Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › DDA i flirty
-
AutorWpisy
-
Masz rację, nie powinienem się bawić w terapeutę.
Tak myślałem, że może ten flirt to rzeczywiście chęć rozluźnienia więzi w związku z obawą odrzucenia. Może właśnie boi się tego, że ją zostawię jak porzuci terapię.
może… może… może 🙂 a może ona sama nie wie? dlatego terapia to jest najlepsze rozwiązanie. tak ja myślę. po prostu sama to przerabiałam i wiem jak to jest. jeżeli nie podejmie mocnego postanowienia, że chce się „przerobić” i nie zacznie chodzić na terapię, to będzie racjonalizowała… jest takie ryzyko. ile razy słyszałam „coś ze mną nie tak”, żeby chwycić się nadziei, a potem zostać zmasakrowana wypowiedziami w stylu „taki już jestem”, „nic mi nie jest”, „to ty potrzebujesz terapii”, „gdybyś nie robiła tego i tego, to ja bym tak nie reagował, to twoja wina”. dlatego mówię o tych głęboko zakorzenionych postawach. każdy z nas jakieś ma. tylko zdaje się, że u DDA są one po prostu bardziej dysfunkcyjne. piszę Ci to wszystko w obawie, żebyś sam nie zaczął jej tłumaczyć. a pewne zaczątki tego już u Ciebie widzę. bo ona biedna, bo ja powinienem to, nie powinienem tamtego, może boi się odrzucenia, a może milion innych powodów, od rozkminiania których zatracisz sam siebie i dbałość o swoje własne dobro i szczęście.
Masz racje, ze jak tak dalej będę kombinował, to się sam zatracę. Pytam innych, którzy to przeszli, żeby to sobie jakoś w głowie ułożyć. Macie rację, że tysiące myśli w głowie na pewno nie wpływają pozytywnie na jej libido. Też pewnie sam nie miałbym ochoty. Trochę mnie dziwi dodatkowo ten flirt, ale być może właśnie te myśli, stresy, lęki związane z moimi pretensjami o brak współżycia, o decyzję w sprawie terapii powodują, że chce się oderwać i jakoś nie myśleć zapomnieć. Zauważyłem juz od jakiegoś czasu u niej tendencje to unikania trudnych rozmów i problemów. Uważa chyba, że jak o czymś nie będziemy rozmawiać, to problem sam zniknie, albo o nim zapomnimy. Ale masz rację juz nie kombinuję, bo i tak dokładnie nie wiem jak to jest i dopóki sama nie powie, to nigdy 100% pewności nie będę miał.
Medulla! Wreszcie ktoś ze starej ekipy się pokazał 🙂
Co u Ciebie?Przepraszam, że nie włączyłam się od razu do tematu-kiedyś dość aktywnie byłam na tym forum…
Co mogę powiedzieć z perspektywy mojego DDA…mną rządzą chyba trochę odwrotne mechanizmy niż Twoją Dziewczyną. Na pewno nie poszłabym do łóżka z facetem tak szybko, na pewno jest we mnie strach o bliższe i większe zaangażowanie, ale jest też lojalność wobec osoby z którą bym była (zawsze dziwnym trafem będąc z kimś napatoczały się inne zainteresowane osoby o co się denerwowałam). Z drugiej strony nie ma też co nas zbytnio tłumaczyć i usprawiedliwiać. Ja swoje przerobiłam, a jest wiele takich osób które tego nie zrobiły i nie zrobią…U mnie chyba zaczęło się gonienie króliczka… Właśnie wysłała mi wiadomość, że mnie kocha, ale nie wie czy to miłość na całe życie…
Chyba pojawiło się instynkt samodestrukcji, niszczenia związku. Może podsycony tym flirtem?
Co zrobić Waszym zdaniem, przeczekać? A może porozmawiać, zapytać co jest dla niej ważne w związku? Czego jej u mnie brakuje? Mówić, że mnie to rani? Że dawałem wszystko co ważne, starałem się wspierać ją. A może jakieś inne argumenty?
Typowe dla DDA – nie powie wprost podczas rozmowy tylko woli wysłać wiadomość. Wiesz dlaczego? Bo się boi ataku z Twojej strony i wybiera „bezpieczniejszą opcję”. Nie twierdzę tutaj,że mógłbyś ją zaatakować (po prostu mechanizmy).
A jesteś w stanie przeczekać i znieść to wszystko?Jestem w stanie przeczekać. Tylko pytanie jak się zachowywać w tym czasie. Normalnie jak gdyby nigdy nic czy bardziej się starać? A może wzbudzać w niej jakieś uczucia np. współczucia czy podejść bardziej emocjonalnie np. wspominać sytuacje, w których ją wspierałem. Jak długo to może potrwać, mnie więcej?
Jedziemy w weekend na 4 dniowy wypoczynek, czy te parę dni razem coś zmieni albo poprawi czy wręcz przeciwnie?
Ja wiem, że postępowałem w tym związku bardzo fair. Tylko czy odejdzie czy to tylko chwilowe, chwilowa fascynacja innym człowiekiem. Wiele spraw nas dalej łączy (np. finansowe) i przypuszczam, że nie tak łatwo będzie jej odejść. Ale nie piszę tego po to, żebyście myśleli, ze na siłę ją trzymam. Nic z tych rzeczy.
cholera, nadal dziwnie mi się to czyta, jak mam w głowie, że jesteście ze sobą dopiero 5 miesięcy. mało strasznie south. a tutaj takie deklaracje.
anilewe, cześć kochana! 🙂
u mnie się spoooro wydarzyło, od kiedy tutaj regularnie pisałam. najświeższe wieści masz w wątku „nie dałam rady” 😉 uciekłam tym razem. to tak w trzech słowach, żeby nie spamować southpole wątku.
a co u Ciebie?
Niby 5 miesięcy, ale naprawdę intensywne i oboje zmieniliśmy trochę Nasze życie. Może deklaracje za duże, ale mimo wszystko czuję ogromną miłość. Przeszedłem już trochę w życiu i wiem, że moja dziewczyna to dobry człowiek. Do tej pory była mnie pewna, wrecz bała się, że odejdę od niej jak ją lepiej poznam. A teraz zmiana frontu.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.