Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › DDA i flirty
-
AutorWpisy
-
Po pierwsze możesz wyzbyć się oczekiwań. Piszesz jedynie o oczekiwaniach, jakie masz względem swojej partnerki. 🙂 Druga rzecz to brakuje czegoś w Waszym związku, dlatego szuka flirtu. Jej brakuje poczucia bezpieczeństwa, tego że ją zrozumiesz, dlatego może szukać u kogoś innego. Popęd u DDA, oczywiście sexualny, jest raczej znikomy. Ważniejsze i ciekawsze są rozmowy o potrzebach, a sex schodzi na dalszy plan. Nie napiszę Ci co masz zrobić, bo tego nie wiem. Możesz poobserwować, w jakich sytuacjach jak się zachowuje i do tego odnosić się w rozmowie z nią
Tylko ja juz pytałem czy jej czegoś u mnie brakuje, to powiedziała, że nie. Poza tym powiedziała, że wreszcie znalazła kogoś przy kim czuje się bezpiecznie. Dzisiaj kolejny raz mnie okłamała, gdy zapytałem o te smsy, zaprzecza faktom i bagatelizuje problem. Niestety dzisiaj zrezygnowała tez z terapii…
Pozniej chcialem poruszyć kwestie seksu i powiedziałem, że unikanie rozmowy nie rozwiąże problemu. Bo problem zostanie, je będę cierpiał, a ona będzie myślała, że jest świetnie, bo ja o tym nie mowie. Czuje, jakby się ode mnie oddalala. A ten flirt pewnie ja umacnia w poczuciu własnej wartości, bo przecież ktoś się nią interesuje. Kompletnie nie wiem już jak się zachowywać, rzeczywiście łatwo nie jest.
Tak poza tym to chyba bezpecznie i fajnie jest według niej wtedy, gdy nikt o nic nie pyta i nikt nie rozmawia na trudne tematy.
dlaczego zrezygnowała z terapii?
Tak do końca nie powiedziała dlaczego, ale między wierszami chyba chodzi o nierozdrapywanie ran i powrót do przeszłości. Powiedziała, że jest zmęczona i nie ma siły analizować.
MoŻe daje jej to poczuciebezpieczeństwate smsy. Daj jej czas. Jeżeli nie echce, to Ciebie bliżej nie dopuści. Zwykły lęk przed odrzuceniem.
to przykre. bez „rozdrapywania ran” i powrotu do przeszłości nie sposób zrozumieć pewnych rządzących nami mechanizmów. a dokonywanie zmian na własną rękę jest raczej nieskuteczne.
Medulla prawdę rzecze. Bez wsparcia psychoterapeuty, ciężko Wam będzie. Może nie powinienem teoretyzować, ale na terapię par jesteście za młodzi, tutaj jest potrzebna terapia dla osoby współuzależnionej.
i south, żeby nie było 🙂 ja sama rok temu przechodziłam „terapię”, a raczej jak to ujęła pani terapeutka trzymiesięczną „pomoc psychologiczną”, bo nie mogłam się wygrzebać po traumie związku. wtedy też poznałam mechanizmy, które rządziły mną, pozwalały trwać w chorej, wyniszczającej relacji, jeszcze usprawiedliwiać partnera i próbować go „ratować”. jestem przekonana, że to dało mi siłę do zrezygnowania z ostatniej relacji, w której już zaczynałam czuć się jak ratowniczka. dlatego podkreślam, że pomoc jest niezbędna, a tym bardziej gdy mówimy o DDA, czyli schematach postępowania czasem głęboko głęboko wrośniętych w osobowość. kiedy przez lata powielamy pewne wzorce, to stają się one dla nas normą. spojrzenie z boku ze strony osoby niezaangażowanej emocjonalnie (terapeuta) daje świeży ogląd.
Tak analizując jej wcześniejsze wypowiedzi i to jak się zachowywała, to moim zdaniem moja kobieta chyba boi się zmian albo boi się, że nie da rady się zmienić.
Jakieś 2 tygodnie temu mi mówiła, że jej to nic nie daje, że nie wie, czy ona potrafi się zmienić. Może ta terapeutka dała jej jakieś ćwiczenia a ona temu nie podołała?
Nie wiem też jak zachęcić ją do tej terapii. Zapytałem czy chce zrezygnować z terapii czy może terapeutka jest niewłaściwa. Powiedziała, że nie wie i musi się zastanowić.
Powiedziałem jej też, że będę z nią i będę ją kochał bez względu na to jaką decyzję podejmie.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.