ci nie przejdzie, będziesz zawsze o niej myślał. Minie jakiś czas, nawet długi, ale i tak Twoje myśli będą do niej wracały. Co prawda już nie z taką intensywnością, jak do tej pory, ale będą.

                  sztywny
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 409

                    Hej …

                    Wielkim dylematem … jest, czy żyć przeszłością i wpędzać się w żal, stratę, niespełnione oczekiwania, czy może lepiej uświadomić sobie, że przeszłości już nie ma i cieszyć się chwilą obecną i planami na przyszłość … jakoś chyba bliżej do wpędzania się w żale z przeszłości, czy to związki, czy porażki … wypadałoby się zastanowić dlaczego …

                    Życie przydarza się teraz … przeszłości już nie ma, a przyszłość dopiero nadejdzie i jest wielka niewiadomą 🙂

                    zdrowej, radosnej niedzieli życzę

                     

                    NowaJaA
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 58

                      Sztywny jakby to bylo takie proste . pewnie ze wolalabym zyc terazniejszoscia ale jeszcze mi się to nie udaję, wciąż odzywaja sie demony ,wspomnienia itp. Ale Tobie gratuluje ze jestes juz na dobrym etapie wydaje mi sie 🙂

                      bezpowodu
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 13

                        Gniewko – chodzi o to, żeby zmienić intensywność emocji towarzyszących tym myślom. Obawiam się, że sam upływ czasu dużo tutaj nie zmieni, ale będę pracował nad tym.

                        Sztywny  – dzięki za słowa otuchy. Wiem, że będzie lepiej. Modlę się o siłę, pogodę ducha oraz o to, żeby nie nosić w sercu urazy do niej. Dużo gorzkich słów usłyszałem, nawet ostatnio jak do niej napisałem. Byłoby mi łatwiej zostawić to za sobą, gdybym usłyszał „przepraszam”, ale muszę sobie poradzić bez tego.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 77)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.