Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Knockin' On Heaven's Door…

Przeglądasz 8 wpisów - od 681 do 688 (z 688)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenixx
    Uczestnik
      Liczba postów: 77

      Nie wiem czy to przeczytasz, nie oczekuję, że coś odpowiesz, bo to nie o to chodzi.

      Chcę Ci tylko napisać jak ja sobie poradziłam ze śmiercią dwóch najważniejszych mężczyzn w  moim życiu, którzy z perspektywy czasu wiem, że mnie ukształtowali czyli dziadka i ojca.

      Ja wiem, że czuwają nade mną, pomagają w trudnych chwilach życiowych, dając siłę w czasem wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach, czasem są to różne zbiegi okoliczności pomagające wyjść z kryzysu a czasem jest to trafienie na czasem zupełnie przypadkowe osoby, które pomagają.

      Może jak będziesz miał takie chwile pomyśl o moim sposobie.

      Ja wierzę, że Ci którzy nas kochali nigdy nie odchodzą w niebyt tylko są gdzieś obok w innej, jeszcze nie zbadanej formie.

       

      Fenixx
      Uczestnik
        Liczba postów: 77

        Cześć Jakubku

        mam nadzieję, że trzymasz się w tym, pewnie trudnym dla Ciebie czasie.

        Nie musisz odpisywać jeżeli to przeczytasz.

        Chciałam tylko, żebyś wiedział, że chociaż nie znamy się osobiście, to moje myśli były z Tobą.

        Pozdrawiam Fenix

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez Fenixx.
        Jakubek
        Uczestnik
          Liczba postów: 967

          Dziękuję. Trudno mi o tym rozmawiać.

          Pozdrawiam

          Fenixx
          Uczestnik
            Liczba postów: 77

            Nie dziwię się.

            Życzę Ci spokoju, żebyś mógł we własnym tempie przeżyć ten czas.

            Fenixx
            Uczestnik
              Liczba postów: 77

              Jeśli kiedyś w przyszłości będziesz miał potrzebę wyartykułowania swoich myśli ale niekoniecznie będziesz chciał z kimś rozmawiać, możesz np. napisać do mnie list, którego nie wyślesz.

              Może za jakiś czas to Ci pomoże.

              Jesteś inteligentnym człowiekiem więc z pewnością znajdziesz dla siebie odpowiedni sposób.

              Pozdrawiam Cię ciepło

              Fenixx
              Uczestnik
                Liczba postów: 77

                A Ty Jakubku jak sobie radzisz ze swoją żałobą?

                Czy jeszcze za wcześnie dla Ciebie żeby o tym pisać?

                Mam nadzieję, że trzymasz się jakoś i uczysz życia w nowej sytuacji. Myślę, że Twoja Mama by tego chciała.

                Pozdrawiam Cię ciepło

                Fenixx
                Uczestnik
                  Liczba postów: 77

                  Hej Jakubku,

                  dajesz sobie radę?

                  Jakubek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 967

                    Pisałem to już w wątku Oliwii.

                    Mam chyba podobne do niej poczucie nieprzystawania do odgrywanej roli społecznej, towarzyskiej, zawodowej. Jakbym ciągle udawał, że jestem takim, jakim chcą mnie widzieć, a więc kompetentnym, dojrzałym, mądrym, odpowiedzialnym, itd. A tymczasem często czuję się zagubionym i przestraszonym dzieckiem.

                    To sprawia, że spotykani ludzie stają się regulatorami mojego nastroju i myślenia o sobie samym. Jestem nieustannie nastawiony na wyłapywanie aprobaty i uznania, potwierdzenia mojej wartości, a zarazem skrupulatnie odnotowuję każdy przejaw niezadowolenia ze mnie, krytyki, rozczarowania mną, itd. Zależnie od reakcji otoczenia myślę o sobie albo dobrze albo źle.

                    Dopiero teraz zaczynam uświadamiać sobie, że to trochę tak jakby mnie nie było. Jest tylko domyślanie się, co o mnie myślą inni ludzi. I staranie się, by odpowiednio wpłynąć na to ich myślenie. Przesrana sprawa. Jeżeli są tu elementy narcyzmu, to raczej tego „wrażliwego” (ukrytego) pomieszane z tym „wielkościowym”. Sieczka w mózgu. Spodobało mi się określenie jednego terapeuty „najgorszy mindfuck” – wynosi się go z takiego domu, w którym jeden rodzic nadmiernie dołował dziecko (deprecjonował je i uświadamiał mu, jakim jest ludzkim gównem), a drugi rodzic wynosił na piedestał (nadmiernie afirmował i wmawiał dziecku, że jest księciem lub księżniczką, najwspanialszą istotą na świecie). Powstaje z tego kompletne pomieszanie we łbie.

                     

                     

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 681 do 688 (z 688)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.