Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Dziś czuję się …..
-
AutorWpisy
-
Jutrzejszy dzień … dostałem nawet jakąś propozycję wyjścia jutro do kina w grupie, ale nie czuję potrzeby otaczania się ludźmi na chwilę, żeby jutro nie czuć samotności (kolejny „narkotyk” na smutek?), a i komedia romantyczna również mi nie odpowiada … wyskakuję z synem na Gwiezdne Wojny do IMAXA, a potem na pizzę, będzie fajny dzień …
Wczoraj przeczytałam słowa mojej mamy, że widzi u mnie zachowania DDA. Dotknęło mnie to, poczułam taki wewnętrzny bunt, że przecież to niemożliwe, nawet jeśli faktycznie jestem DDA, to przecież to świetnie ukrywam.
Czy to nie absurdalne? Przecież doskonale wiem, że jestem DDA a włączyła mi się jakaś lampka zaprzeczenia.. Dziwne te moje emocje czasem bywają 😉Dzisiaj? Jestem sama, jak przez wszystkie walentynki swojego życia, młodego stosunkowo, fakt. I jeszcze nigdy, przenigdy nie cierpiałam z tego powodu. W tym roku jest tak samo. Po prostu, dnia chorych też nie obchodzę i się nie smucę hahaha 😀
Co u was?
Aktototaki masz ode mnie walentynke…;-) Sam spedzam je od 6 lat i na razie nie zapowiada sie inaczej 🙂
w sumie to fajnie 🙂 27 km na rowerze, po lesie, w słoneczku w większości :)) a Wy co dobrego dla siebie zrobiliście dzisiaj? 🙂
p.s. prawo jazdy?łooo matko, już nie pamiętam kiedy je robiłam…ale kocham prowadzić samochód 🙂 To chyba po ojcu mam – zawodowy kierowca..no i jeszcze guzik mam…a raczej miałam, bo z wiekiem zniknął 🙂
Chłopiec Papuśny, haha. Dziękuje bardzo, to bardzo miłe.
Może ja naprawdę nie mam serca, skoro nie płacze, bo jestem „sama”. Śmieszna sprawa. 😄
19 lat temu, kilkadziesiąt minut po północy przyszłam na świat. Nie byłam biała kartką, jak zwykli mawiać ludzie. Byłam to tylko, albo aż JA. Niby tyle JA przychodzi na świat każdego dnia, ale to moje JA stanowi najwyższą wartość dla mojego istnienia. Dostałam dusze, ciało, przeznaczenie.. I coś cudownego, cudowny dar zdrowia. Cudowny dar rodziny, która od tamtej chwili do dnia dzisiejszego ma swoja historię, historię która nadal jest zywa.
Nie oczekuje niczego od tego dnia. Bo żądając od innych, marząc o ich zachowaniach skazuje się na niezadowolenie i smutek. Cieszę się, cieszę się, bo lubię ten jeden, jedyny dzień w roku, który „należy tylko do mnie”. Cieszę się, ze jestem i jest mi dane żyć, mimo wszelkich niepowodzeń, które były i zapewne będą, dokładnie jak te dobre chwile. Cieszę się na nowe liczby, choć właściwie nic nie wnoszą one do mojego życia 😊
No to wszystkiego najl;epszego z okazji urodzin 🙂
Dziś jestem trochę zadziwiony. Na dzisiejszej terapii rozmawiałem m.in. o moich napadach agresji wobec żołądka (wpadam w szał, gdy on somatyzuje i zaczynam go za to bić). Psycholog powiedział, że jestem tak jakby surowym i agresywnym rodzicem dla własnego żołądka i karcę go biciem za somatyzacje, jakbym karcił niegrzeczne dziecko.
I jestem właśnie zdziwiony tym, jak mogę być surowym rodzicem dla swojego żołądka. Psycholog też był tym bardzo zdziwiony, dlaczego zachodzi taka „relacja” wobec własnego żołądka.
aktototaki – wszystkiego najlepszego z okazji tego dnia, który należy wyłącznie do Ciebie 🙂
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.