Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 55)
  • Autor
    Wpisy
  • szorstkiczopek
    Uczestnik
      Liczba postów: 58

      Jeśli jesteś dorosłym dzieckiem alkoholika, to jesteś DDA i tyle.
      Z definicji.
      Z doświadczenia:
      Sam miałem tyyyle rzeczy wypartych jak miałem 20 lat że sobie nie wyobrażasz.
      W twoim wieku też bym się upierał że nie jestem DDA, skąd, radziłem sobie świetnie.

      Objawy (swoje) DDA opisałeś w pierwszym poście.

      Ale ok, nie jesteś DDA. Pewnie.

      szorstkiczopek
      Uczestnik
        Liczba postów: 58

        Ja bym (z całym szacunkiem do forumowiczów) nie liczył na pomoc tutaj – z prostego względu, masz tutaj sporo osób zaburzonych które mogą ci bardziej zaszkodzić niż pomóc.
        Idź do psychologa albo znajdź grupę DDA w okolicy – na pewno dostaniesz info co i gdzie w lokalnym ośrodku leczenia uzależnień.

        szorstkiczopek
        Uczestnik
          Liczba postów: 58

          anqanna, protip:
          W nocy jak się obudzisz wypij parę łyków mleka (najlepiej bez laktozy bo ma w sobie glukozę która migiem się trawi)

          Jeśli budzisz się w nocy mniej więcej o tej samej porze (u mnie to była 3 rano) to dlatego że z tego co pamiętam – spada czy to poziom cukru we krwi czy organizm się białka zaczyna domagać.
          Po prostu zestresowany organizm szybciej „spala” i „paliwo” kończy się nad ranem.
          Wzrasta poziom stresu i człowiek się budzi (mnie jeszcze często budziły koszmary).
          Więc trzeba dać organizmowi białka i cukty – mleko jest najlepsze.

          To się wydaje nieintuicyjne, wyjście z łóżka zamiast prób zaśnięcia – ale u mnie to działa tak ze po wypiciu mleka 5 minut i śpię.

           

          szorstkiczopek
          Uczestnik
            Liczba postów: 58

            Hej zadzwoń na niebieskalinia.org – 800-120-002 – tam chyba mają i psychologów i mogą cię skierować gdzieś gdzie możesz mieć bezpłatną pomoc prawną.

            szorstkiczopek
            Uczestnik
              Liczba postów: 58
              w odpowiedzi na: Matka Alkoholiczka #472022

              Ja miałem cykliczne sny o chowaniu i bronieniu się przed zombie które próbują się dostać przez drzwi je wyłamując itp.
              I na terapii wyszło że to z powodu wspomnień matki która się wtaczała do mojego pokoju czasem wyłamując drzwi…
              I ojca który wpadał do pokoju szukając czegoś do czego się można przyczepić.

              Ja jak miałem jakieś 15-16 lat przestałem się odzywać do matki na kilka lat.
              Ignorowałem ją.
              Za dużo razy słyszałem wyzwiska i monologi jaki to jestem beznadziejny a ona nieszczęśliwa. Błagania kilkugodzinne żebym jej kupił alkohol albo pożyczył pieniądze.

              szorstkiczopek
              Uczestnik
                Liczba postów: 58

                Ha, ale ja się nie chcę opierać na opinii innych.
                Sęk w tym że jak nikogo nie ma wokół – to wszelkie wartościowanie siebie – nie ma sensu.
                Niestety mam teraz  sytuację w której jestem poza społecznością jak jakiś latarnik czy pustelnik.
                Wiesz, praca w domu i brak kontaktu z rodziną.
                Próbuję wychodzić codziennie na różne zajęcia okołoartystyczne i rękodzielnicze, ale tam zwykle jest mało osób i rzadko ma się okazję do rozmowy.

                Kiedyś czytałem że mamy specjalną część mózgu odpowiedzialną tylko za śledzenie naszej pozycji w społeczności w której istniejemy. I jak pozycja jest niska – mózg podwyższa poziom stresu, jak wysoka – jesteśmy zrelaksowani i wyluzowani.

                 

                szorstkiczopek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 58

                  Zawsze jak czytam takie „robię coś partnerce/partnerowi nie tak” to mnie zastanawia – jak to jest mieć kogoś.
                  Pewnie nie jestem tu jedynym który 90% swojego życia spędził w samotności.
                  I tak czytam te rzeczy o pokochaniu siebie – i brzmi to strasznie banalnie.
                  Co z tego że tu i tam dam sobie głaska, będę sobie mówił „jesteś wartościowy”.
                  Jak moje samotne i bez nikogo życie zweryfikuje takie „akcje”.
                  Bo obiektywnie – nikogo za bardzo nie obchodzi że jestem wartościowy.

                  To jak w tym problemie filozoficznym – czy drzewo które pada w pustym lesie wydaje dźwięk?
                  Czy można mieć jakąś wartość w kompletnej samotności?

                  Jesteśmy przecież istotami społecznymi.

                  szorstkiczopek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 58

                    To chyba powinnaś zostawić kontakt do siebie:)

                     

                    szorstkiczopek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 58

                      Z punktu widzenia faceta – odpowiednika twojego byłego.
                      Opisując jego w dużej części opisujesz mnie.
                      Daj spokój. On musi ze sobą zrobić porządek a ty masz własne życie.
                      Ogarnie się to znajdzie sobie dziewczynę, nie musisz się nad nim roztkliwiać.
                      Będzie mu ciężko czy z tobą czy bez ciebie – a ty wyjdziesz z tego poobijana.

                      szorstkiczopek
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 58

                        „Szczerze powiedziawszy zawsze przypuszczałem, że to ze względu na mój seksoholizm (dotyczący aktów autoseksualnych)”
                        To jest sposób dla dziecka czy młodego chłopaka na rozładowanie stresów – a jak stresów jest dużo, rozładowywania dużo to i uzależnienie od tego przychodzi.
                        Słyszałeś o nofap i nopmo (no porn masturbationorgasm)?

                        Generalnie zbyt wiele porno/masturbacji (także gier komputerowych) obniża libido i ogólną radość z życia.
                        To się wiąże z ciągłą nadwyżką dopaminy w mózgu (neuroprzekaźnika odpowiedzilnego między innymi za to ze „chcesz czegoś więcej” – czy to seksu, jedzenia czy osiągnięć w nauce/pracy).
                        Jak jest dużo dopaminy –  obniża się ilość jej receptorów – i jak masz jej normalny poziom (bo np. nie masturbujesz się) – mała ilość receptorów nie jest w stanie dostarczyć mózgowi wystarczającej ilości dopaminy – nic się nie chce, są problemy z motywacją i libido/erekcją.
                        Tutaj masz linka do filmu który mi pomógł zerwać z tym nałogiem The great porn experiment:
                        <cite class=”_Rm”>https://www.youtube.com/watch?v=NbP_ehYHfsk

                        Idź do roboty, opłać sobie psychologa, i zapisz się na siłownię.
                        Siłownia poprawi ci samoocenę i nastrój.</cite>

                         

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 55)