Witamy › Fora › Szukam Ciebie › 40-letnia DDA
-
AutorWpisy
-
Moim zdaniem pewnych rzeczy nie da się zapomnieć. Wyleczenie nie polega na pozbywaniu się złości, tylko na dalszym życiu pomimo tego, co wydarzyło się w przeszłości. Nie można żyć bez złości. To naturalne odczucie pojawiające się wtedy, kiedy ktoś nas krzywdzi albo nam w jakiś sposób zagraża.
Zlosc jak kazde inne uczucie, jest potrzebne.
Jednak warto „rozliczyc” przeszlosc, nie zapominac lecz uleczyc te przeszlosc. A zlisc przezywac na biezaco a nie karmic starej historycznej zlosci.
Dlatego ja chodze na mityngi i pracuje ze sponsorka, by przeszlosc zostawic w albumie ze zdjeciami i nie zyc nia dzis.Teraz moge czasem zajrzec do tego albumu zdjec i powspominac i nie karmic starej zlosci.
Nie wybaczam, bo nie umiem, nie zapominam, bo to moja historia zycia , moja przeszlisc, lecz nie drecze sie juz czyms , co mnie ranilo dawno temu. Czerpie nauke z tych ” krzywd” lecz ich nie rozpmietuje i nie uzalam sie jaka to ja biedna bylam kiedys. To bylo kiedys. Dzisiaj ucze sie nowych granic, by mnie nie krzywdzono, bym ja nie krzywdzila i bym ustalala moje nowe granice osobiste, spoleczne, rodzinne … dzisiejsza zlosc dotyczy dnia dzisiejszego. Ja wychowuje sie dzis sama z pomoca grupki i sponsorki 🙂 a zwlaszcza biore na rodzica moja SILE WYZSZA , NAJWYZSZA INTELIGENCJE , BEZGRANICZNA MILOSC.
Ale to ja tak teraz mam. 🙂
Witaj Oliwio75: skrzywdzili, ale chociaż, żeby chcieli wysłuchać, tak jak na przykładzie Twojej siostry, gdyby chciano z nią porozmawiać, w środku zapewne jest to świetna dziewczyna….gdyby chciano…czasem nie potrzeba tak wiele jakby się zdawać mogło – dla dziecka, ale okazuje się, że dla rodzica to jest – za wiele. Najlepiej zostawić, zamieść pod dywan i jeszcze uklepać, żeby nie wyszło, broń Boże…
Ja też popełniam masę błędów jako rodzic, ale staram się, analizować, naprawiać, przeprosić…wydaje mi się,że gdyby mój syn kiedyś poprosił mnie o wspólną terapię, bez wahania bym poszła, aby tylko jemu w życiu było łatwiej, żeby czuł życie i czerpał garściami.
Często staram się chwalić go przy kimś, żeby on słyszał…a wtedy mi mówi: „mamo przestań mnie chwalić, bo mnie to denerwuje”.
Czasem drę się jak mój ojciec, zamiast mówić cierpliwie i potem mam wyrzuty…, ale chyba w tym wszystkim ważna jest świadomość popełniania błędów, bo można je naprawiać, a nie powtarzać dziecku: „zostaw to co było, to nieistotne”.
To „nieistotne” wlecze się za nami jak kula u nogi.
Edyto: tak sobie pisałam o swojej siostrze, ale sama nie wiem jak ja jestem postrzegana. Niby miła, odpowiedzialna, wytrwała w dążeniu do celu, ale jednak przyjaciół to raczej nie mam. Czyli też pewnie nie jestem fajna. Jestem trudna, może tylko trochę inaczej niż moja siostra. No cóż :)…
Odnośnie swoich dzieci: też jak Ty zastanawiam się jak traktuję własne dzieci, też chwalę, potrafię przeprosić itd. Też chcę aby mieli radość z życia. I niestety też jak Ty potrafię się drzeć na swoje dzieci tak jak to u mnie w domu bywało. I tego nie znoszę u siebie. Dlatego chodzę na terapię DDA. Mam nadzieję, że to mi w czymś pomoże.
Pozdrawiam
Witam, od dziś istnieje na fb nowa tajna, zamknięta grupa pt.: ?DDA-Zycie po terapii, czyli zdrowienie w toku?. Ma ona charakter tajny (nikt ze znajomych jej nie widzi na Twoim profilu). Będzie ona w głównej mierze skupiała osoby, które przeszły terapię DDA lub są na zaawansowanym jej etapie. Jej głównym zadaniem jest stworzenie Grupy Wsparcia z prawdziwego zdarzenia. Niech wsparcie, wzajemne zrozumienie oraz chęć dialogu będą nadrzędnymi instrumentami tej grupy! Zapraszamy serdecznie wszystkich chętnych!
Jeśli jesteś chętny to pisz na maila: popo14@tlen.pl -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.