Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Pożegnanie

Przeglądasz 10 wpisów - od 101 do 110 (z 120)
  • Autor
    Wpisy
  • michal84
    Uczestnik
      Liczba postów: 662

      Akimonka.
      Dziwi mnie postawa komisji.
      Ale masz jeszcze jedno rozwiązanie. Jeśli twój ojciec pije a są nieletni w jego domu możesz złożyć wniosek o sprawdzenie rodziny do sądu rodzinnego. Taki wniosek możesz złożyć odnośnie każdej rodziny nie tylko swojej.
      Były interwencje policji w przeszłości, twój ojciec pije masz podstawy. Dużo zależy od tego co powiedzą domownicy, ale nie tylko mam ale i brat. sąd tez może zmusić ojca do leczenia.
      Przygotowywałem się do takiego wniosku ale zabrakło mi argumentów.
      A to co komisja mówi jeśli w domu jest nieletni to wierutna bzdura.
      Przemoc domowa jest ścigana na wniosek oskarżonego, ale nie wobec dzieci. każde przestępstwo wobec osoby nieletniej jest ściągane z urzędu.
      Po za tym uchylanie się od nakazów administracyjnych ( jakim było wezwanie twojego ojca przed komicje) jest karalne. I gdy ktoś nie stawia się przed komisje to z automatu sprawa powinna trafić przed sąd.
      Cała ta odpowiedz wydaje mi się dziwna.

      Po za tym moja koleżanka zgłosiła oboje rodziców, w obronie niepełnoletniego brata i matka ma przymus leczenia.

      Edytowany przez: michal84, w: 2012/06/19 00:04

      sos
      Uczestnik
        Liczba postów: 95

        Akimonka…bardzo dużo robisz dla swojej rodziny. Wiem jak to jest, jak stajesz na głowie, prosisz o pomoc, masz nadzieję i nic!! Ktoś olał sprawę i znów to samo.
        Mamie sie nie dziw, bo jest współuzależniona i powinna chodzić na terapię, żeby zrozumieć patologię swojej rodziny.
        Mam jeszcze jeden pomysł – zadzwoń na Niebieską Linię [url]http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=1366.[/url] wygadaj się tam i zapytaj co możesz jeszcze zrobić. Powiesz gdzie mieszkasz a oni podsuną Ci jakieś najbliższe punkty pomocy. Ja jak już byłam zupełnie bezradna to do nich dzwoniłam. Możesz też poszukać w swojej okolicy Ośrodka Interwencji Kryzysowej i wprost z drogi do nich iść. zawsze mają dyżurnego psychologa – coś doradzi, a poza tym mają swoich prawników, psychiatrów…naprawdę profesjonalna pomoc. W takich przypadkach jak mój, Twój przyjmują bez jęknięcia z drogi. Nic wiecej nie przychodzi mi do głowy – ja działałabym w taki sposób. Trzymam mocno kciuki i jestem z Tobą.

        sos
        Uczestnik
          Liczba postów: 95

          Michał!! Jest blog!! Super!! 🙂
          Dopisz jeszcze w stopce przed adresem "Zapraszam na mój blog DDA" Ktos może pomyśleć że to reklama jakiejś strony i nie otworzy linka – a warto 🙂

          Bardzo się cieszę że go założyłeś – potrzebujemy takich jak Ty pisarzy! Za kilka miesięcy będzie to już niezły zbiór opowiadań i wierszy – super.
          Nigdy się nie poddawaj i…zawsze pisz bo masz do tego wielki talent.

          michal84
          Uczestnik
            Liczba postów: 662

            Dzięki SOS za uwagę.
            Miło mi jest ciebie czytać:silly:
            Ale zawsze włącza mi się myślenie typu" nie to nie realne, ja nie mogę być w czymś dobry" :woohoo:

            akinomka
            Uczestnik
              Liczba postów: 849

              dziekuja-zadzwonie,
              wiesz mama chodzi na terapie do zwyklego psychologa po smierci brata
              i do gminy na spotkania aa i rozmowy z psychologiem z gr aa
              i nic jej niestety to nie daje -oni mowia a ona swoje,bo bez meza sobie nie da rady
              jak go zglosi na leczenie to on nie da kasy na zycie
              tylko o to jej chodzi,ze daje kase
              zawsz tak bylo,jak pil zła
              jak mial przerwe calowała niemal go po stopach,ze dzis jest trzezwy

              michal84
              Uczestnik
                Liczba postów: 662

                Aki to po prostu współuzależnienie.
                Twoja mam tkwi w chorym scenariuszu. Nie wiem czemu.
                Ma szanse której nie wykorzystuje, ale nie umiem nawet spróbować się wczuć w to co czuła po śmierci twojego brata i nie będę próbował.
                Bardzo często rodzina alkoholika uważa ze jak on przestanie pić to już jest ok. Bo to on jest chory a nie oni.
                A pomysł z niebieską linia SOS uważam za dobry.

                akinomka
                Uczestnik
                  Liczba postów: 849

                  czasem zastanawiam sie kto jest gorszy
                  czy ojciec ,ze pije czy matka,że bagatelizuje
                  bo jej zachowanie daje mu nieme przyzwolenie do picia

                  martwie sie,moze jestem bardziej na to wszystko wyczulona po tym co sie stało
                  i nie chce kolejnej tragedji
                  bo tego by moje serce nie znioslo
                  ciezko wychowywac brata-gdy mieszka się daleko

                  w okresie gdy stary nie pil strasznie go rozpiescili
                  teraz wiecznie sie na niego dra
                  sami go rozpuścili,a teraz chca go w dziwny sposob zmieniać
                  brat nie umie mowic o uczuciach
                  nie pokazywał uczuć po samobójstwie brata-dusił to w sobie
                  i chyba to jest najgorsze
                  rozmawiam z nim,staram sie go uczyć
                  mowie ze alkoholo t zła rzecz
                  pytam o jego uczucia
                  o marzenia
                  ale co z tego skoro rodzice tak nie posteuja
                  czy to wystarczy

                  michal84
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 662

                    Akimonka
                    Podobnie mam z siostrzenicą. ma 10 lat. Cały czas była rozpieszczana i wchodzi wszystkim na głowę. A teraz niektórzy się dziwią ze ona taka jest i krzykiem próbują ją "prostować" Widze jak się w tym wszystkim gubi i jej się nie dziwie.
                    Ja od roku próbuje ja i resztę dzieciaków rodzeństwa nauczyć mówić do mnie wujku a nie po imieniu i na razie bez rezultatów. Ale brakuje mi tu konsekwencji i nie drę się an nią bo sam ja tego nauczyłem. Luzacki wujek chciał być coll to teraz ma.
                    twój brat może się nieźle pogubić i ja sądzę że twoje obawy są słuszne.
                    Moze pójść w jakąś autodestrukcje. Twój brat poszedł w samobójstwo ale on może pójść np w uzależnienie, albo coś innego. Może nie musi.
                    Robisz co możesz i nikt nie wie czy to wystarczy by go uchronić czy nie.
                    Mnie też uczono ze alkohol to zła rzecz i nie pomogło.
                    Możesz np poszukać jakiś piciorysów w necie i jak ci się któryś wyda podobny początkiem do twojego brata życia dać mu przeczytać Teksty o tym ze mogę się uzależnić czy ze alkohol niszczy organizm i psyche mnie po prostu nie ruszały.
                    A jeśli obawia się jego samobójstwa. Ja z mostu zwracałem zawsze tylko z jednego powodu. Bo jak każdy chciałem żyć a miałem jeszcze ta kotwice na tym świecie w postaci jakiejś osoby która by przez moje odejście cierpiała.
                    Postaraj się by uwierzył ze go kochasz i że potrzebujesz go. Moze w czarnej chwili będzie to dość mocna kotwica by jak mnie kiedyś to i jego zatrzymała na tym świecie.
                    Nie wiem co możesz jeszcze zrobić.
                    Jak będziesz zwidzieć ze z bratem coś dzieje się złego zawsze możesz iść i poprosić w OIK o rade psychologa co możesz zrobić, w sumie nawet teraz myślę ze nie odmówią ci spotkania. Oni się na tym znają.
                    I pamiętaj że nie zawsze możemy kogoś uratować. Choć wiem jak to boli gdy chodzi o bliską ci osobę. Puki co robisz co możesz, ale postaraj się nie zatracić w tym siebie. Czym ty będziesz silniejsza tym on będzie miał lepsze wsparcie w tobie
                    Jeśli nie masz nic przeciwko ( nie wiem czy jesteś wierząca ) to pomodlę się o dziś o ciebie i twojego brata by nie skończyło się czarnym scenariuszem. bardzo chciał bym ci pomóc ale nie wiem co jeszcze mógłbym zrobić.
                    Jeśli masz jakiś pomysł to możesz śmiało walić.
                    Nie uważam by było coś śmiesznego czy wstydliwego w chwytaniu się każdej , nawet najbardziej irracjonalny deski ratunku dla kogoś.

                    akinomka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 849

                      dziekuje:)jestem osoba wierzącą:)

                      akinomka
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 849

                        sorki sos,ze tu pisze
                        ale wyć mi sie chce
                        tesknota-tesknota i jeszcze raz tesknota
                        pomimo ze dzien sie rozpoczol ciekawie,
                        sniadanie niemalze do lozka
                        to i tak jakos dziwnie sie czuje
                        tesknota i zal do mamy
                        nie placze a czuje sie tak jakby zaraz lzy mialy naplynac do oczu

                        byli dzis wkoncu w tej gminie-mieli isc jutro
                        ojciec nie zezwolil na to badanie
                        nie zgodzil sie bo on przeciez sobie sam poradzi
                        wygladaja jak zakochani,wszedzie razem,zadowoleni
                        zadowoleni ze wogole mogl sie nie zgodzic
                        ciesza sie z takiego obrotu sprawy
                        nie ukrywaja radosci przed komisją(wiem co i jak bo babka z gminy do mnie dzwoniła)jedyne co zrobi to bedzie z zona chodzil do poradni tej gminnej co kazdy piatek
                        a jego picie to bylo jednorazowe
                        mial ciezka prace-tak sie napil ale juz nie bedzie
                        mamusia mu wierzy
                        i znow daje mu przyzwolenie do picia-bo jest za nim

                        z innej beczki w dzien przed pogrzebem brata mama polazła do fryzjera sie ufarbowac
                        jak mnie to poirytowąło
                        czlowiek placze w dupie ma jak wyglada
                        serce peka
                        odpala fajke za fajka
                        bol
                        a ona do fryzjera
                        i mezowi wode donosi
                        bo przed tym wszystkim chlal tydzien

                        slowa ojca po tym wszystkim:no przeciez ja mu nie kazalem tego robic
                        wyzwalam go,powiedziałam sporo ostrych słow
                        bo irytacja i zlosc moja siegnela zenitu

                        potam chcialam przezyc to wszystko w ciszy
                        zaloba,smutek,płacz i fajka za fajką
                        i dalam lajzie czysta kartke a on sie jednorazowo napil
                        bo ma ciezka prace
                        szamo wywalal i musial sie znieczulic
                        dwa dni

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 101 do 110 (z 120)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.