Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nie chce mi się żyć

Przeglądasz 10 wpisów - od 41 do 50 (z 69)
  • Autor
    Wpisy
  • elzbietka8
    Uczestnik
      Liczba postów: 11

      <p style=”text-align: center;”>Angelz7 .Dzisiaj ruszyłam na 6-cio kilometrowy marsz.Dobrze mi to robi .Przynajmniej nie siedzę w domu i nie myslę co mam robić.Lubię krótkie dni,bo szybciej lecą,natomiast długie trzeba czymś wypełnić i tu jest problem.Praca pracą ,ale nie mogę w niej wytrzymać .wkurza mnie szefowa-AUTORYTET.Chcę prawdziwie POKOCHAC SIEBIE.Wiem że  w tym jest klucz do ”zdrowego bycia sobą”.Pozdrawiam WAS wszystkich.</p>

      Angelz7
      Uczestnik
        Liczba postów: 14

        Ja z depresja walcze jakies 1.5 roku a glownym powodeym był zawód miłosny i „rozsypujaca sie” Babcia. ZYłem w swiecie iluzji i doapdlo mnie jak sie przekonałem jakie kobiety potrafia byc…wredne i wyrachowane. Staram sie oczywiscie miec jakies zajecie, robic drobne kroki, ale wciaz mam złamane serce i nic mnie nie cieszy. Zyje bo zyje.

        Tymczasowy
        Uczestnik
          Liczba postów: 127

          Obwinianie innych jest przeciwieństwem rozwiązania, żyłeś w świecie iluzji i przez to dalej w nim pozostajesz

          Trafiłeś na wredne i wyrachowane, dlatego że ich potrzebowałeś i byłeś dla nich 'kompatybilny’… i wziąłeś to do siebie, bo nie umiałeś inaczej, bo tak wyniosłeś z toksycznej rodziny. Minęło 1.5 roku, ile można mieć złamane serce?

          To nie twoja wina że masz/miałeś toksyczną rodzinę, która nie pokazała jak się kocha, jak się wierzy i ufa sobie. Oni może zawinili ogromnie i okrutnie, może nie powinni mieć dzieci, ale tego już się nie da cofnąć. Może cię skrzywdzili, wobec czego zachowywałeś się tak a nie inaczej, popełniałeś ogromne błędy – ale to nie twoja wina. Ale to twoja odpowiedzialność, żeby zobaczyć że to co robiłeś i robisz jest chore i że się myliłeś, żeby nie tkwić wiecznie w rozpaczy i bezsensie

          Tak jak my wszyscy, to że robiliśmy porąbane, wstydliwe i chore rzeczy nie znaczy że jesteśmy źli czy głupi, mieliśmy przecież dobre intencje i chcemy czynić świat lepszym, tylko dano nam strasznie głupie narzędzia. Krzyczenie i obwinianie dostawców narzędzi i rzeczy które spieprzyliśmy tymi narzędziami nie ma sensu, trzeba się przyznać że robiliśmy głupią robotę i sięgnąć po lepszy sprzęt.

          Anonim
            Liczba postów: 64

            Takjakmabyć-

            piszesz ,że autor postu „potrzebował” wrednych i wyrachowanych kobiet.

            Chodzi Ci o to ,że kontakt jego z nimi powinien go nauczyc czegos,ze powinien wyciagnac jakies wnioski z tego ? np .  ze ludzie sa rozni na swieciei mimo tego ze moga miec generalnie wszyscy dobre checi to jednak ludzie robia rozne rzeczy niekoniecznie korzystne dla nas ? , i ze trzeba trzezwo patrzyc na swiat mimo naszych uczuc do kogos ? o to Ci mniej wiecej chodzi?

             

            Tymczasowy
            Uczestnik
              Liczba postów: 127

              Właściwie tak, szczególnie z trzeźwym patrzeniem mimo uczuć.

              Plus z tym 'potrzebowaniem’ to po prostu ciągnie swój do swego. Wredne i wyrachowane, (nie tylko kobiety) mają ze sobą problem i niskie poczucie własnej wartości… Co nie oznacza oczywiście że Angel7 musi być wredny i wyrachowany, ale miał podobnie niskie poczucie własnej wartości, może okazywane inaczej, np. zbytnią chęcią pomocy i dlatego związał się z takimi babkami które potem to wykorzystały; bo zignorował wszystkie czerwone lampki, sygnały ostrzegawcze, bo chciał z kimś być. Piszę bo też tak mi się zdarzyło

              Angelz7
              Uczestnik
                Liczba postów: 14

                „Takjakmabyc”- Zyłem w swiecie iluzji bo sam go stworzyłem a raczej musialem stworzyc gdyz bylem zaniedbywany przez rodzicow i zostawiany sammeu sobie.

                Ilez mozna miec zlamane serce? Oj mozna….najgorsze to ze dalej za nia tesknie! Budze sie łzamiw oczach i nie widze sensu w niczym,
                Oj nigdy wiecej sie doglebnie zakochiwac i nie ufac do konca! Oczywiscie to nie ejst jedyna kobieta z ktora bylem, troche ich mialem i …. nie wiem czym tak anprawde ejst milosc, uczucia uczuciami ale to koniec koncow i tak sprowadza sie do seksu i pieniedzy.

                Mam taki uraz ze ani mysle sie znow w cos angazowac! Po co? Zeby znow zostac wykorzystanym?!
                Tak,zgadza sie, mam niskiep oczucie wlasnej wartosci, dlatego tez za bardzo wierze w to co slysze.

                Ale np slowa od kobiety ,ktora byla kandydatka „Jestes,cudowny, wartosciowy, wspaniały, napewno kogos znajdziesz”. Haha skoro istotnie taki jestem to dlaczego jestem sam? Moze kobiety bardziej wola łajdakow?

                Tymczasowy
                Uczestnik
                  Liczba postów: 127

                  Czy kobiety bardziej wolą łajdaków? W pewnym sensie… trochę tak.

                  Spójrz na filmy, gdzie na białym koniu przybywa książę, i poświęca 100% uwagi jakieś dziewczynie, jest wrażliwy, obiecuje zawsze kochać, nigdy jej nie opuścić i pomagać w potrzebie. Brzmi fajnie, tylko w rzeczywistości ta dziewczyna zaraz porzygałaby się od tego, uznała za ciepłe kluchy, wzięła za pewnik i traktowała jak szmatę, znudziła by się nim a on biedny nie mógłby nic z tym zrobić bo jego 'szczęście’ zależy od niej.

                  A to gówno prawda. Jak ktoś nie chce ze mną być to spoko, idę dalej. I to jest atrakcyjna postawa, nie muszę z kimś być, mam inne opcje (w tym być sam), uczepienie się kogoś jest odrzucające, skoro nie potrafię przyjąć odrzucenia jakieś babki, to jak mam poradzić sobie z całą resztą życia? Warto stawiać na swoim, kobieta też powinna się o mnie starać i brać moje zdanie i potrzeby pod uwagę.

                  Tak jak jednym z głównych atutów kobiet jest atrakcyjność fizyczna i bycie miłymi,
                  tak faceci mają pewność siebie/stabilność psychiczną i zasoby(a pewność siebie zdobywa zasoby więc to i tak najważniejsze)

                  Anonim
                    Liczba postów: 64

                    Angelz7 – piszesz „żyłem w świecie iluzji bo sam go stworzyłem a raczej musiałem go stworzy bo byłem zaniedbywany przez rodziców i zostawiony samemu sobie.

                    i tutaj moim zdaniem może być źródło a przynajmniej początek Twojego nieszczęścia.Przyjrzałeś sie temu bliżej? sam albo z psychologiem ? bo takie zachowanie ze strony rodziców może mieć bardzo negatywne skutki dla nas ,nawet w wieku 80 plus.Bo jak nosimy ten nadmierny bagaż  to utrudnia nam to potem w życiu na co dzień i np w nieprzyjemnych sytuacjach jak problemy w pracy,rozstanie ten bagaz moze jeszcze bardziej obciazac nas w w takich i tak juz nieprzyjemnych sytuacjach.Może też utrudniać nam życie na codzień po prostu,wpływac rowniez negatywnie (bo pozytywy zawsze są kazdej sytuacji chociaz wiadomo lepiej by bylo gdyby nie bylo takich sytuacji ale zycie to zycie) na nasze postrzeganie tego swiata co moze powodowac ze sie meczymy a sami nawet nie wiemy z czym i dlaczego.

                     

                    Ty jakiś casting na żone czy tam kogo robisz ? bo piszesz o jakiejś kandydatce jakbyś jakiś casting przeprowadzał 😮

                     

                     

                    Nie ma stałej,jedynej,takiej samej,niezmiennej recepty na nic,bo nic w życiu nigdy nie jest nigdy takie samo.

                     

                     

                    Tymczasowy
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 127

                      Czyli w prostym acz nie oczywistym skrócie,
                      kiedyś za dziecka trzeba było jakoś przetrwać, więc wytworzyło się iluzje i mechanizmy przetrwania w dysfunkcyjnym świecie i to podziałało, ale teraz będąc dorosłym te mechanizmy są beznadziejne, stąd DDA/DDD, czyli dorosłe dzieci alkoholików/dysfunkcji.

                      Jak Karolalove napisała, można mieć i 80 lat ale wciąż zachowywać się jak dziecko, wiek i ilość cierpienia nie ma znaczenia i nie powoduje dojrzewania ale dopiero przepracowanie tego. Tylko najtrudniej jest to przekłnąć, ale – to nie nasza wina.

                      Angelz7
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 14

                        „takjakma byc” Widzisz tak jak rodzicie wpajali mi ze jestem najgorszy i niczego nie osiagne tak dziadkowie ze „musze byc idealny dla kobiety i wzorem do nasladowania” a w praktyce jak wychodzi- dobry ale nie do przesady, po czesci egoista i łajdakiem. A koniec koncow musze zaakcpetowac siebie i nauczyc sie byc szczelsowy sam ze soba….

                        Tyle ze jak sie prawdziwie zakochalem tot eraz trudniej jest z „tego” wyjsc.

                        Madrze piszesz, jak ktos nie cche ze man byc to spoko, a rodzina/krewni ciagle gadaja ze czas sie wziasc w garsc i poszukac kobiety a jelsi jestem sam tzn ze „cos ze mna nie tak”

                        Tak za dziecka zeby przetrwac stworzylo sie swiat iluzji i nie powiem dobrze w nim bylo no ale ze „skorupy ” trzeba wkoncu wyjsc no i jak sie przekonalem jaka jest rzecyzwstiosc stad doły/depresja.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 41 do 50 (z 69)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.