Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Bliskość

Przeglądasz 4 wpisy - od 71 do 74 (z 74)
  • Autor
    Wpisy
  • Martini
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      Kurczę, już nie mogę edytować.

      Myślę, że przynajmniej w najbliższych dniach będzie trzeźwy i będę miała szansę na poważną rozmowę.

      Pomimo, że trzymam się teraz na dystans i jestem ostrożna, jest dla mnie ważny, bo to pierwszy w moim życiu facet, wobec którego przekroczyłam ten mój lęk przed bliskością. Nieufnie, z dozą asekuracji, ale jednak byłam autentyczna i w pewnym stopniu się otworzyłam. Przez moment naprawdę czułam się usatysfakcjonowana i szczęśliwa.

      To jest bardzo inteligentny gość, tematy do rozmów i szermierki słowne nam się nie kończyły, wiele potrafił i dał mi sporo wsparcia w codziennych sprawach. Mimo wszystko to dzięki niemu właśnie poczułam, że w związku może być fajnie, radośnie, spontanicznie.

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez Martini.
      2wprzod1wtyl
      Uczestnik
        Liczba postów: 1177

        Skoro nie czujesz się wspòłuzależniona i nie czujesz potrzeby rozpoczęcia terapii lub  jakaś grupa dla osòb wspòłuzależnionych to ze swej strony głòwnie dlatego aby samemu się nie wikłać niewiele mogę dodać.

        Terapeuci mòwiący o wspòłuzależnieniu nazywają to wikłanie się. Co istotne wikłać mogą się też osoby z drugiej, trzeciej linii np. znajomi.

        Skręcanie w rozmowie w kierunku Twojego byłego partnera byłoby już dla mnie wikłaniem się.

        Nie zrozum mnie źle. Wierzę, że ten człowiek o ktòry napisałaś ma te dobre cechy jednak na ten moment bezspornym faktem jest to, że jest uzależniony i to od Ciebie  zależy jak potoczy się Wasza relacja.

        pozostaje mi życzyć Tobie dobrych decyzji a temu człowiekowi wyleczenia z nałogu.

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
        Martini
        Uczestnik
          Liczba postów: 24

          powtórzony post, pomyłka.

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez Martini.
          Martini
          Uczestnik
            Liczba postów: 24

            Skręcałam w stronę byłego, bo wciąż miałam wątpliwości i brak zaufania do siebie. Już wiem: toleruję trzeźwego, nie życzę sobie odwiedzin po pijaku i wtedy zamykam drzwi. Doceniam, ale nie ufam. Powiedziałam mu (i sobie), że rozdział pt. „związek” zamykam kategorycznie, niech każde z nas skupi się na swoim życiu. Kawę czasem (na trzeźwo) mogę razem wypić.

            Moja terapia to nie terapia DDD, ale uczę się na niej zmieniania myślenia, kontroli nad myślami, a więc i niedowalania” samej sobie.

          Przeglądasz 4 wpisy - od 71 do 74 (z 74)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.