Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • KasiaB1989
    Uczestnik
      Liczba postów: 20

      Wiesz ja długo miałam depresje tez miałam matkę (wtedy) potwora która sie darła o byle co, żeby się wyżyć przelac całą złośc i co negatywne na mnie a ulgi nie doznawała wrećz przeciwnie. Nie potrafi ze mna rozmawiac i mnie słuchać. Każdy chce tylko mówić ja dużo w zyciu słuchałam a mało mówiłam i dalej sie wymaga tego ode mnie a jednak rozmowa w moim przypadku to lekartwo własnie na te depresje i lęki i poprawe relacji z ludzmi. Obecna praca mi to uniemożliwia ludzie sa daleko ode mnie bo przez to, że duża prace wykonywałam dla dobra innych tak zostało ze ja mam robić inni moga sobie gadać. To jest chore niesprawiedliwe i krzywdzące. Stali sie egoistami nie widzą, że to źle działa na mnie a powinna byc równowaga skoro ja wykonuje dla nich prace powinni coś pogadac ze mna zebym nie czuła się jak robol. Teraz wirus zrobił swoje ludzie gadaja z kim chcą a kiedys kazdy sie dogadywał z kazdym był lojalny, zyczliwy, czynił dobro i odpłacał za dobro. Wiem jak ci cięzko mi dalej jest bo nie umiem z ludzmi rozmawiac wejśc w relacje przeciez nie musza znac mojej histori zycia by mnie polubic i rozmawiac ze mna. A kolezanki z pracy znają moja historie wiec tym bardziej liczyłam troche na nie, że podejda do mnie otworzą się i bedziemy super drużyną. Czasy sie zmieniły covid robi duzo złego zwalnia sie ludzi i to mega psuje relacje, nastroje i ludzie maja obawy na przyszłość. Nie jestes sama bede obserwowac ten watek który mnie tez dotyczy. Nawet w sklepie kasjerka mnie zignorowała urzadzajac sobie pogaduchy z ochroniarzem a nie zając sie klentką.

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 1 miesiąc temu przez KasiaB1989.
      KasiaB1989
      Uczestnik
        Liczba postów: 20
        w odpowiedzi na: Ludzie mnie ignorują #483289

        To w końcu jest problem we mnie, czy u ludzi których spotykamy? Dzis w sklepie B* tez kasjerka zamiast mnie kasować ignorowała mnie gadała z ochroniarzem oboje zerkali na mnie ale nic totalny ignor ja nie chciałam robić awantury to mega chamskie i chyba egoistyczne. Ja nie odsuwam sie od ludzi ale najcześciej nie wiem o czym z nimi rozmawiać może oni mają to samo ze mną. Nie potrafia sami wyjśc z inicjatywą by mnie rozkręcić do rozmów bycia sród ludzi a mnie jest cięzko bo nie chce nikogo zmuszać do relacji, nie umiem byc w tematach spontaniczna czasem pożartuję na coś wpadnę co odziwo nie ejst nigdzie wyczytane np w internecie. Pośmieją się i tyle to przykre. Chyba, że nie szukają relacji ze mna ja tez sie nie narzucam znów. To trudne chciałabym cos w tym kierunku zmienic ale nawet w domu jest izolacja tata tv ogląda mama na tablecie głupoty przegląda czasem obiadu nie ugotuje zachowuje się niedojrzale ja pracuję tam musze skupiac się na robocie (co robie na komputerze by nie robić błędów) więc nie ma szans by z kims pogadać. Człowiek wariuje zwłaszcza przez COVIDA który teraz nas izoluje ogranicza.

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 1 miesiąc temu przez KasiaB1989.
        KasiaB1989
        Uczestnik
          Liczba postów: 20
          w odpowiedzi na: Wpisujcie maile. :) #467163

          Czasem pragne porady bo nie radze sobie z rodzicami tez szukam osób, które pomoga, wysłuchają i wesprą. Pragne przyjaźnić się z osobami pozytywnymi, które motywują, sieją dobra aurę i są zyczliwe, oto mój mail: kbrzezina199@gmail.com
          skype: panikasia.199

          KasiaB1989
          Uczestnik
            Liczba postów: 20

            Rozumiem tez chciałam w dzieciństwie byc kims innym dokladnie chłopcem. Jako dziewczynka bylam delikatna obserwowałam świat ucząc sie bo rodzice nie gadlai ze mna co jak sie dzieje w świecie, uważali ze mala jestem na to a ja jednak tego potrzebowałam. Pewne sprawy żle rozumialam np, śmierć tak jakby ktoś zniknął, fizycznie moze i tak ale duchowo też a to błąd bo jest niebo i czyściec, ale nie wazne i tez dalej w gimnajzum mialam depresje zyc mi sie nie chcialo, kazde potknięcie trudy demotywowały mnie nie mialam wiary w siebie. Chłopcem chciałam byc bo oni byli silni i fizycznie i wogóle no mnie bili wiec nie chcialam byc ofiara a raczej zeby to czuli respekt rpzede mna i nie dowazali sie mi dokuczać. Chciałam miec brata starszego by mnie chronił od nich. Wiele dziwnych rzeczy przylazilo mi na myśl nawet to ze przez wrogośc matki wzgledem mnie, czulam sie adoptowana nie jej, bo nie widzialam milości w niej a zlosc nienawiśc ze sie urodzilam. Pomyslcie co czulam.

            KasiaB1989
            Uczestnik
              Liczba postów: 20

              To przykre mi mawiała, że to inni mają mi służyć nie ja innym. Również że jak nie ebde sie uczyla to kopac rowy będę- tot roche byla sugestia, że jak nie bede bardzo inteligentna to bede nikim, że nie osiągne nic bez wiedzy. Jestem po studiach matka ztego jest dumna nie że mam dobre serce. Mówiła, że onanie mogła isc na studia dlatego naciskała na nas i przerzucała pragnienia swoje na nas. Mi o imprezach mówiła: po co ci to. osiemnastki tez nie miałam a to taka fajna impreza w gronie znajomych. Maka byla rpzewrazliwiona tak chciala mnie chronic od narkotyków itp jak w czsach gdy dorastalam nie bylo ich w szkole itd. Zawsze nauczyciele sa na dyskotekach sama wiedzialam ze papierosy, alkohol, narkotyki sa złe, ale mimo to zabierała mnie w podstawówce po godzinie zabawy czulam taką siarę bo inni sie bawili a ja nie moglam. Ojciec powinien wkroczyc cos powiedziec, ale nie bylo głosów zeby gadal z mamą, ona byla strasznie krzykliwa bal się a uważa sie za twardego, co stawia na swoim otórz on wierzy w te cechy których nie ma, niestety. Tak jakby oszukiwał samego siebie trochę.Gdyby on reagował itd to moze moje zycie inaczej by wyglądało. Mama przy gosciach mawiała do niego :ty i tot woje ego. On jak dziecko obrazony wychodził zamiast cos odpowiedziec, obrócić w żart nie pozwolic sie poniżać przy bliskich z rodziny. Fałszywa rodzina, to nie rodzina.

              KasiaB1989
              Uczestnik
                Liczba postów: 20
                w odpowiedzi na: Relacje DDD z ojcem #466925

                Ja się z ojcem nie dogadywałam od jakiegoś 12 roku zycia kiedy głupek mi nie pomógł gdy dokuczali mi w szkolem. Poprostu sie zawiodłam na nim, nie mogłam na niego liczyć. Nie tak dawno wygarnelam mu ze włzami w oczach czemu sie oddaliłam od niego, bo nie rozumiał tego. Nie mówiłam mu nic o nauce, koleżankach zero informacji o sobie nie dzieliłam sie takimi doświadczeniami, mama tylko łaziła na wywiadówki. Teraz mnie strofuje, ma sporo stresów na głowie wyrzuca mi że na własne rzyczenie wyrzucili mnie z zakonu gdzie chciałam iść. To mnie zabolało, miałam swoje zdanie a on sugeruje bazujac na dawnym postrzeganiu zakonów ze tak trzeba ślepo wykonywac poelcenia. Ja mówie ze nauczylam sie w zyciu by miec własne zdanie i wyrażać je a ostatecznie przyjmowac decydje przełozonego. On nie walczy o matkę ona mysli i zyje w błędnym przekonaniu że on ja zdradza. Nie walczy o mamę, w pracy nie walczył o siebie jak zeznał, bo chcieli go zwolnić choć ma wiedze i doświadczenie on głupek milczał a szef nagle był od niego młodszy no wiadome niedoświadczony wymieniał kadrę-krew na nowszą. Czasem ojciec mocno powie coś żeby nie robić i to mnie dobija bo nie powie, nie wyjasni czemu tylko się złości w środku a ja mam czuc poczucie winy. Tez nie lubię z nim gadać, niby mówi mi o pokorze, ale jednak ma w sobie jakaś władczośc ze zjadł wszystkie rozumy i moze to mnie w nim wkurza ta dwulicowośc (sory za wyrazenie). Widzi ze z mama coś gadam itd a on dalej traktuje mnie jak dziecko choc mam swoje lata, bagatelizuje moje problemy psychiczne mówi ze to pikuś w porównaniu z jego stresami. Może i tak ale to przykre mówić takie słowa do mnie. Sama nie wiem kiedy sie zmienił, danwiej był ludzki teraz stał sie jak taki facet z korporacji, biznes, kasa i interesy no, rodzine olewa mówi ze taki uklad osobno z mama mu pasuje, uwazma go za tchórza i idiotę pod tym względem 🙁 Nie przkeonam go, żeby zawalczył o mamę wyjasnił nieprawdę i nauczył się tego żeby inni mieli do niego szacunek bo daje się że tak powiem czeka boi się. Mówi, ze sobie radzi ze stresami w pracy ale skoro o nich mi mówił z takimi emocjami złością wręcz wyrzutem to znaczy ze to go dotyka i nie chce niczego zmienic dyskutować wsio akceptuje jak jest a to zła taktyka. Nie mogliby go bez powodu pwoaznego wywalić może badali jego psychicznie i czy mu zalezy na robocie itd. Nie wiem. Pozytywnym akcentem skoncze wypowiedź, jak to dobrze, że mogę tutaj sie wygadać zwłaszcza na trudne tematy rodizny i własnych problemów szukac doświadczenia u was również dotknietych rpzez zycie rodzinne.

                KasiaB1989
                Uczestnik
                  Liczba postów: 20

                  Mam wrażenie, że osoby z rodziny bardziej szanują tych co mają rodzine, sukcesy zawodowe (awanse) dzieci, a ja że mam problemy brak pracy to już nie biora mnie na poważnie, może to moje przeświadczenie. Przez ten brak osiągniec w zyciu, ja zaczynam nie mieć szacunku do siebie, takiej wyrozumiałości, pewności siebie. To nic że mam studia, chciałam iśc do zakonu, ale nie wyszło, będa myśleć, że to moja wina że mnie wywalil a to wcale nie pomaga.Przykre jest to, że sadzaja mnie z dziećmi nie z dorosłymi a mnie to boli bardzo, nie wiedzą gdzie mnie dać, to dają tam. Tylko przez moje niepoukladane zycie traktuja mnie jak dziecko, mało dojrzale?

                  KasiaB1989
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 20
                    KasiaB1989
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 20
                      w odpowiedzi na: DDA a praca zarobkowa #464481

                      Nie wiem czy jak pojawią sie te problemy emocjonalne czy mnie nie zwolnią, bo jestem problematyczna, niezdolna do pracy. Dzieki za twój post i slowa wsparcia 😀

                      KasiaB1989
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 20

                        Ja raz zrobiłam tkai myk 🙂 kiedy w szkole mi dokuczali postanowilam mailem wyslac list do rzecznika rpaw dziecka bylam w gimnazjum, on zareagował podalam miejscowosc i ulice grzie lezy szkoła 😀 mialam problemy, że wogole cos takiego zrobilam, chcialam sobie pomóc a mialam problemy, matka wezwana do szkoly pedagog i dyrka nad głową. W domu nie mialam juz odwagi by kogoś wzywać, choć uwazam, że takie osoby które dręcza bliskich u mnie to byla mama, powinni być zamknięci, że psychicznie kogoś ranią, fizycznie czesto, zamknięcie zeby tam im pomogli i nie wyzywali sie na bliskich.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)