Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Brak kontaktu ze swoimi uczuciami

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 107)
  • Autor
    Wpisy
  • drobiazdzek0
    Uczestnik
      Liczba postów: 298

      wlasnie tu wazna jest granica ,żeby wiedziala gdzie Ty sie konczysz ,a gdzie druga osoba-(jesli chodzi o to zwariowanie ;)mój znajomy tez ucieka od siebie od swoich uczuc -mowi ,ze nic nie czuję i nie chce czuć-wymysla jakies tematy zastepcze , glownie rozmawia nie o sobie ,a o tym co sie dzieje w świecie albo co zrobil sąsiad -to jest cholernie męczące….ja nie reaguje na to , ja mowie o sobie i o tym co czuję-ciezka jest komunikacja z taką osoba -bo ja nadaje na innych falach niż on i przez to nic głębszego nie może sie nawiazac, ale to tylko moj znajomy , więc nic nie oczekuje…

      michal2
      Uczestnik
        Liczba postów: 173

        YokoOno, ja Ci to chętnie wytłumaczę, w jaki sposób ja-DDA "nie czuję". Chętnie będę tłumaczył Ci do skutku, tzn. proszę, zadawaj mi pytania, a ja będę odpisywał.

        Przykładowo, w tym tygodniu pojawiła mi się chętka i potrzeba, żeby zakupić sobie tablet internetowy. Jakiś fajny, z dużą rozdzielczością, ślicznym ekranem. Bo on mi jest potrzebny bardzo… do czego? Ano, szykuje mi się egzamin we wrześniu, a na takim tablecie mógłbym się szybciej uczyć i na pewno bym zdał ten egzamin, jakbym miał taką samą pomoc… i książki mogę fajnie sobie czytać na takim tablecie, ebooki… i jeszcze filmy edukacyjne oglądać na youtube. Oczywiśćie nie mam na ten tablet gotówki… daliby mi kredyt… tak, kredyt to dobry pomysł… dziś będę miał tablet, a za jakiś czas to spłacę, będę się martwił później…

        i generalnie spoko. Kompuls, żeby kupić jest na tyle silny, że o godzinie 20:30 chcę jechać do marketu i prosić o kredyt na zakup.

        Co to ma wspólnego z uczuciami? Teoretycznie nic. Co w tym złęgo? Teoretycznie nic. Ale, nie opowiedziałem o całej mojej sytuacji.

        Zeby oglądać filmy z youtube czy czytać ebooki – mam dobry telefon, mam dobry komputer. Nie oglądam filmów edukacyjnych na youtube, bo mam niechęć do uczenia się związaną z moimi emocjonalnymi nierozwiązanymi sytuacjami. Więc, ten zakup tableta to taki wałek, oszustwo, sam siebie jakbym chciał oszukać. Egzamin we wrześniu mam owszem, ale nie uczę się do niego; tłumaczenie jakoby kupno czegokolwiek miało mi rozwiązać problem mojego chorego emocjonalnie podejśćia do tego tematu jest nieprawdziwy (kupno książki o nałogowym odkładaniu nawet nie spowoduje rozwiązania tego problemu, tylko dopiero duża praca nad samym sobą). Zadłużanie się – to kolejna sprawa. Dopiero po kilku dniach czucia tego kompulsu zakupowego siadłem i zrobiłem rozliczenia moje domowe miesięczne, w ciągu najbliższych 2 miesięcy albo znajdę dodatkową pracę, albo brakuje nam na życie po parę tys zł. Do tego, ten egzamin, na który się nie uczę.

        Czy to jest tak, ze ja nic nie czuję? Nie. Ja mam emocje takie, jak każdy człowiek.

        Ja mam problem z ROZPOZNANIEM emocji oraz z ich ZAAKCEPTOWANIEM. Mój mózg przez wiele lat bycia dzieckiem alkoholika, a potem przez lata bycia alkoholikiem nauczył się czegoś takiego. Kompulsji.

        Smutno mi było – jadłem. Wesoło – też jadłem, swiętowałem jedzeniem. Teraz te zakupy. Wcześniej – flaszka, papieros.

        System nałogowej regulacji uczuć – to jest mechanizm, który u mnie występuje. Jest uczucie, emocja, nie umiem go zaakceptować ani rozpoznać – no to prosta i znana droga: W NALÓG. I nie ważne, czy sobie przyćpam 5 godzin TV, czy 2x tyle jedzenia, ile potrzebuję, czy przyćpam cukier, czy alkohol, czy masturbację, czy będę siedział przy internecie jak zombie przez wiele godzin, czy grał, czy cokolwiek — NALÓG jest rozwiązaniem tej sytuacji, pozornym, ale jest.

        Tak mój mózg się uwarunkował.

        To było jedyne co umiałem zrobić w stosunku do moich emocji.

        W ubiegłym roku zacząłem terapię.

        Mam 33 lata.

        YokoOno
        Uczestnik
          Liczba postów: 339

          "System nałogowej regulacji uczuć – to jest mechanizm, który u mnie występuje. Jest uczucie, emocja, nie umiem go zaakceptować ani rozpoznać – no to prosta i znana droga: W NALÓG. I nie ważne, czy sobie przyćpam 5 godzin TV, czy 2x tyle jedzenia, ile potrzebuję, czy przyćpam cukier, czy alkohol, czy masturbację, czy będę siedział przy internecie jak zombie przez wiele godzin, czy grał, czy cokolwiek — NALÓG jest rozwiązaniem tej sytuacji, pozornym, ale jest. "

          No właśnie tego nie rozumiem.Jak można nie rozpoznawać co się czuję ?
          Nie masz uczuć.Masz osobę,która jest Ci szczególnie bliska.
          A co zwe współodczuwaniem.Jakbym Ci powiedziała,że bardzo mnie ktoś zranił i cierpię ?
          Czy coś byś czuł?
          Jakbyś zareagował jakby kobieta powiedziała,że Cię kocha?

          Przepraszam,jeśli to głupie.

          Anusia6
          Uczestnik
            Liczba postów: 307

            Michal… cos widze ze dzieki Tobie meza tez zrozumiem..
            On tez – cos poczuje i bach – w nałóg

            YokoOno
            Uczestnik
              Liczba postów: 339

              Czyli nie chce czuć ?
              Woli nie czuć?
              Tłumi uczucia ?
              Zagłusza uczucia kompulsjami?
              Chce być zawieszony w próżni?
              Przecież uczucia i emocje są siłą napędową człowieka.Nie można bez nich żyć.Często czuję strach przed czymś nieznanym,przed nową sytuacją,ale wiem,że muszę to zrobić i mimo strachu robię to.Później sobie mówię " i po co był ten strach,dałaś radę"

              Anusia6
              Uczestnik
                Liczba postów: 307

                Jak patrze na mojego meza to mam wrazenie ze on sie wstydzi tego ze w sprawach uczuc jest zupelnie niedojrzaly…
                To czlowiek sukcesu i odnosi te sukcesy w wielu dziedzinach…. ale w sferze uczuc… raczkuje….
                Mysle ze on nie umie sie odnalezc w sytuacji tak skrajnej, dzieciecej bazradnosci.. On nie umie tego teoretycznie (sfera swoich uczuc) czasem ogarnać…. Nie dziwie sie ze przed tym zwiewa w popłochu… Troche to rozumiem, i przymykam oko.
                Ma swoja drogę, przyjdzie na niego czas. Dojrzeje i dojrzewa.
                Puszczony wolno, nieprzymuszany – dojrzewa

                zjawa1983
                Uczestnik
                  Liczba postów: 17

                  witam,

                  zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc. piszę pracę na temat DDA, bardzo zależy mi na prawdziwych wynikach moich badań dlatego jeśli możecie poświęcić chwilę na jej wypełnienie będę niezmiernie wdzięczna. temat jest mi bliski dlatego trafiłam na tą stronę.
                  pomóżcie
                  madzia

                  to link:

                  http://www.ankietka.pl/ankieta/91425/dorosle-dzieci-alkoholikow.html

                  michal2
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 173

                    YokoOno, gdzie napisałem, że nie mam uczuć?

                    Mam. Jestem w terapii. Ale do momentu terapi, czy nawet teraz, w nawrotach nie pojawia mi się w głowie myśl "ojej, jak to fatalnie postąpiłem, że przez ostatnie 15 lat mojego życia usprawiedliwiałem każde moje chamskie posunięcie tym, że moi rodzice byli są ludźmi dysfunkcyjnymi", czy "czuję żal i lęk przed przyszłością". Mi się w takiej sytuacji pojawiło w głowie "kupię sobie tablet internetowy" i tylko dużo doświadczeń mnie-samego ze mną samym, odbycie treningu zapobiegania nawrotom i przemitingowanie się (w sobotę AA, dziś DDA) pomogło mi dojść do równowagi. Inaczej bym dokonał zakupu, którego bym się potem wstydził a na pytanie żony o ten zakup reagowałbym złością; wiem, bo tak wiele razy już się sam w kanał wpuściłem.

                    Mi się nie pojawia w świadomości hasło "czuję się samotny", mi się nie poojawia myśl "skoro jestem samotny, to warto się zwrócić do kogoś". Mi się pojawia w świadomości hasło "zjedz sobie bułkę z masłem".

                    Ja już jestem tym umęczony, nie chcę sobie budować relacji z elektroniką czy z komputerem, ale z drugim człowiekiem. Nie chcę szukać sposobu na szczęście w życiu w kolejnym kompulsywnym kęsie pokarmu, nie chcę się odcinać nałogowym uprawianiem sportu. Chcę ZYC do jasnej i ciężkiej; wiedzieć, co czuję, przyjmować to i się rozwijać.

                    Co do Twoich innych pytań, to nie chcę gdybać, a doświadczeń z ostatnich tygodni jakoś nie pamiętam – nikt nie wyznał mi, ze mnie kocha.

                    Co do tego, "jakbyś mi powiedziała" – mitingi mnie nauczyły NIE GDYBAC i NIE TEORETYZOWAC. Jak mi powiesz, to wtedy zobaczę, jak zareaguję.

                    Pozdro.

                    YokoOno
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 339

                      Chciałam Cię przeprosić.Nie chciałam napisać,że nie masz uczuć,zapomniałam postawić znaku zapytania.

                      Mi się nie pojawia w świadomości hasło "czuję się samotny", mi się nie poojawia myśl "skoro jestem samotny, to warto się zwrócić do kogoś". Mi się pojawia w świadomości hasło "zjedz sobie bułkę z masłem".

                      Jestem przerażona tym co napisałeś.

                      Ja już jestem tym umęczony, nie chcę sobie budować relacji z elektroniką czy z komputerem, ale z drugim człowiekiem. Nie chcę szukać sposobu na szczęście w życiu w kolejnym kompulsywnym kęsie pokarmu, nie chcę się odcinać nałogowym uprawianiem sportu. Chcę ZYC do jasnej i ciężkiej; wiedzieć, co czuję, przyjmować to i się rozwijać.

                      Dlaczego nie potrafisz zbudować relacji z drugim człowiekiem.A jak u Ciebie z relacjami męsko- damskimi ?

                      Nie wiem czy Ci to pomoże. Ja dopiero kiedy wyszłam z izolacji,kiedy zaczęłam się otwierać na innych ludzi,rozmawiać z nimi,opowiadać o sobie,uśmiechać się.Zauważyłam,że ludzie zaczęli mi odpowiadać tym samym.W ten sposób nawiązuje się relacja.Musi następować wymiana myśli i uczuć,rodzi się więź.Jakie było moje zdziwienie ile jest ludzi podobnych do mnie.Otwarłam swoje serce dla innych.Przeczytałam kiedyś takie zdanie
                      "Dawaj innym to, co sam chciałbyś otrzymywać"
                      I wiesz co,może jestem naiwna,ale wierzę,że to co dobrego dasz drugiej osobie kiedyś do Ciebie wróci 🙂

                      Bardzo mało dobrego zaznałam w przeszłości,dużo bólu i cierpienia od najbliższych.
                      "Rodziny się nie wybiera,na szczęście przyjaciół możemy wybierać sobie sami"

                      YokoOno
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 339

                        Chciałam Cię przeprosić.Nie chciałam napisać,że nie masz uczuć,zapomniałam postawić znaku zapytania.

                        Mi się nie pojawia w świadomości hasło "czuję się samotny", mi się nie poojawia myśl "skoro jestem samotny, to warto się zwrócić do kogoś". Mi się pojawia w świadomości hasło "zjedz sobie bułkę z masłem".

                        Jestem przerażona tym co napisałeś.

                        Ja już jestem tym umęczony, nie chcę sobie budować relacji z elektroniką czy z komputerem, ale z drugim człowiekiem. Nie chcę szukać sposobu na szczęście w życiu w kolejnym kompulsywnym kęsie pokarmu, nie chcę się odcinać nałogowym uprawianiem sportu. Chcę ZYC do jasnej i ciężkiej; wiedzieć, co czuję, przyjmować to i się rozwijać.

                        Dlaczego nie potrafisz zbudować relacji z drugim człowiekiem.A jak u Ciebie z relacjami męsko- damskimi ?

                        Nie wiem czy Ci to pomoże. Ja dopiero kiedy wyszłam z izolacji,kiedy zaczęłam się otwierać na innych ludzi,rozmawiać z nimi,opowiadać o sobie,uśmiechać się.Zauważyłam,że ludzie zaczęli mi odpowiadać tym samym.W ten sposób nawiązuje się relacja.Musi następować wymiana myśli i uczuć,rodzi się więź.Jakie było moje zdziwienie ile jest ludzi podobnych do mnie.Otwarłam swoje serce dla innych.Przeczytałam kiedyś takie zdanie
                        "Dawaj innym to, co sam chciałbyś otrzymywać"
                        I wiesz co,może jestem naiwna,ale wierzę,że to co dobrego dasz drugiej osobie kiedyś do Ciebie wróci 🙂

                        Bardzo mało dobrego zaznałam w przeszłości,dużo bólu i cierpienia od najbliższych.
                        "Rodziny się nie wybiera,na szczęście przyjaciół możemy wybierać sobie sami"

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 107)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.