Doszedłem do wniosku, że mój brak wspomnień z pierwszej części dzieciństwa wynika z tego, że wtedy można powiedzieć, że po prostu nie istniałem, istniał „ktoś inny” i to „on” przeżywał doświadczenia. Więc tak jakby nie były one moje.
„pierwszy ja” gwałtownie zmarł i na szybko powstałem ja.
Moje psychiczne kontinuum nie istniało w pierwszej połowie dzieciństwa, bo powstało w drugiej.