Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD czy myślicie o samobójstwie?

Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 528)
  • Autor
    Wpisy
  • karolka1980
    Uczestnik
      Liczba postów: 43

      Drogi Kellermanie,musisz stanąc na nogi. Przez pisanie smsów , zagadywanie czy cokolwiek nic nie osiągniesz. Wręcz przeciwnie juz ją zniechęciłęs całkowicie. Prawda jest taka ,ze jak sie za kimś goni to ten ktos ucieka. Nikt z nas nie lubie być osaczany. Ja tak reaguje na nachalnych facetów. Niestety sama tez mam słabości do takich którzy mnie zlewają .Także koło sie zamyka. Juz prawie 3 lata temu zostawił mnie facet tak z dnia na dzien. Juz cie nie kocham , wypaliło się. Myslałam ze serce mi pęknie. Nie chciało mi sie nic. A ni wstawac , ani jesc , a juz wogóle pracowac. Ale sie smuszałam .Ciągle płakałam i wogóle życ mi sie nie chciało. Ale weisz co . czas leczy rany. I zeby było śmieszniej .Ja powoli zapominałam. Ani razu sie do niego nie odezwałam.,I co..,. to on się odezwał pierwszy.Dziwne a jednak. Odezwał sie bo poczuła ze to ja go w efekcie olałam. Nie dzowniłam , nie nachodziłam. Poprostu pokazałam swoją godnośc. I ty tez tak powinieneś. Pokazać swoją godnośc. Moze wtedy ona zabaczy co straciła. I juz nie mysl tyle ze jestes ddan i nie użalaj się nad sobą. Głowa do góry i do roboty. Biegaj , ćwicz, chodz na imprezki. A zobaczysz szybko wrócisz do równowagi. Nie masz pojecia jak spor poprawia samopoczucie. Ja własnie tak odreagowuje. Chociaz strasznie mi sie nie chce. To po takim wysilku czuje ze zyje i jest mi lepiej. powodzenia.

      Stern
      Uczestnik
        Liczba postów: 1070

        wiem, że tak by było najlepiej, tyle że ja tak nie potrafię, jak ją widzę to czuję jakby ona była moją grawitacją, przyciąga mnie, a ja gdy stoję w miejscu i nie podchodzę do niej, to czuję jak mnie wszystko w środku rozrywa…

        kala2
        Uczestnik
          Liczba postów: 107

          hej 🙂

          jesli chodzi o ten temat to zaczelam wczoraj czytac ksiazke "Kiedy byłem dziełem sztuki"
          Erica-Emmanuela Schmitta. Zaczyna sie ona hisoria o chlopcu ktory ma dosc zycia i chce popelnic samobojstwo.. obwinia sie nawet o to ze probuje juz to trzeci raz a nawet to mu sie w zyciu nie udaje.. stojac na brzegu skaly pod ktora jest przepasc podchodzi do niego czlowiek i przekonuje go zeby dal mu jedyne 24 godz czasu a zmieni od jego zycie.. w przeciwnym razie zawsze moze on wrocic na skale..

          Zaczelam dopiero w sumie ja czytac ale bardzo mnie wciegnela, mysle ze jest dobra dla osob ktore sie and tym zastanawiaja.. ja tez jeszcze pare miesiecy o tym myslalam a dzisiaj widze ze jest wyjscie z sytuacji..

          Pozdrawiam 🙂

          agatokles
          Uczestnik
            Liczba postów: 1

            Też kiedyś myślałam o samobójstwie. Zycie mnie nie rozpieszczało. Teraz też nie jest fajni ale już o tym nie myślę. Mam świadomość tego że wiele osób moim postępowaniem bym zraniła. Więc zanim zdecydujecie sie na tak poważny krok zastanówcie się czy nie ma dookoła Was osób na których Wam zależy! I dla których Wy nie jesteście obojętni!

            Stern
            Uczestnik
              Liczba postów: 1070

              witam, od czasu gdy ostatnio tu pisałem widziałem się kilka razy z tą dziewczyną w szkole i jestem załamany jej zachowaniem wobec mnie. albo się wcale nie odzywa, albo jak odpowie na jakieś moje pytanie to z krzykiem i pretensjami… ja nie mogę tego znieść bo przez całą naszą znajomość było tak pięknie, a teraz… nie mogę tego pojąć jak ona tak może, cały czas się zastanawiam czy ona może robi to specjalnie, chce żebym o niej zapomniał bo wie że tak będzie dla mnie lepiej i dlatego udaje że nic już nie czuje i że przestała mnie lubić… mam taką nadzieję. tylko nie wiem jak jej uświadomić, że w taki sposób sprawia że właśnie czuję się gorzej… Psycholog mi powiedziała, żebym na razie zapomniał o kontaktach z dziewczynami i naprawił siebie, bo w tej chwili nie jestem w stanie stworzyć normalnego związku. A ja właśnie kogoś poznałem i pomimo że nic nie czuję do niej (przynajmniej na razie bo mam skłonność do zakochiwania się w każdej) to jednak utrzymujemy kontakt i spotykamy się od czasu do czasu, ale znowu zaczynam swoje wnikliwe analizy jej zachowania, boję się że znowu sobie narobie kłopotów i cierpienia, ale nie chcę zrywać z nią kontaktu bo podoba mi się i nie chcę już być samotny… ale jednocześnie spotykając się z nią czuję jakbym zdradzał tamtą, którą kocham… wiem że to poplątanie i może nie zrozumiecie co ja tu w ogóle napisałem, nie zdziwię się, bo ja nawet sam siebie nie ogarniam…

              pepa
              Uczestnik
                Liczba postów: 792

                żebym na razie zapomniał o kontaktach z dziewczynami i naprawił siebie, bo w tej chwili nie jestem w stanie stworzyć normalnego związku.
                I tego się trzymaj, nic ponadto…
                Na dziś dzień nie masz pojęcia czym jest miłosc, poprostu probujesz zaspokoić swoje potrzeby…

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Jeśli mogę się wtrącić… Mnie zastanowiło to zdanie:
                  "przez całą naszą znajomość było tak pięknie".
                  Pozwolę sobie na rozwinięcie tematu 🙂

                  Osobiście, do niedawna nie wiedziałam co to 'miłość’. Właściwie nie wierzyłam, że jest dobra. Była dla mnie równoznaczna z krzywdzeniem. Zanim w ogóle doszłam do takich wniosków, zanim dowiedziałam się, że jestem DDA, wydawało mi się, że się zakochałam. Bo myślałam, że skoro jest tak idealnie, pięknie, to musi być właśnie miłość. Zawsze idealna. Ale minęło, skończyło i myślałam, że świat mi się zawalił, że zepsułam wszystko, a on był najwspanialszy.
                  Po dwóch latach dowiedziałam się, że jestem DDA. I wtedy spotkałam Jego, trochę starszego ode mnie (tak tylko dodam, że świetny człowiek 🙂 ). Mimo, że był w dwóch poważnych związkach, ciągle szukał tzw 'bratniej duszy’, próbował tysiąca rzeczy naraz, nie kończył większości spraw, praca dniem i nocą, ciągłe podróże. Marzył o kimś, kto to wszystko zaakceptuje bez jęknięcia nawet.
                  Przyjaźniliśmy się. Przyszło uczucie. I szybko żeśmy oboje zrozumieli, że myślenie, że miłość powinna być idealna, to bujda. Mimo iż wierzę, że związki bratnich dusz istnieją, to, na Boga, jesteśmy tylko ludźmi. Nie jesteśmy idealni, a co za tym idzie, nigdy nie będziemy w stanie stworzyć związku idealnego, tak, żeby (jak napisałeś) przez całą znajomość było pięknie. Bo oprócz cudownych, romantycznych chwil, rozmów, radości, są też kłótnie, są wątpliwości, trzeba czasem rezygnować z własnych planów, jeśli oczywiście wiadomo, że w dobrej sprawie. Bardzo ciężko nauczyć się być DDA w związku, bo często mechanicznie, nieświadomie, oczekuję bezgranicznego oddania. Czyli ideału, którego nie ma 🙂 To oczekiwanie prowadzi do frustracji, złości, której nie umiem wyrazić od razu w zdrowy sposób. Potem to się piętrzy. Dużo z tym roboty 🙂

                  betilol20
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 43

                    Wiem jak strasznie się czujesz i rozumiem Cię w 100% wiem jak to jest gdy zostawia Cie tak ukochana "jedyna" osoba. MIałam podobną sytuację. Jeżeli chcesz pogadać napisz do mnie na gg 10869821

                    Dasmathala
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 240

                      Ostatnio coraz częściej. Czuje się okropnie opuszczona, przede wszystkim przez siebie. Wyizolowałam się niesamowicie. Czasem się zastanawiam jaka mieszanka leków będzie najskuteczniejsza, by naprawdę zasnąć, a nie przysporzyć sobie uszkodzenia mózgu. Nikt za mną nie będzie płakać, no może mamusia, póki co tylko dla niej żyje. Czasem myślę by popełnić samobójstwo, ale nie w sensie zabić się tu i teraz a zniszczyć sobie życie. Zamieszkać na ulicy, prostytuować się – jako kobieta przynajmniej na coś się przydam. To okropne gdy świat tak się zatrzymuje i nie można zobaczyć właściwie nic pozytywnego.

                      Stern
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1070

                        ja mam dzisiaj jeden z tych dni, kiedy wszystko mnie przytłacza, odczuwam niesamowity lęk przed niewiadomo czym, dociera do mnie bezsens codzienności… to jest dzień w którym mam wystarczająco dużo siły żeby się zabić i wkurz mnie to że za pierwszym razem mi się nie udało, bo kolejne rzecz mnie dobijają i już po prostu nie mogę… cały czas myślę o tej dziewczynie, oglądam wspólne zdjęcia i nagrania, wspominam… i coraz bardziej się tym dobijam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 528)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.