Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 55)
  • Autor
    Wpisy
  • szorstkiczopek
    Uczestnik
      Liczba postów: 58
      w odpowiedzi na: speed dating #479875

      Z tego co zrozumiałem po 2+ latach terapii to to że o ile nie ogarniesz najpierw swojego życia wewnętrznego i „stylu przywiązania”, to randkowanie jest bez sensu – i tak będzie się wybierało nieodpowiednich partnerów i związki będą nieudane.
      Pomijając fakt że (uogólniając) idąc w takie miejsce pakujesz się w środowisko ludzi z których wielu może być zaburzonych. Nie oszukujmy się, ludzie o dobrym poczuciu własnej wartości i dobrym stylu przywiązania, z ogarniętą głową znajdują partnerów w miarę „automatycznie” (z moich obserwacji).

      szorstkiczopek
      Uczestnik
        Liczba postów: 58

        Marysiaj No, psychoterapia 2x w tygodniu od 2 lat. I chyba dopiero od niedawna coś się zaczęło ruszać.
        Przeczytałem tówj drugi post w innym wątku – i twój partner świetnie pasuje do tego typu osobowości unikającej.
        w internecie (na youtubie) masz mnóstwo materiałów o tym jak radzić sobie w relacji z takim partnerem, więc może też to obejrzyj?
        Z tego co czytałem/oglądałem, osobowość dysocjacyjna przyciąga osobowości chwiejne emocjonalnie – to jest taki swoisty taniec partnerów którzy wzajemnie dopełniają swoje zaburzenia.
        Tak było ze mną i wszystkimi byłymi dziewczynami.
        Może jesteś chwiejna emocjonalnie?

        Popatrz też na artykuły/filmy itp. o relacjach współzależnych, być może w takiej jesteś.

         

        szorstkiczopek
        Uczestnik
          Liczba postów: 58
          w odpowiedzi na: Dzieciństwo DDA #476380

          Szczerze mówiąc to właśnie z tego powodu jestem zły na rodziców/rodzinę.
          Nie mam dzieciństwa nawet nie z powodu jakiegoś ciągłego stresu czy braku typowych w dzieciństwie rzeczy.
          Ja po prostu go nie pamiętam, jakbym go nigdy nie miał.
          Jakbym się pojawił w liceum jako w miarę ukształtowany chłopak z mnóstwem problemów ze sobą.

          szorstkiczopek
          Uczestnik
            Liczba postów: 58
            w odpowiedzi na: Dzieciństwo DDA #476372

            U mnie podobnie. Troszkę się przypomniało przy terapii, ale mało.
            Ja mam tak że łatwo zapominam ogólnie – ledwo pamiętam po 10 latach studia.

             

            szorstkiczopek
            Uczestnik
              Liczba postów: 58
              w odpowiedzi na: Warto przeczytać. #476251

              Niech zgadnę:
              OP to Jechowy który wpadł na genialny pomysł że w miejscu gdzie ma mnóstwo pogubionych życiowo ludzi może sobie ponawracać.
              Bo tacy są najbardziej podatni na nową, wspaniałą wspólnotę która ich przygarnie.
              Cytat z innego wątku (rozumiem że co pewien czas Marcin79 będzie wstawiał tego typu bzdury nie mające nic wspólnego z DDA) :
              „Dziś to potwierdzam. Nie jestem DDA. Nikt nim nie jest.”
              Do tego grzesiaki, i robbinsy.

              Fuck off.
              I to nawet nie dda przeze mnie przemawia. Idź se pan stąd. Tu jest forum dla ludzi z problemami a nie dla ludzi polujących na owieczki.

              szorstkiczopek
              Uczestnik
                Liczba postów: 58

                Jeszcze opisu tak zbliżonego do mojego dzieciństwa tu nie widziałem.
                Jakbyś opisywała moją rodzinę.
                Z tym że u mnie to się zaczęło jak miałem 10-15 lat.
                Więc szczęście w nieszczęściu że już jesteś w miarę dorosła.

                U mnie ojciec też był zdystansowany, też miałem przekonanie że jeśli nawet się bardzo nie kochamy to przynajmniej szanujemy.
                Ale podczas terapii i różnych analiz (i patrzenia na to co robi, a nie na to co mi się wydaje że robi) – wyszło że kompletnie ma rodzinę w dupie.
                I że ignorowanie błagań żeby zrobił coś z pijącą matką wynikało z jednej rzeczy.
                Po prostu było mu to na rękę – u mnie matka zawsze zarabiała więcej i miała szanowany zawód podczas gdy on był prostym robolem.
                I jak mi się matka stoczyła – to sobie mógł udowodnić że to on jest lepszy.

                Swoją drogą brat mi powiedział ostatnio że ojciec ma nową kobietę – i ją rozpija.

                Ja bym powiedział – uciekaj. Ja miałem 10 lat jak to się zaczęło – i nie miałem możliwości manewru.
                Ty masz.
                I ja miałem długi czas złudzenia że w rodzinie kogokolwiek obchodziłem.W rodzinach alkoholowych tworzy się taki system ról cementujących się wokół tego nałogu.
                Nie powinnaś pozwolić się do takiej roli wepchnąć – a jeśli już w tej roli jesteś – uciekaj z niej.

                szorstkiczopek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 58
                  w odpowiedzi na: Nie ma lekko #474933

                  U mnie separacja od rodziny to było po prostu porzucenie złudzeń że się dla nich liczę.
                  Na początku „dałem” im wolność – stwierdziłem że jak z minimalną ilością szacunku będą chcieli mnie odwiedzić to przyjmę i wypiję kawę itp.
                  Pies z kulawą nogą się nie pojawił, to mnie skutecznie wyleczyło z sentymentów.

                  Ja byłem niewidzialnym dzieckiem, i niesamowite jest to że nadal jestem – i zaprzestanie kontaktów z moją rodziną nikogo nie obeszło.
                  Niesamowite jest to jak się te role rodzinne trzymają w dorosłym życiu

                  .

                   

                  szorstkiczopek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 58
                    w odpowiedzi na: Facet DDA #474794

                    Jejku nie wiedziałem ze mamy na forum Mateusza Grzesiaka.
                    Coachingu DDA jeszcze tu nie było.

                     

                    szorstkiczopek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 58

                      Toż to wygląda jak udar…

                       

                      szorstkiczopek
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 58

                        Jesteś dorosłym dzieckiem alkoholika (DDA) jeśli jesteś:
                        – dzieckiem osoby uzależnionej od alkoholu
                        – dorosłym
                        Oczywiście na ile życie w rodzinie alkoholowej cię skrzywiło i czy masz te typowe cechy DDA – rzeczywiście możesz ich nie mieć.

                        To przypomina mi próby rozmów z najstarszym bratem – i gorace jego zaprzeczanie że jak to, on i problemy psychologiczne. Podczas gdy – jesli wiesz gdzie patrzeć – widać to na dłoni.

                        Nie mam zamiaru w ciebie „wmuszać” tego że możesz mieć jakieś cechy DDA.
                        Ale niska samoocena jest – paradoksalnie – maskowana czasem dużą pewnością siebie, poczucie izolacji – ekstrawertycznością itp.
                        Więc może potrzebujesz dystansu żeby to zobaczyć.
                        Ludzki umysł to naprawdę skomplikowana sprawa.

                        Ale może rzeczywiście – nie masz żadnych problemów a na forum DDA wpadłeś tylko z powodu nudy i przypadkiem.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 55)