Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Ojciec – idiota #400365
Bardzo mi przykro, że musisz na to patrzeć, doświadczać przemocy.
To co możesz zrobić, to wyprowadzić się i zacząć dystansować się do tego co się dzieje w domu, bo trwaniem tam nic nie zmienisz.
Jak rozpoznać przemoc:
http://enterprisehouse.pl/jak-rozpoznac-przemoc-2/w odpowiedzi na: Trochę o mnie i kilka pytań. #399458Uważam, że kluczowe są te Twoje słowa:
„chcę to zmienić”,
warto rozdmuchiwać tę iskierkę, pielęgnować.
Na pewno potrzeba czasu na uzdrowienie, oderwanie się, ale małymi kroczkami.Może zacznij od jakiegoś czytania o wspóluzależnieniu, poszukaj jakiejś grupy wsparcia , nawet po to by na początku posłuchać, a nie mówić. Może mówienie przyjdzie z czasem.
Grunt, żeby nie zgasić tej iskierki pragnienia zmiany.
http://enterprisehouse.pl/category/problemy-w-domu/dorosle-dzieci-alkoholikow/
w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #399296A ja dziś dostałam dyplom kursu, który ukończyłam po roku ciężkiej pracy i nauki.
I…
jest mi smutno, bo kolejny dyplom, kolejne wykształcenie, a boję się, że znów nie będę umiała wykorzystać tego potencjału,
jak zawsze…
Boję się, że historia się powtórzy i nie będę umiała „się sprzedać”=sprzedać swoich umiejętności, zawalczyć o dobrą pracę, sukces.
Bo skończy się tak jak zawsze – porażką…
Trudno mi wierzyć, że będzie inaczej.
w odpowiedzi na: Nie jestem.. normalna. #399295kurcze, my DDA to ciągle czujemy się „nienormalni”, inni.
Piszę w cudzysłowie, by myślę, że to nie fair, że tak o sobie myślimy. Kolejna walka, którą stale musimy toczyć, żeby sobie udowadniać, że jednak jesteśmy ok, „normalni”…
w odpowiedzi na: zależne kobiety- łączmy się! #399293Ja słyszałam, że ludzie w ogóle (nie tylko DDA), tak się dobierają w pary, by utrzymać taki „poziom emocji”, jakiego nauczyli się w domu. (Cleese J., Skynner R., Zyć w rodzinie i przetrwać).
Co o tym sądzicie?http://enterprisehouse.pl/jastrzebie-golebie-i-inne-zwiazki/
w odpowiedzi na: Krok do przodu – Pokochać Siebie :) #399068Fajowo! Gratulacje!
Przede mną jeszcze długa droga do pokochania siebie.
A co takiego się stało, że udało Ci się pogodzić z samym sobą, pokochać siebie?
w odpowiedzi na: efekty terapii #398343Nasza przeszłość składa się z wielu wydarzeń, zarówno zbiorowych jak i indywidualnych, których sens najlepiej odkrywać etapami. Uporządkujmy je, a odnajdziemy szczęście. Posegregujmy je tak, jak segregujemy rozsypane perły, z których jedne wyrzucamy, bo są bezwartościowe, a inne zostawiamy, bo są cenne. W ten sposób powstaje nowy, piękny sznur pereł. Takie działanie zakłada pewne ryzyko, porządkowanie wspomnień nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Tylko nieliczni mogą wytrzymać życie pozbawione sensu. Utrata sensu istnienia popycha wielu współczesnych ludzi do rozpaczy i do śmierci, bo zawiera śmiercionośny przekaz: ?Radź sobie tak długo, jak potrafisz. Kiedy nie będziesz już miał siły, zatrzymasz się i wtedy twoje życie już się skończy?. W konsekwencji wrodzony dynamizm człowieka zostaje podminowany, teraźniejszość przytłacza a przyszłość zagraża. Jakiekolwiek planowanie staje się niepotrzebne, a życie napawa lękiem. Życie nie jest przypadkiem. Szczęśliwy człowiek, który rozumie sens wydarzeń. Porównuje koleje swego losu do pereł w naszyjniku. Nie chowa ich do szuflady, lecz z dumą nosi na szyi.
http://enterprisehouse.pl/szczesliwy-czlowiek-ktory-rozumie-sens-wydarzen/w odpowiedzi na: TOTALNY CHAOS… #396296empty,
wielu z na ma podobne przeżycia,
wielu z nas udało się „obłaskawić demony przeszłości”.Ja też tak miałam, że bałam się ludzi, był nawet etap, że bałam się wsiąść do autobusu, bo tam byli ludzie… (beznadziejne, nie?)
Dzięki grupie i terapii udało mi się trochę naprostować.
Wiele spraw nie wygląda jeszcze tak jak bym chciała, ale jak patrzę w stecz, to widzę ile się zmieniło.
Bałam się ciepła, a teraz mam swoją rodzinę.
To dla mnie kolosalny postęp „mojej ewolucji”, a jakby kilka lat temu mi ktoś powiedział, że uda mi się wyprowadzić, odciąć od rodziny, założyć własną – to bym nie uwierzyła.Po mału – do przodu! Powodzenia!
w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #396295Ja dziś i ostatnio jestem jak bańka mydlana. Czuję, że nie raz zawodzę jako matka, płaczę z bezradności. Nie chcę, by moje dziecko widziało jak płaczę. Nie chcę, by czuło się szantażowane przez mój płacz. Nie wiem co robić.
http://enterprisehouse.pl/psychotest-sprawdz-czy-znasz-takie-matki/
By nie zostać porzuconym, dorosły już DDA stara się być idealny i zaspokajać wszystkie potrzeby drugiej osoby. Woli też nie wszczynać konfliktów, nawet wtedy, gdy jest mu niewygodnie. Wiele nawet neutralnych zachowań partnera może być interpretowanych jak odrzucenie. Brak intensywności uczuć oraz namiętności też bywa tak odczytywany.
-
AutorWpisy