Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Pożegnanie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 120)
  • Autor
    Wpisy
  • sos
    Uczestnik
      Liczba postów: 95

      Dziś piszę na tej stronie ostatni raz – już nie muszę szukać pomocy – mój mąż nie żyje…popełnił samobójstwo:(
      Znalazłam tę stronkę 1.5 roku temu – po jego pierwszej próbie….
      Wszyscy traktowali mnie tu jak intruza!! Bo przecież ja nie jestem DDA!!! Dziś mogę się odwdzięczyć – mam was wszystkich w dupie!! Siedzcie sobie w tym swoim bagnie i nie zwracajcie uwagi na innych – tylko tyle potraficie – uzalac się nad sobą i przechwalać kto miał bardziej przerąbane dzieciństwo. Do tego można jeszcze dręczyc współmałżonka i zrypać im psychikę – nie mówiąc o psychice własnych dzieci….

      Wybrałam pseudonim sos – niektórzy smiali się że jestem sosem – debile!! To było S.O.S wołanie o pomoc!! Kto z was wyciągnął do mnie rękę??!! Po co tu jesteście? Tylko po to żeby się nad sobą użalać – tacy są DDA – tylko ich problemy są ważne, tylko oni są biedni, tylko oni potrzebują pomocy. Teraz gdy czytam o waszych niby problemach chce mi się śmiać!! Kto z was znalazl osobe ktorą kocha ze sznurkiem na szyi?? Kto z was musial o tym powiedziec nastoletnim dzieciom?? Kto z was musial sie sam wszystkim zajac??
      A ja musialam i zyje i nie narzekam w kolo. Na dodatek staram sie jak moge zeby moje dzieci nie cierpialy, uspokoilam tesciow, cala rodzine, znajomych, zalatwilam wszystkie formalnosci, pracuje wiecej zebysmy mieli za co zyc i nie narzekam!! Zacznijcie w koncu myslec o potrzebach innych a nie tylko o sobie to nawet terapii nie bedziecie potrzebować.
      Do widzenia – idę żyć dalej i nie zamierzam się poddawac – w końcu nie jestem DDA!!!

      sinnlos
      Uczestnik
        Liczba postów: 134

        Ostre slowa. NIe bede tego komentowac,nie jestem dokladnie w temacie, jestem tu od niedawna. Jedno co moge powiedziec to to, ze dziecinstwo odgrywa bardzo wazna role w zyciu kzdego czlowieka. To wlasnie wtedy ksztaltuje sie osobowosc czlowieka, to wlasnie wtedy mlody czlowiek uczy sie zycia…odpowiedzalnosci…Dziecinstwo z alkoholikeim to utrata czego najbardziej waznego… cennego. To najwiekszy skarb, ktorz mozna stracic…przez alkohol w domu. . .

        sinnlos
        Uczestnik
          Liczba postów: 134

          Ostre slowa. NIe bede tego komentowac,nie jestem dokladnie w temacie, jestem tu od niedawna. Jedno co moge powiedziec to to, ze dziecinstwo odgrywa bardzo wazna role w zyciu kzdego czlowieka. To wlasnie wtedy ksztaltuje sie osobowosc czlowieka, to wlasnie wtedy mlody czlowiek uczy sie zycia…odpowiedzalnosci…Dziecinstwo z alkoholikeim to utrata czego najbardziej waznego… cennego. To najwiekszy skarb, ktorz mozna stracic…przez alkohol w domu. . .

          agus
          Uczestnik
            Liczba postów: 3567

            Sos, nasz prawo tak myśleć… masz prawo mieć żal…i wiem co czujesz…
            Chciałabym Ci napisać, że Ty jako pierwsza na tym forum odezwałaś się do mnie… odpisałaś na moje posty… pomogłaś mi… w pewnym sensie uratowałaś mnie włąśnie od samobójstwa… byłam bardzo bliska… naprawde… jesteś bliska mojemu sercu i zajmujesz w nim szczególne miejsce… bo mi pomogłaś… nie piszę tego z litości nad Tobą, tylko szczeże z głębi serca… mimo że bardzo Ci współczuje i podziwiam Cię za to jak dajesz sobie rade…

            Tzrymaj się
            Aga

            sos
            Uczestnik
              Liczba postów: 95

              Agus – nawet nie wiesz jak wielką wartość ma dla mnie to co napisałaś.
              Walcz o życie bo warto! Ja też nigdy się nie poddam. Najbardziej martwię się teraz o moje dzieci – ale one mają mocne fundamenty, bo zawsze starałam się być dobrą matką i wiem że jakoś to przetrwają. Mężowi pomagałam więcej niż powinnam, ale jego fundamenty były za słabe:( Mam nadzieję że teraz jest szczęśliwy, że teraz jest ze mnie dumny, że teraz to on będzie mnie wspierał….z góry:(

              sos
              Uczestnik
                Liczba postów: 95

                Sinnlos – jak myślisz, jak to że ojciec moich dzieci powiesił się w lesie 200 metrów od domu odbije się na przyszłości moich dzieci?? Ja nie zrobiłabym tego najgorszemu wrogowi, a on zrobił to tym, których kochał najbardziej… Trochę brak tu logiki, więc wyjaśnienie mam tylko jedno – stracił rozum zupełnie… innej odpowiedzi nie znajduję.

                sinnlos
                Uczestnik
                  Liczba postów: 134

                  Akurat tak sie sklada, ze w ostatnich dwoch tygodniach dwie osoby, ktore znalam, poelnilam samobojstwo. Nie bylam z nim az tak bardzo zwiazana,,,ale bardzo to przezylam, w mojej glowie bylo pelno mysli …dlaczego to zrobili i dlaczego nikt nie byl im w stenie pomoc, dlaczego nikt nie zauwazyl, ze dzieje sie z nimi cos zlego, ze potrzebuja wpsarcia, ze nie daja rady, ze trzeba wyciagnac do nich pomocna dlon, prawdopodobnie wszystc wokol byli slepi na ich problemy…kiedy najbardziej potrzebowali wpsarcia nie bylo przy nich nikogo…a o dziwo na pogrzebie zebralo soe bardzo duzo ludzi…w trakcie kazania, zadawalam sobie pytanie: gdzie byliscie wtedy..wtedy gdy ich psychika s;labla z dnia na dzien.
                  Popelnienie samobojstwa jest bardzo egoistyczne i wygodne…nie mysli sie wtedy o bliskich, o rodzinie, tylko jak ulzyc sobie, jak uciec od problemow,od zlego. Sama nie raz myslalam o tej formie ucieczki do lepszego swiata…skonczylo sie tylko na okaleczaniu.

                  Zycze Wam, Tobie i dzieciom, duzo sily, milosci i zrozumienia.

                  agus
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 3567

                    To nie tak, jak piszesz sinnlos… Ja wręcz przeciwnie myśląc o samobójstwie chciałam "pomóc" swojej rodzinie… myślalm, że jak odejde to skończą się ich problemy… tak, tak właśnie myślałm, że jak mnie nie będzie to im będzie lepiej… tak działa nasza psychika w silnej depresji, która wywołana jest przeżyciami… i naprawde w takich chwilach nie myśli się racjonalnie, nie słucha się nikogo… wręcz aby to zrobić trzeba dużo odwagi…

                    Sos, tak miało być..zrobiłaś wszystko, więcej zrobić nie mogłaś…

                    sos
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 95

                      Dziękuję Sinnlos – Też życzę Ci dużo siły i błagam – już nigdy się nie okaleczaj, nie myśl o ….najgorszym.

                      Dlaczego – to jest najgorsze pytanie jakie od 3 tygodni wszyscy mi zadają. Odpowiadam, a oni nie rozumieją co do nich mówię. Pytają dlaczego nic nie mówiliśmy o jego problemach – mówiliśmy, ale nikt nie chciał tego słyszeć. Mówią że przecież mogli pomóc – takie słowa jeszcze bardziej mnie ranią:( Czy mam do kogoś żal? Hm… nie. Wiem że jego dzieciństwo było początkiem jego końca, ale rodzice nie byli tego świadomi – dlatego teraz nie mam do nich żalu. Wiem że go kochali i płaczą po stracie syna, ale nie mieli pojęcia że swoim zachowaniem tak bardzo mu szkodzili. Byli egoistyczni – bronili tylko swojego ja – przyszlo im za to ogromnie zapłacić. Szkoda tylko że moje niewinne dzieci też muszą za to płacić… i ja, ja która zawsze starałam się mu pomóc. Nie dało się mu już pomóc, bo sam tego nie chciał, nie miał woli życia, walki. Zmusiłam go raz do wizyty u psychiatry, chcialam załatwić terapie… nie poszedł już więcej. Dopóki mówił o samobójstwie nic się nie działo, jak przestał o tym mówić poprostu po cichu i z nienacka to zrobił… ot tak sobie…ach szkoda słów. Niech chociaż ta historia będzie przestrogą dla innych. Niech kogoś uratuje – błagam:(

                      sos
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 95

                        Na Dzień Dziecka tata się powiesił, na Dzień Ojca dzieci posprzątały mu grób z wielkiej chałdy zwiędniętych kwiatów…. Czy można dzieciom zgotować coś gorszego?? Dzieci tak bardzo go kochały – powiedziały "teraz tata jest wreszcie szczęśliwy" a co z moimi dziećmi? Co z ich szczęściem? Niech będzie to przestrogą dla innych…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 120)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.