Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Strach przed terapia #442597
Ja na terapii grupowej nie pamiętam czy była zasada o krytykowaniu, ale nawet jak ktoś miał „wąty” do drugiego, to to był też temat do przepracowania, tak samo jak zazdrość, poczucie pominięcia i wszystkie inne uczucia, które nosiliśmy w sobie.
http://enterprisehouse.pl/falszywe-przekonania-dotyczace-terapii/w odpowiedzi na: jak nie oszalec gdy ktos znow porzuca Cie jak smiecia (Ja DDa) #442596Dorosłe dzieci alkoholików nie miały dobrego wzoru funkcjonowania rodziny. Bliskość nie kojarzy im się dobrze, najczęściej utożsamiają ją z kontrolą, silną lojalnością, brakiem sekretów, czasem agresją.
Osoby z syndromem DDA obawiają się wchodzić w bliskie relacje, aby nie krzywdzić bądź nie być krzywdzonymi. Częściej od innych miewają negatywne zdanie o małżeństwie, postrzegają siebie jako nieprzygotowane do wchodzenia w trwałe związki. DDA uważają, że nie są dość wartościowi, by być kochanymi. Mimo trudnego dzieciństwa i młodości, mają trudności z uwolnieniem się od realizowania czarnego scenariusza swojego życia. Często wchodzą w relacje z osobami, którymi trzeba się opiekować. Jest to poniekąd dla nich naturalnym zachowaniem, ponieważ w domu rodzinnymi były delegowane do takiej funkcji.Janet Woititz w książce ?Lęk przed bliskością? wspomina o lęku DDA przed sytuacją, w której partner odejdzie, kiedy dowie się, z kim naprawdę się związał. Wynika on z głębokiego przekonania DDA o własnej niskiej wartości. Charakterystyczne jest, że poczucie własnej wartości DDA jest zwykle nieadekwatnie niskie i zależy od tego, jak np. w danym momencie czuje się partner. Nauczono ich, że są dobre, gdy sprawią przyjemność mamie czy tacie, gdy osoby w ich otoczeniu są z nich zadowolone. W dorosłym życiu, jeśli bliska im osoba czuje się źle, wnioskują, że widocznie nie starali się wystarczająco dobrze i sami są przyczyną złego nastroju. Równie częsty jak lęk przed zdemaskowaniem, że są mało wartościowymi jednostkami, jest ich lęk przed odrzuceniem.
http://enterprisehouse.pl/intymne-zwiazki-dda/
w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #442595znów boję się, że umrę wkrótce, że umrę nagle
i znów czarne scenariusze…w odpowiedzi na: Uwikłanie z mamą, brak zrozumienia #442594Polecam książkę ?Mamo, to moje życie?, Wydawnictwo ?W drodze?, Poznań 2005
fragment tutaj:
http://enterprisehouse.pl/psychotest-sprawdz-czy-znasz-takie-matki/w odpowiedzi na: Moje życie, brak pomocy. #442592Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec skutków uzależnienia ? że przestaliśmy kierować własnym życiem.
Krok 1 z 12widzisz już, że sama nie dajesz rady. Może poszukasz grupy? terapeuty? wsparcia?
http://enterprisehouse.pl/falszywe-przekonania-dotyczace-terapii/
w odpowiedzi na: Pomocy- nie umiem sobie poradzić ;(( #442590Ellie79, życzę Ci, byś umiała to zostawić.
Wiem, że to szalenie trudne. Taka trudna miłość, która komuś z zewnątrz może się wydawać okrucieństwem, a to jedyny ratunek.Dzieciom często wydaje się, że alkoholizm rodziców jest ich, dzieci, winą.
Myślą tak, ponieważ często sugerują im to sami rodzice. Dzieci są niezwykle wrażliwe, chłonne i przejmują to, co się im proponuje. One nie mają jeszcze dystansu do tego, co się im mówi. Bardzo łatwo jest oskarżać dziecko, wmawiać mu, że tatuś pije, bo było niegrzeczne, powiedzieć: ?To on pije, nie ja, niech on się wstydzi?. Alkoholika i jego dzieci wiąże często niepisana zmowa milczenia w obliczu uzależnienia. Należy przeciwstawić się takiemu myśleniu, buntować się przeciw niemu. Alkoholika trzeba mobilizować do odpowiedzialności za swoje czyny. Jeśli pije, niech ponosi konsekwencje swego zachowania.http://enterprisehouse.pl/nie-badz-niewolnikiem-wspomnien/
w odpowiedzi na: Inna perspektywa #403243To bardzo fajnie, że umiesz widzieć też pozytywne cechy, które wyrobiła w Tobie ta trudna sytuacja.
To ważne, żeby mieć taką pewność, że istnieje ta jasna strona.Powodzenia!
______
Ślad dzieciństwa pozostaje na zawsze. Pod wpływem terapii to, co utrudniało funkcjonowanie, powodowało dyskomfort czy cierpienie, może jednak zmieniać się w siłę, w mocne strony. Wśród cech i mechanizmów, które wykształcają się u osób dorastających w domu z problemem alkoholowym, wymienia się często: nadodpowiedzialność, nadkontrolę, nadmierne poczucie lojalności, dużą wrażliwość, uzależnianie swoich emocji od emocji innych ludzi, skłonność do poświęcania się dla innych, wytrwałość pomimo wszystko, skrajnie dużą determinację w dążeniu do celu, olbrzymią odporność na stres.
http://enterprisehouse.pl/w-strone-doroslosci-pozegnanie-z-etykieta-dda/
w odpowiedzi na: samookaleczenia #403241Autoagresja. Mowa zranionego ciała Gloria Babiker, Lois Arnold
znasz tę książkę?
Może Ci pomoże.„Samookaleczenie jest „wypowiedzią” na temat traumatycznego doświadczenia i napięcia, kierowaną przez dokonującą go osobę w pierwszym rzędzie do siebie samej, a dopiero w dalszej kolejności do innych ludzi.
Uszkodzenie własnego ciała, bardziej może niż jakiekolwiek inne ludzkie działanie, mówi o rozpaczy, udręce i bólu. Akt zadawania sobie ran komunikuje w sposób dosłowny obecność czegoś niemożliwego do zniesienia i nie dającego się wyrazić w normalny sposób.Autorki pragną, aby książka ta złagodziła poczucie bezradności, przytłoczenia, rozpaczy i wściekłości, doznawanych przez osoby pracujące z ludźmi, którzy dokonują samouszkodzeń. Definiują problem autoagresji, analizują indywidualne i społeczne podstawy tego zjawiska oraz – na podstawie własnych doświadczeń klinicznych – podają bardzo praktyczne wskazówki postępowania w pracy z pacjentem.
Ich książka jest materiałem źródłowym na temat samookaleczeń, napisanym z myślą o terapeutach, pracownikach służby zdrowia i opieki społecznej oraz sądownictwa. Jest więc skierowana zarówno do profesjonalistów, jak i do tych, którzy w zmaganiu się z problemem samookaleczeń stawiają pierwsze kroki.w odpowiedzi na: Czy mam iść na terapię grupową? #402631Jeśli chodzi o terapię grupową, ja jestem po.
To trudny czas, ale dużo się o samej sobie dowiedziałam i mogłam weryfikować co jest tylko moją iluzją, a co prawdę.
Np. na grupie po raz pierwszy dostrzegłam jak bardzo się chowam, jak nie chcę mówić o sobie, jak uciekam od przeszłości, jak bardzo „nie chcę dać się dotknąć”.
Ja polecam terapię grupową.
Rozumiem Cię zwłaszcza w kwestii wrażliwości…
Mnie też boli moja wrażliwość, choć uczę się siebie przyjmować, taką często płaczącą, przeżywającą do głębi wszystko, analizującą każde zdarzenie do granic absurdu.Pozdrawiam.
http://enterprisehouse.pl/falszywe-przekonania-dotyczace-terapii/
w odpowiedzi na: Relacja romantyczna DDA #400366Każdy z nas w swojej rodzinie od najmłodszych lat wyrabiał sobie pogląd na to, jak powinien wyglądać związek dwojga ludzi i czym jest miłość.
MyDDA obawiamy się wchodzić w bliskie relacje, aby nie krzywdzić bądź nie być krzywdzonymi. Częściej niż inni mamy negatywne zdanie o małżeństwie, widzimy siebie jako nieprzygotowane do wchodzenia w trwałe związki. DDA uważają, że nie są dość wartościowi, by być kochanymi.Mimo trudnego dzieciństwa i młodości, mają trudności z uwolnieniem się od realizowania czarnego scenariusza swojego życia. Jest to poniekąd dla nas naturalnym zachowaniem, . Cieszymy się, kiedy ktoś z początku niedostępny, daje nam okruszki swojej uwagi. Walcząc o miłość i uwagę nie dostrzegamy, że być może obok żyją osoby, z którymi mogłybyśmy stworzyć o wiele bardziej stabilne relacje. Jednak osoby, o które nie musimy walczyć, bywają dla nas nudne, przewidywalne, nieatrakcyjne, nie gwarantujące satysfakcjonujących kontaktów emocjonalno-intelektualnych.
To, z kim wiążą się DDA i jaką postawę przyjmują w swoim związku, zależy od wielu czynników, dominujące znaczenie ma rola, jaką pełniły w domu rodzinnym.
-
AutorWpisy