Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Stosunek do seksu

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 149)
  • Autor
    Wpisy
  • Paryzanka
    Uczestnik
      Liczba postów: 40

      lol zapisz:
      „Paryzanka ja mam taki obraz w domu. Ojciec traktuje związek z matką tylko do spraw seksualnych. Matka ma spełniać jego zachcianki. A jak tego nie robi, to wielce obrażony i do tego jeszcze wygarnia jej że jest winna temu wszystkiemu co sie dzieje w ich związku. On tylko oczekuje seksu. ciągle robi z siebie ofiare. Nie spełnia matka jego oczekiwań, to ciągle mówi ż ejak zwykle matka nic nie robi dla związku. Ciągle on nie ma prawa nic powiedzieć, chcieć i itp. Co praewda, ze nie ma prawa nic mówić, chcieć do do każdego członka rodziny tak sie oddzywa. Wiecznie biedna ofiara, ż eon nie ma wogóle praw-do seksu też, bo matka czasem nie chce tego robic.”

      Ale rozmawia publicznie, przy Was, przy rodzinie o swoich niespełnionych potrzebach i relacjach łóżkowych z matką!?
      Nie nabierasz przez to wstrętu do tych spraw? Bo ja nabrałam m.in. po tym jak matka „obsługiwała” mojego ojca kiedy ja siedziałam na fotelu obok ich łóżka. Myśleli, że dziecko 8-10 letnie jest niewidome i głuche.
      Co innego rozmowa dla rozmowy, na wesoło, albo pół-żartem, ale żalenie się Twojego ojca do Was, poniża Twoją matkę.

      Panama
      Uczestnik
        Liczba postów: 3986

        michal84 zapisz:
        Panama
        A gadałaś z nim czemu tak jest??
        I próbowałaś przez jakis czas wziąć na wstrzymanie z seksem???”

        To już przeszłość.
        Rozmawiać próbowałam dziesiątki razy, odpowiedzi bardzo różne, pod koniec ralacji chyba ta prawdziwa: lęk przed bliskością, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam o co w tym chodzi.

        Panama
        Uczestnik
          Liczba postów: 3986

          Paryzanka zapisz:
          „.
          To ja naciskam na wspólne wynajęcie mieszkania, wzięcie kredytu na mieszkanie… To jest poczucie bezpieczeństwa, którego nie mam. Dla mnie faceci żyją chwilą, a o założeniu rodziny owszem, myślą, ale jak o dalekiej przyszłości. I to faceci w wieku 34, 38 lat.

          Dlatego seks z kimś, kto nie stara się zbudować domu (rodziny) jest dla mnie przedmiotowy i nie fajny.”

          Wcale Ci się nie dziwię, bo to czysta konsumpcja i uprzedmiotowienie Ciebie. Brak w tym miłości, dlatego czujesz się wykorzystywana i Cię odrzuca od seksu. Poczucie bezpieczeństwa to dla kobiety podstawowa sprawa.

          Co Ci ten związek daje?

          Edytowany przez: panama, w: 2013/02/27 20:23

          michal84
          Uczestnik
            Liczba postów: 662

            Zgadzam się z Panamą co do waszego zwiazku Paryzanka.
            I wcale nie dziwie się że nie chcesz seksu.

            Sporo na ten temat rozmawiam ostatnio bo ten problem mam w zwiazku. Tylko bardziej pokomplikowany. B)
            I z doświadczeń innych osób co sobie z tym poradzili wiem że podstawą do seksu jest poczucie bezpieczeństwa. Dlatego ja staram się skupiać przede wszystkim na tym by dać dziewczynie poczucie bezpieczeństwa is am je mieć.
            I wiem ze na to poczekam sobie jeszcze długo.. albo i dłużej
            :silly:

            Wiesz Panam co do facetów i twoich doświadczeń…

            Ja jeszcze rok temu miałem taki obraz kobiety.
            Zeby mogla ze mną jakaś stworzyć stały związek muszę :
            1, Nauczyć się seksu, i zaspokajać kobiety.
            2. Zwiększyć dochody swoje o co najmniej 100%
            3. odnowić stare znajomości by co drugiemu facetowi na mieście dać w pysk.

            Paradoks polega na tym że to kobiety mi taki przekaz dawały.
            A dziś znam co najmniej 6 kobiet którymi mogę porozmawiać o lęku bliskości.
            Przecież rok temu one tez były.

            Czemu wcześniej nie spotykałem takich??
            Spotykam tylko nie pasowały do moich toksycznych wzorców.

            35-40 letni facet nie myślący poważnie o przyszłości raczej jest kiepskim materiałem na kochającego męża.

            Mój kolega czekał 2 lata na pierwszy seks z zoną. Po prostu przed ślubem nie miał szans i nie dążył do tego. Drugi po 3 latach chodzenia dopiero pierwszy raz ze swoja dziewczyną.
            A znam tez takich co po pierwszej randce.

            Wierz mi ze są naprawdę faceci którzy nie będą strzelać fochów bo im dziewczyna nie da. I nie są na wymarciu jak dinozaury.

            I mam nadzieje że w końcu znajdziesz takiego

            🙂

            Goszka
            Uczestnik
              Liczba postów: 534

              Paryzanka zapisz:
              „To ja naciskam na wspólne wynajęcie mieszkania, wzięcie kredytu na mieszkanie… To jest poczucie bezpieczeństwa, którego nie mam.”

              Myślisz Paryzanko, że gdyby te zewnętrzne warunki były spełnione problem z Twoja seksualnością by się rozwiązał?

              Paryzanka
              Uczestnik
                Liczba postów: 40

                Goszka zapisz:
                Paryzanka zapisz:
                „To ja naciskam na wspólne wynajęcie mieszkania, wzięcie kredytu na mieszkanie… To jest poczucie bezpieczeństwa, którego nie mam.”

                Myślisz Paryzanko, że gdyby te zewnętrzne warunki były spełnione problem z Twoja seksualnością by się rozwiązał?”

                Nie wiem, mogę tylko przypuszczać. Wiem na pewno, że wszystkie swoje poprzednie związki kończyłam przez to, że do niczego nie dążyły. To znaczy teoretycznie tak, ale faceci wszystko odkładali na później i to takie później za 10 lat, a praktycznie związki były na zasadzie "carpe diem". Kiedyś powiedziałam swojemu już teraz byłemu chłopakowi, po kilku latach związku, że jeśli do 25-ego roku życia nie założymy rodziny (on był o 10 lat starszy), to już może być pewien, że jej z nim nie założę. Chyba potraktował to zbyt lekko, bo otrząsnął się dopiero kiedy odeszłam.

                Kiedy jest spokój i stabilizacja, to seks też powinien zacząć sprawiać przyjemność. Póki co stabilizacji ani poczucia bezpieczeństwa nie mam. Mam za to mamę na utrzymaniu, niestabilną pracę, mieszkanie do opłacenia, kredyt… Zawsze do wszystkiego dochodziłam w życiu sama i wszystko było i jest na mojej głowie, dlatego tak bardzo brakuje mi tej stabilizacji (odetchnięcia od obowiązków i rozłożenia ich na dwoje).

                Paryzanka
                Uczestnik
                  Liczba postów: 40

                  Panama zapisz:
                  Paryzanka zapisz:
                  „.
                  Co Ci ten związek daje?<br><br>Edytowany przez: panama, w: 2013/02/27 20:23”

                  Każdy kolejny związek daje mi nadzieję, że może tym razem to jest ten, w którym będę się czuć dobrze. A tak na prawdę każdy kolejny jest gorszy.

                  lol
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 5504

                    Odkryłam coś przez ten wątek. Ja jęcze, bo nie mogę nikogo znalexć. Przed moimi zmianami, byłam wystraszona dziewczyną, gdzie sprawy seksualne to była tragedia. Unikałam wszystkiego co z tym sie wiąże zaczynając od jakich kolwiek związków-nawet bez seksu.Siedem lat temu gdzieś zaczeły sie zmiany, co do spraw seksualnych zaczeły sie zmiany niedawno koło dwa lata temu. Chyba najbardziej pomogło mi do zmiany to, ż emolestowanie nie jest aktem seksualnym, tylko ponizaniem ofiary. Teraz tego aktu nie wiąże z seksem tylko z upokorzeniem słabszego. I to juz wiele zmienia. Przyznam sie szczerze trudno mi znalexć jakiegoś mężczyzny, który znał wartości i umiał je stosować. Miałam paru na oku, ale przeważnie musiałam sie odciąć od nich, bo byli strasznie nie stabilni, albo właśnie pogrążali sie w jakieś durne stany np. nałogi. Ja jestem kobietą, która nie chce wejsć w toksyczny związek i to nie chodzi, z ektoś nie jest idealny. Poprostu myśle, ze potrafie wyczuć mężczyzne, który ma coś wiecej niz same wartosci seksualne. Chodziłam za takim "turem", którego ja mordowałam toksycznie i sie zraził. Jednak po czasie doceniam go jaki zniego wartosciowy mężczyzna. Kopletnie wogóle nie naciskał na sprawy seksualne. wierze, ze on by potrafił bezpieczeństwo zapewnic. Jednak drogi sie inaczej pokrzyżowały, jest z inną kobietą. A ja mu życze jak najlepiej, on zasługuje na związek taki jak on potrzebuje.

                    tamka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 63

                      Nie lubie cytowania wiec pokrotce odniose sie do niektorych wypowiedzi.

                      Paryzanka- sprobowalam wyobrazic sobie siebie na Twoim miejscu i mysle sobie- a co bedzie jesli zajde w trudna ciaze, jesli urodze dziecko , jesli bede sie zwyczajnie zle czula.. to co wtedy? Moj mezczyzna zamiast byc przy mnie bedzie urazony spacerowal albo wypusci sie na miasto szukac to czego w domu nie ma? Moim zdaniem macie zbyt duza roznice temperamentow by to moglo sie udac.

                      michal – piszesz chyba na 2 str. o facecie ktory "zrobil to" 5 razy i uslyszal ze jest do kitu – No coz takie sa skutki przygodnego seksu , by sie sprawdzic, przypodobac kolegom, zaliczyc itp. Dziewczyna chciala mu dopiec i uderzyla tam gdzie najbardziej boli.
                      W zwiazku gdzie jest milosc i akceptacja do takiej sytuacji by nie doszlo , wydaje mi sie tez ze taka poczatkowa nieporadnosc moze miec swoj urok bo z kazdym razem, z kazdym dniem, rokiem moze byc tylko lepiej.

                      lol – to co opisujesz Ty i inni o ekscesach swoich rodzicow to dla mnie sceny z najgorszych koszmarow. Tez mnie ten temat denerwuje , nie lubie rozmawiac ani zartowac nt seksu chyba ze z wlasnym mezem i nie jest to temmat przy stole , tym bardziej przy dzieciach.
                      Raz tylko podslyszalam rodzicow- matka odmawiala ojcu bo byl pijany, rozmowa byla cicha spokojna ale Nie Dla Dzieciecych Uszu !! Goraczkowo myslalam co zrobic- wstalam niby do lazienki zeby wiedzieli ze nie spie!
                      Moja mama w sypialni obstawiala sie dzieciakami i mysle ze dlatego bylo jak bylo, ale racje Paryzanki tez rozumiem.

                      Na koniec dodam ze mezczyzni i kobiety roznia sie w tej sferze i to zasadniczo .Ujme to najkrocej jak umiem:

                      Dla mezczyzny – jaka noc taki dzien ..
                      Dla kobiety jaki dzien taka noc…

                      Pisze to jako doswiadczona mezatka ze stazem ktorego nie zdradze ( powiem tylko , ze jego pierwiastek wynosi 5 ) B)

                      Pozdrawiam serdecznie 🙂

                      lol
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 5504

                        Paryzanka ja też sie nei dziwie ż enieznosisz seksu. Ja sobie ciągle przypominam z dzieciństwa pornorafie, tam miałam obraz uprzedmiiotowania ludzi. Wiem, z eczegoś takiego nie chce. A jeśli sie obraża mężczyzna po czymś takim to jest toksyczne.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 149)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.