Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469869
Arek
Czemu tak zdziwil Cię moj wiek ?
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469868Arek
Czasem mysle, ze wszystko jest nie tak.Wiaze się to z tym ze cale 18 letnie zycie mialam powtarzane ze jestem nic nie warta, bo to bo tamto.Nigdy nie uslyszalam w domu ze nie jestes idealna ale to nic nie przejmuj się (ale to pewnie jak kazdy z was) po prostu widze u siebie zachowania takie jak mial moj ojciec dlatego jestem potworem.bo nie umiem chyba kochac.to nie jest takie proste z moim podejciem do mezczyzn.widzialam wiele scen w moim zyciu to co wyprawial moj ojciec z moja matka zreszta rozne inne rzeczy ktore dotyczyly tez mnie…do tej pory nie moglam sobie poradzic ze strachem przed jakim kolwiek facetem oprocz mojego meza…kazdy facet to dla mnie zlo.Nie zrozum mnie zle to nie jest tak ze oceniam kazdego faceta ze jest zly ..po prostu sie boje .To tak jak bym miala dwie osobowosci.Jedna jest dobra, czula, wrazliwa, ambitna wyrozumiala,kochajaca dzieci, zwierzeta a druga strona jest zla, nie ufna, patrzaca na mezczyzn jak na zlo …Mam nerwice jak mam atak nie umiem nad soba zapanowac wtedy jestem potworem..choruje wiec mam tez hustawki nastroju…moja choroba mnie strasznie ogranicza.(inna nie nerwica). co tez mnie dobija.nie moge dac sobie rady z calym moim zyciem. Zabija mnie od srodka przeszlosc z ktora nie umiem zerwac.Chce to jakos naprawic umiec cieszyc sie zyciem smiac sie jak dziecko i umiec kochac ale czasem mysle ze na to nie zasluguje
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469852A ja jestem potworem.
w odpowiedzi na: Motywacja do zmian #469851Arek ?
Co w tym dziwnego ?
w odpowiedzi na: Motywacja do zmian #469847Wydaję mi się, że na poczatku znajomosci moze byc takie zafascynowanie i chec zmiany dla tego kogos..ja np. moge liczyc na mojego meza wspiera mnie i wogole ale tak naprawde sama musze chciec zeby cos zmienic wziac się za siebie..ale nie ukrywam, ze bez niego bylo by trudno.
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469845Niestety…
w odpowiedzi na: Wszechobecne poczucie odrzucenia #469838Obrzydza mnie mysl, ze wogole jestem jego corka….nie lubie tego slowa „corka” bo nigdy nia nie bylam.
Teraz mam trudnosci z zajsciem w ciaze i się zastanawiam czy robic cos w tym kierunku czy się leczyc czy tak to zostawic ….chcialabym je miec ale się boje, ze beda mialy takie zycie jak ja. Nie chce na zmiane się wsciekac na nic a innym razem plakac miec depresje a innym razem skakac z radosci.Czemu mam zafundowac swoim dzieciom takie pieklo….a zanim skoncze terapie moze byc juz za pozno w moim przypadku zeby miec dziecko.
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469837Do Artur;
To super,że masz takie zaufanie do swojej drugiej polowki;) Chcialabym się tego nauczyc…to chyba wynika z mojej niskiej samooceny i strachu.
Jest mi ciezko, mam teraz trudny czas.Wczoraj zaczelam terapie.Chcialabym umiec tak zyc bez leku, ufac drugiej osobie..akceptowac.
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469812Dodam tylko, ze w zadnym zwiazku caly czas nie jest kolorowo.Chyba, ze w przedszkolu..trzeba nauczyc się respektowac potrzeby innych a nie byc Piotrusiem Panem….
w odpowiedzi na: Nałogowiec kochania, unikacz bliskości. #469811do Arek; A co jesli Twoja kobieta mowi, że wybiera się gdzies na 3 dni to co cy na to ?oczywiscie bez Ciebie 😉
-
AutorWpisy