Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #127757
Sony, a niech się ze mnie smieje cały świat, ja się czuję jakbym zdała egzamin na 6 (no może 6- bo wypaliłam chyba z 6 fajek z tej okazji, że mnie szlag) Chyba większość osób jest tutaj bardziej ofiarą alku, ale pewnie mało kto jest podwójna ofiarą, czyli: ofiarą czyjegoś alkoholizmu i na dodatek własnego okrutnego odkrycia, że alk świetnie usypia świat uczuć. Jest to potężne osiągnięcie. Wykopałam rower z piwnicy, jutro idzie w ruch coś czuję, że rower będzie jeszcze lepszy niż te kije. Dobra niech raz w życiu będę słowna-spać idę 😉
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #127755I dodam tylko, że kładę się dziś cholernie dumna z siebie, bo…….jestem totalnie zraniona i wściekła i miałam ochotę sobie golnąć i nie zrobiłam tego, po prostu nie zrobiłam, zamiast tego wygadałam się tutaj i jest git. I chodziłam z kijami godzinę i się ładnie przewietrzyłam. A teraz udaję się w ramiona Morfeusza B)
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #127752Dobranoc Państwu:kiss:
w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #127751Nie wiem co dziś czuję, generalnie coś mną szarpie. Złość totalna, rozczarowanie, poczucie zawiedzenia i zranienia. Dwa miesiące temu pokłóciłam się z kolegą, ani ja ani on do końca nie byliśmy ok w tej relacji, ale generalnie było spoko. On kilka razy wkurzał się na mnie i ok ja przepuszczałam, a jak ja się wkurzyłam, to on nie potrafił reki wyciagnąć. Niesamowite, mam poczucie straconego czasu na niego skoro taki z niego przyjaciel. Na dodatek zblizył się do koleżanki, która czerpie olbrzymią satysfakcję z tego, że się z nim pokłóciłam. Ona triumfuje i nie potrafi tego ukryć, a ja wiem, że on zbliża się do niej na złość mi. Swinia…Chciałabym żeby mnie to nie bolało, ale boli! Nie do końca potrafię nazwac to uczucie po imieniu, najchetniej powiedziałabym, że po prostu czuję się wyciupciana. I nie wiem przez kogo bardziej, bo że ona nie do końca jest w stosunku do mnie szczera to wiedziałam, ale mogłaby sobie tę satysfakcję darować.
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #127749Na chwilkę, zbieram się spać, coś ostatnio próbuję walczyć z uregulowaniem dnia, ale kiepsko mi to wychodzi…;)
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #127747ehhh ta godzina a widzę rozmowy na całego 😉
w odpowiedzi na: Porażka,pomocy… #127746Hmmm niekonkretny? nie wiem czy niekonkretny to pomysł, ale jednak szukam tutaj jakiegoś psychologa 😉 Próbuję odreagować własnie przez sport, tym bardziej, że mi się teraz przyda, bo już próbowałam odreagować przez jedzenie…Trochę za dużo rzeczy mi się rozsypało i to też jest problem z pozbieraniem tego, strasznie mnie to frustruje, a najgorsze jest to, że wiele z tych rzeczy sama rozsypałam… Odkryłam, że japo prostu mam depresję… Chyba bez ingerencji leków się nie obędzie, bo zbyt długo ten stan trwa…I tak Pszyklejony, osiagnięcie dna bardzo dużo kosztuje i ja własnie te koszta ponoszę i szkoda, że doprowadziłam się do takiego stanu, ale nie chce mi się nawet o tym mysleć… Zderzenie z rzeczywistością to straszna sprawa, szczególnie z "rozlanym mlekiem"
Jeszcze tylko dodam co do tych moich różnych relacji, to…..kiedyś jak byłam u spowiedzi, ksiądz powiedział mi jedno zdanie-zrób porządek z nałogami, a zmieni sie wiele Twoich relacji. Jedno jedyne zdanie powiedział wtedy, a ono od miesięcy bardzo chodzi mi po głowie.
Edytowany przez: Felicja, w: 2012/05/09 00:38
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #127254To przykre, dlaczego on nie liczy sie z Toba tylko tak się wyładowuje??
w odpowiedzi na: Porażka,pomocy… #127142No niby,gorzej jak nie ma konkretnego pomysłu i mozliwości, żeby się od tego dna odbić…;)
w odpowiedzi na: Rozmowy (nie)kontrolowane #126753sony zapisz:
„generalnie jest problem – jest kolo ktory jest wierny, szanuje kobiete, rozumie ja, zapewinia bezpieczenstwo, jest wyrozumialy i dojrzaly ale czasem sie ogladnie za inna atrakcyjan kobieta i od razu jest przegrany? wszystko co oferuje i co zrobil jest niewazne?
zastanowcie sie dokladnie czy to naprawde rozumiecie”Ważne, ważne. Jak dla mnie liczy się całokształt. Myślę, że jeśli kobieta będzie wiedziała, że jest najważniejsza i to przede wszystkim po czynach, będzie wiedziała też, że "oko mu uciekło" i tyle. Ale jestem daleka od usprawiedliwiania, każdego kto strzela oczyma za wszystkim co się rusza, bo nie uwzględnia tego, co może czuć jego kobieta.
I nie, nie podzielę się swoimi doświadczeniami z netu, bo….nie wiem z kim teraz rozmawiam 🙂 Net to specyficzna forma kontaktu, w którymś wątku napisałam, że tutaj każdy z każdym może się dogadać, bo te rozmowy są bardziej wewnętrzne. A jednak w realnym kontakcie potrzebnych jest dużo czynników, żeby ludzie się lubili czy ciągnęli do siebie.
-
AutorWpisy