Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Potrzebuję wsparcia #477455
Stawać się mężczyzną ze wszystkimi przymiotami. Bez lęku, który zabija i z mocnym poczuciem siły i wartości. To są rzeczy, które nam zabrano, a raczej nie dano…i nie ma w tym nic ujmującego ani mężczyznom, ani kobietom. „Stawać się” do dojrzeć do tego miejsca w którym się jest i czuć się z tym dobrze…to poczucie równowagi, która poradzi sobie z chwilowymi wahaniami życia i nie załamie go na długie miesiące, czy lata. Nie czyń z innych „tych złych” jeśli nie zrozumiesz wypowiedzi 🙂
w odpowiedzi na: Potrzebuję wsparcia #477427Zatem, jeśli chcesz (najważniejsza kwestia) to sobie pomóż. Idź tam, gdzie znajdziesz pomoc. Na forum pogadasz, fakt, to dużo, gdy inni Cię rozumieją, lecz to nie jest rozwiązanie… sam dobrze o tym wiesz. Weź się w garść i działaj, nie użalając się nad sobą. Stres…tak jeszcze nie raz będzie…zatem naucz się go rozpoznawać i nad nim panować. Da się! Możesz pisać z kobietami -sama nią jestem🙂 – lecz żadna z nas nie uczyni z Ciebie mężczyzny! Nie takie jest nasze zadanie i powołanie. Znajdź mężczyznę, który będzie dla Ciebie wzorem ,terapeutę ksiedza dobrego tego męża, ojca rodziny i działaj. Ty decydujesz…kiedy dojrzejesz.
w odpowiedzi na: Żyje z DDA i nie daję już rady #477294To trud, kiedy nie ma współpracy z bliskim człowiekiem. Kiedy jeszcze wiadomo, że nosi w sobie znamię krzywd z dzieciństwa. Sporo jest nas…DDA… Tak, potrzebujemy wiele…bo wiele nam szczędzono… wiele potrzeb nie zaspokajano w wystarczający sposób. Tu potrzeba wiele pracy, trapi, grupy wsparcia. Jeśli ktoś mówi, że się zmieni i myśli, że zrobi to sam…to sam siebie oszukuje. Może i są jednostki, które dały radę, lecz nie można czynić reguły z wyjątku. Jeśli partner wykazuje chęć zmiany, to warto, by poszukał pomocy. To nic strasznego pójść do psychologa, gdy emocje chorują…jak normalne, że idzie się do laryngologa z zapaleniem gardła. Rozumiem lęki i obawy, trudności z mówieniem o sobie i jeszcze mniejszą wiarą w to, że ten stan może się kiedyś zmienić. Każda zmiana potrzebuje czasu i odpowiednich narzędzi. Jeśli w grę wchodzi krzywdzenie bliskich, to podjęcie zdecydowanych działań, powinno być warunkiem koniecznym do szczęścia. Sama jestem DDA i całe życie pracuję nad tym, co jeszcze wyłazi, a 10 lat intensywnej pracy nad schematami i zaklętym kręgiem zachowań. Każda praca przynosi owoce i ja ciesze się dużą świadomością siebie i wolnością w działaniu. Czy objawy zniknęły? Nie i pewnie będę je stale odczuwać..jednak świadomość siebie i wiedza, którą już mam pozwala mi spokojnie podchodzić do tematu. Życzę wszystkim, którzy borykają się ze swoimi trudnościami dobrych decyzji w poszukiwaniu pomocy sobie, a przez to bliskim. 🙂
w odpowiedzi na: Potrzebuję wsparcia #477289Hej! Fajnie piszesz o sobie…większa jest w Tobie chęć wzrostu niż lęki..i oto w życiu chodzi! Nie wiem, czy pracujesz nad tym, co Ci utrudnia życie, nie pytam, lecz warto się im przyjrzeć, by zobaczyć, czy są sprzymierzeńcami, czy wrogami. Charakter i temperament – mają ogromny wpływ na poruszanie się i funkcjonowanie w świecie – warto poznać siebie z tej strony, bo mają ogromny wpływ na postrzeganie i odnajdowanie się w rzeczywistości. Zmiany – to koleje losu i są po to, by przekraczać granice własnych stref komfortu. Wyzwania – szczególnie dla mężczyzny, to wzrost i rozwój, ważne elementy. Dzieje się u Ciebie dużo dobrego. . A co do lęków i strachu, to taka prawda, że nie istnieją..no tylko w głowie 😉 Puk..puk – strach puka do drzwi.. Otwiera mu ODWAGA – a tam nikogo nie ma ( z wystąpienia Jacaka Walkiewicza „Pełna moc możliwości”).
w odpowiedzi na: Utwórzmy grupę we Wrocławiu #477287Hej! W sprawie utworzenia grupy mitingowej DDA we Wrocławiu. Jest w planie grupa wsparcia DDA. Co do formy kursu DDA jeszcze nie mam potwierdzonych danych. Dam znać pod tym postem, jak już grupa powstanie. Pozdrawiam i życze Pogody Ducha..od ucha do ucha 🙂
w odpowiedzi na: Bezpłatna grupa wsparcia i psychoedukacji dla DDA/DDD #466480Bardzo ciekawa inicjatywa!…szkoda, że nie mieszkam w okolicach Warszawy.
w odpowiedzi na: związek z DDA – czy dobrze rozumiem sygnały #466479Cześć Marysia! Trudnym w rodzinach dysfunkcyjnych jest to, że fundament pod dorosłe życie, został źle położony…i kiedyś wszystko zaczyna się sypać. Trudno jest przyjąć, że by wieść dojrzałe życie, należy przewartościować i przepracować jego kawał. Wiem z doświadczenia, że najszybciej przyjmuje się ten fakt od osób, którym się ufa…wiec może i mężczyzna z ktorym wiążesz nadzieje na przyszłość przyjmie to do siebie. Pierwszym krokiem zawsze jest uświadomienie sobie, że jest problem, żeby móc zacząć nad tym pracę. Potrzeba jest wiele miłości, cierpliwości i pokoju..polecam wiec modlitwę, bo którz, jak Bóg może ” naprawić” ludzkie życie. Błogosławię.
w odpowiedzi na: Rodzina i relacje interpersonalne w doświadczeniach życiowych DDA #466478Hej samotna 25! Chętnie pomogę
Moj email: irenamalinowska@gmail.com -
AutorWpisy