Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Dziś czuję się…
-
AutorWpisy
-
Anonim30 czerwca 2013 o 16:56Liczba postów: 869
Boże, mam dziś rozstrój nerwowy. Wszystko mnie drażni albo jestem senna.
Tydzień był aktywny. Próbuję szukać pracy, odnawiam relacje rodzinne, co jest mega trudne. Terapia, miesiączka, całkowity brak pieniędzy.
"nikt nie przeżyje za Ciebie Twojego życia"Pozdrawiam Was serdecznie 🙂
A ja już wiem co najlepiej pomaga na nerwy – modlitwa.
Np. ktoś mnie wkurza, więc modlę się za tą osobę…Oczywiście nic z nieba samo nie spadnie. Wiadomo poszłam oprócz tego na mityng i wygadałam się ze wszystkiego co we mnie siedziało posłuchałam też co inni mają do powiedzenia.
I co? Potem okazuje się, że to co czuję to "przeniesienie złości" z dawnych krzywdzicieli, że odtwarzam coś z przeszłości.
No, ale sedno problemu tkwi jednak gdzie indziej w rozmowie! Ja unikam trudnych rozmów boję się komuś zwrócić uwagę. No i jak się obrażam to już skreślam tą osobę.
Jej ile wysiłku dzisiaj musiałam pokonać żeby w ogóle się odezwać do takiej osoby na którą jestem zła…jednak dzięki temu coś ruszyło w końcu do przodu i czuję, że już złość mi minęła.
W ogóle mam duży problem z brakiem zaufania i podejrzliwością nawet na tym forum wydaje mi się, że ktoś może się domyślić kim ja jestem i że to rozpowie innym. Takie chore myślenie wyniesione z domu: – że nikomu nie wolno ufać". Myślę, że to to.mala*-mam dokładnie tak samo z tą podejrzliwością. To była jedna z pierwszych myśli, jak zaczęłam tu pisać – że ktoś mnie rozpozna. Ostatnio z kolei jak byłam na mitingu to wymieniałyśmy się z jedną dziewczyną adresami mailowymi i …nie wiedziałam, który mam jej dać -ten, w któym jest użyte moje imię i nazwisko (jej będzie znała moje nazwisko) czy ten, w którym jest użyty pseudonim z tego forum (jej,wejdzie na forum i być może dowie się więcej o mnie niż ja chciałam na spotkaniach powiedzieć). Bezsens jakiś. A jak się czuję dzisiaj? Obym miała siłę na dzisiejszym dzień – bym przetrwała dzień w pracy bez złośliwości w stosunku do P, bym na terapii "przeżyła" czytanie listu do rodziców Na samą myśl o pisaniuu tego listu wstrząsały mną takie emocje, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje. List jest napisny, a po południu jego odczytanie na grupie.
Anonim1 lipca 2013 o 09:50Liczba postów: 869ja dziś lepiej. Też mam podobnie z tą podejrzliwością, żeby nikt się przypadkiem nie dowiedział, że ja mam aż takie problemy ze sobą. Często wpadam w schemat "Nie czuj. Nie mów. Nie ufaj"
Dobrego dnia 🙂
dzień w pracy minął, złośliwości w stosunku do P nie było, chociaż spotkanie dużo emocji mnie kosztowało, i na początku rozwaliło kompletnie. Czytanie listu do rodziców – auć…bolało…Jak się czuję po całym dniu?…nie wiem…a miałam nie mówić już więcej "nie wiem" 🙁
Mała- jak to doskonale rozumiem. Obrażam się i koniec, nie mam ochoty nawet patrzeć na tę osobę i sama się izoluje… Modlitwa- spróbuje 🙂
nawet nie podejrzewałam, że moge "spotkać" kogoś takiego jak ja. Wszystko się wali jak stara stodoła: powoli… a ja nic nie moge zrobić….
Bezpiecznie się czuję na mityngach choć też nie zawsze bywają dni kiedy tak nie jest zależy kto tam siedzi.
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi super wiedzieć, że nie jestem z tym sama.Zywcem spie…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.