Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Stosunek do seksu

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 149)
  • Autor
    Wpisy
  • lol
    Uczestnik
      Liczba postów: 5504

      Zaczeło mnie denerwować dlaczego taka sfera ma być ważna. Potem wiem, z esie mocno blokowałam przed tymi sprawami, panicznie się tego bałam. Teraz jest na tyle lżej, z ew teorii nie boję sie tego tak strasznie. Jednak zastanawiam sie co by było gdyby doszło do praktyki. Staram sie nie myśleć, bo w sumie u mnie wróżenie sobie na przyszłość, oznacza zbyt wielką wyobraźnie. Co raz bardziej przekonuje się by rozmawiać z psychoterapeutką o moich doswiadczeniach z seksem w dzieciństwie:akt molestowania-choć przez kobiete, oglądanie w dzieciństwie pornografi, rozmowy tabu w rodzinie o tych tematach i rola ojca w małżenstwie, który wielce uważa się za byle kogo, bo matka na jego rzyczenie nie chce zbytnio robic tego. Masakra tylko jak sobie pomyśle, ze mam zacząć o tym mówić, to mi głupio.
      Mam dość tegpo tematu, który wiecznie mnie przyprawia o zdenerwowanie.
      Mam dość myślenia o psychice mężczyzny, psychice kobiety. Kurcze do bani z tym wszystkim. Wkurza mnie że tematy seksualne mnie stresują.

      michal84
      Uczestnik
        Liczba postów: 662

        Przepraszam Panama, pomyłka:)

        A próbowałaś łączyć to ze strachem przed odrzuceniem i szukaniem akceptacji??

        Mylisz się cod o facetów. Wcale tak wszystkiego nie rozgraniczamy.
        Nasze poczucie męskości to główny składnik poczucia naszej wartości.

        Skoro stara się sprawić tobie przyjemność to znaczy ze nie myśli tylko o sobie ale o tym by i dla Ciebie było to satysfakcjonujące.

        To będzie brutalne.
        Ale w rozmowach facetów o seksie są ważne dwie rzeczy. To który ile i jak głośno krzyczały.
        Bo to nam podbudowuje naszą wartość. Ale ni tylko ilość ale również jakość.
        Owszem są faceci co myślą tylko aby włożyć ale sami wówczas mają problemy ze sobą.
        Usatysfakcjonowanie partnerki jest ważne.
        Wbrew pozorą psychika faceta nie jest z żelaza.

        Dam przykład.
        Facet ma problemy z seksem. W czasie swojego pierwszego razu zrobił to z partnerką 5 lub 6 razy.
        Po tym powiedziała mu że był po prostu do kitu. Użyła to tak ze gdyby wiedziała ze będzie taki kiepski to by użyła wibratora. Ma problem ze zbliżeniem się do kobiet bo boi się seksu.

        Od modrego psychologa usłyszałem taką metaforę:

        Seks jest jak taniec. Zeby był udany nie wystarczy znać perfekcyjnie wszystkie kroki. Jak to ma być coś wyjątkowego musi być jeszcze w obu partnerach zrozumienie, zgranie, zaufanie. Dlatego najlepsze pary taneczne to najczęściej przyjaciele albo pary.

        Tak samo jest z seksem. Jeśli się go boisz jak ma ci dać przyjemność??
        Musisz być rozluźniona, chcieć go i ufać partnerowi.
        A osoba która seks kojarzy z przemocą ( próby molestowania, widok gwałtu, molestowanie) będzie się bała seksu.

        Wybaczcie dziewczyny ale nie róbcie tu kolejnego cyklu faceci są z Marsa kobiety z Wenus. Są różnice w naszych psychikach. Ale większość nieporozumień wynika nie z różnic płci ale z indywidualnych doświadczeń.

        Mam pytanie. Skoro seks z facetem wydaje się wam taki straszny myślicie że z kobieta było b y inaczej?
        Ja uważam ze miały byście takie same problemy.

        Poszukajcie problemów w Sobie bo najczęściej one tam są. Nie znaczy ze macie czuć się winne że macie takie czy inne problemy.

        lol
        Uczestnik
          Liczba postów: 5504

          michal84 zapisz:

          To będzie brutalne.
          Ale w rozmowach facetów o seksie są ważne dwie rzeczy. To który ile i jak głośno krzyczały.
          Bo to nam podbudowuje naszą wartość. Ale ni tylko ilość ale również jakość.
          Owszem są faceci co myślą tylko aby włożyć ale sami wówczas mają problemy ze sobą.
          Usatysfakcjonowanie partnerki jest ważne.
          Wbrew pozorą psychika faceta nie jest z żelaza.

          Ale toksycznosć, właśnie takich spraw seksualnych sie boje. Jednak wierze ż e istnieje co innego. Jak mnie ten tekst denerwuje.:angry:

          lol
          Uczestnik
            Liczba postów: 5504

            Mam dość tego, ż eciagle ukrywam u siebie myśli o sprawach seklsualnych. Mam nadzieje, ze na psychoterapii jakoś sie pootwieram. hehe ale zdrugiej strony mam stresa jak nie wiem co.:(:whistle: :blush:

            Edytowany przez: lol, w: 2013/02/27 11:37

            Paryzanka
            Uczestnik
              Liczba postów: 40

              No właśnie. Dla faceta seks jest priorytetem. To o tym rozmawia z kolegami i to seks jest dla niego największą radością.
              Odmawiając facetowi największej frajdy – sprawiam, że robi się smutny.
              Na moim przykładzie:
              Było w moim związku kryzysowo, mój mężczyzna powiedział co mu leży na wątrobie (za mało, za rzadko, zbyt szablonowo) i ja powiedziałam co mnie boli (mam takie a nie inne libido, dla mnie seks nie jest priorytetem i nie sprawia mi takiej satysfakcji).
              OK – zmieniliśmy wiele rzeczy – on stał się bardziej romantyczny, a ja godzę się na "częściej, więcej i nieszablonowo". Jest bielizna jaką chciał, jest seks codziennie (nie punkt 22:00, tylko zaskakująco w ciągu dnia), ALE kiedy więcej masz, tym więcej chcesz i to stało się dla niego za mało. Kolejny raz w ciągu dnia sprawia, że mówię "nie" i wtedy on się zamyka w drugim pokoju, albo wychodzi na spacer.
              Dla mnie takie zachowanie to jakieś nieprzemyślane negocjacje. Powoduje w ten sposób, że ja jeszcze bardziej się blokuję i mam jeszcze mniejszą ochotę na cokolwiek. Takie zachowanie sprawia, że codziennie myślę o tym, żeby zakończyć ten związek.

              Panama
              Uczestnik
                Liczba postów: 3986

                Paryzanka zapisz:

                OK – zmieniliśmy wiele rzeczy – on stał się bardziej romantyczny, a ja godzę się na "częściej, więcej i nieszablonowo". Jest bielizna jaką chciał, jest seks codziennie (nie punkt 22:00, tylko zaskakująco w ciągu dnia), ALE kiedy więcej masz, tym więcej chcesz i to stało się dla niego za mało. Kolejny raz w ciągu dnia sprawia, że mówię "nie" i wtedy on się zamyka w drugim pokoju, albo wychodzi na spacer.
                Dla mnie takie zachowanie to jakieś nieprzemyślane negocjacje. Powoduje w ten sposób, że ja jeszcze bardziej się blokuję i mam jeszcze mniejszą ochotę na cokolwiek. Takie zachowanie sprawia, że codziennie myślę o tym, żeby zakończyć ten związek.”

                Powiem Ci, że też zaczęlabym podejrzewać, że chce się przede wszystkim zaspokoić, ale z drugiej strony nie spotkałam jeszcze nikogo kto by mnie bardzo pociagał, może byłoby inaczej, nie wiem.

                Panama
                Uczestnik
                  Liczba postów: 3986

                  michal84 zapisz:
                  „Przepraszam Panama, pomyłka:)

                  A próbowałaś łączyć to ze strachem przed odrzuceniem i szukaniem akceptacji??

                  Chyba trafiłeś w dziesiątkę. Często powtarzał mi, że jestem lepsza itp. Generalnie to miał raczej niskie poczucie wlasnej wartości. Niestety nie mówił tego od początku i jak to zwykle bywa, myślałam, że to moja wina i miałam kompletny zamęt. Widziałam, że jest emocjolanlnie zaangażowany, a z drugiej strony takie sygnały, trudne to było.

                  michal84
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 662

                    Paryzanka.

                    Nie do końca się zrozumieliśmy.
                    Dla facetów sex jest ważny.
                    Szczyt spełnienia faceta to własny dom, syn i posadzone drzewo.
                    A poważnie to spłodzenie syna. By ktoś mógł kontynuować nasz ród.
                    Dom czyli zdobycie pozycji w społeczeństwie.
                    I drzewo by pozostawić coś co zostanie nawet [po naszej śmierci.

                    To są priorytety faceta, każdego.
                    Niestety jeśli ktoś jest "chory" w jakiś sposub w sensie patrzenia na świat i siebie ja DDA te priorytety mogą być inaczej postrzegane.

                    Paryzanka.
                    Na pewno masz więcej do zaoferowania face3towi niż… sex.

                    Dla mnie jego zachowanie to czysta manipulacja i zwykły szantaż.
                    Albo się oddasz albo się pogniewam.
                    Wiesz. Taką postawę znam z domu. Moja matka tak robił. Albo robię co ona chce albo wtedy to najpierw złość, potem zaraz ledwo żyje … itd. Gierka której się nie daje a i tak emocje rusza.
                    Zastanawiam się czy ty nie powielasz po prostu schematu z domu.

                    Osobiste moje zdanie.
                    Skoro się zastanawiasz czy nie skończyć zwiazku to pewnie masz już dość tego.
                    Naprawdę go kochasz czy boisz się ze nie znajdziesz lepszego??
                    A czy on ciebie Kocha?? Nie słowami ale czynami??

                    Panama
                    A gadałaś z nim czemu tak jest??
                    I próbowałaś przez jakis czas wziąć na wstrzymanie z seksem???

                    lol
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 5504

                      Paryzanka ja mam taki obraz w domu. Ojciec traktuje związek z matką tylko do spraw seksualnych. Matka ma spełniać jego zachcianki. A jak tego nie robi, to wielce obrażony i do tego jeszcze wygarnia jej że jest winna temu wszystkiemu co sie dzieje w ich związku. On tylko oczekuje seksu. ciągle robi z siebie ofiare. Nie spełnia matka jego oczekiwań, to ciągle mówi ż ejak zwykle matka nic nie robi dla związku. Ciągle on nie ma prawa nic powiedzieć, chcieć i itp. Co praewda, ze nie ma prawa nic mówić, chcieć do do każdego członka rodziny tak sie oddzywa. Wiecznie biedna ofiara, ż eon nie ma wogóle praw-do seksu też, bo matka czasem nie chce tego robic.

                      Paryzanka
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 40

                        Mój chłopak nie mówi wprost „FOCH, WYCHODZĘ!”, ale kiedy ja odmawiam, to pomimo tego, że już jest 23:00 czy 24:00, a o 6:00 wstaje do pracy, to potrafi wstać, ubrać się i wyjść z psem „na spacer”, albo do drugiego pokoju i albo siedzi i nic nie robi, albo ogląda TV.
                        W ten sposób daje mi do zrozumienia, że nawaliłam. Oczywiście twierdzi, że jest mu dobrze ze mną, że to jest „to”, ale problem jest.
                        Dla mnie naprawdę pójście z nim do łóżka to nie jest frajda, chociaż on się bardzo stara. To, że kochamy się praktycznie codziennie i staram się dla niego ubrać czasem coś fajnego, to jest szczyt moich możliwości. Ja dałam z siebie 100% a on próbuje jeszcze wycisnąć kolejne 50%. Dla mnie seksu może w ogóle nie być. Za to potrzebuję uczucia bez seksu, a wydaje mi się to niemożliwe, bo każde przytulenie przez mojego chłopaka wiąże się z tym, że się nakręca.

                        michal84 – piszesz, że dla facetów seks nie jest najważniejszy. Może nie dla wszystkich, ale dla zdecydowanej większości tak. Dlaczego będąc teraz 2 lata w związku, poprzednio 4, a wcześniej 5, żaden facet nie starał się założyć rodziny, kupić mieszkania…? Ja mam 28 lat, moje koleżanki w tym samym wieku mają już 6-letnie, 8-letnie dzieci. To ja naciskam na wspólne wynajęcie mieszkania, wzięcie kredytu na mieszkanie… To jest poczucie bezpieczeństwa, którego nie mam. Dla mnie faceci żyją chwilą, a o założeniu rodziny owszem, myślą, ale jak o dalekiej przyszłości. I to faceci w wieku 34, 38 lat.

                        Dlatego seks z kimś, kto nie stara się zbudować domu (rodziny) jest dla mnie przedmiotowy i nie fajny. Fajny być może jest seks z nieznajomym (nic od niego nie chcę, on nic mi nie zaoferuje, więc jest to seks dla samego seksu), a od partnera czegoś się jednak oczekuje.
                        Ja osobiście nie potrafię tego rozgraniczyć i pójść do łóżka tylko dla zaspokojenia potrzeb seksualnych (po ich po prostu nie mam).

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 149)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.