Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › "Samotnosc to taka straszna trwoga…"
-
AutorWpisy
-
Anonim27 października 2012 o 02:24Liczba postów: 20551
Hej! Jestem tu nowa. Dwa tygodnie temu dotarlo do mnie, ze jestem DDA. Ojciec pil chyba od zawsze. W domu wiecznie awantury o pieniadze, o to, ze nie chce mu sie pracowac… Mama w depresji, ciagle smutna, spracowana… I my, ja i moj brat zamknieci w sobie, dajacy sobie s**c na glowe kazdemu. Ale pewnie wszyscy to znacie z wlasnego doswiadczenia:( Teraz mam 28 lat i juz od siedmiu lat mieszkam z chlopakiem w UK. Mamy cudowna dwuletnia coreczke. A ja nadal czuje sie nikim, nie ma we mnie pozytywnych uczuc, nie chce mi sie wychodzic z domu, nawet z corcia na plac zabaw… Ciagle sie zastanawialam co mi jest, dlaczego zawsze musze byc inna, nie umiem znalezc kontaktu z ludzmi, ta powracajaca depresja i ten strach przed nie wiadomo czym. Teraz chociaz wiem, ze wszystko przez takie dziecinstwo… Jak sie dowiedzialam, ze jestem DDA powiedzialam o tym mojemu chlopakowi i bratu (ktory tymczasowo z nami mieszka) to mi odpalili, ze sobie wkrecam i nic mi nie jest, ze czytam jakies glupoty w necie. Czuje, ze od tego momentu zamknelam sie w sobie jeszcze bardziej:( Z chlopakiem prawie nie rozmawiamy, nie moge patrzec mu w oczy. Czuje, ze sie od siebie oddalamy i zadne z nas nie umie nawiazac kontaktu. Ja sie boje jego reakcji, bo juz nie wiem co on mysli. Z mama gadalam przez telefon, to tez bylo jakos inaczej niz zwykle. Zawsze gadalysmy po 2-3 godziny a teraz nie wiedzialam co mam mowic. Sprawdzalam czy sa tu jakies spotkania dla DDA, grupy wsparcia ale nie ma nic takiego. Czuje sie tak strasznie samotna wiec musialam sie wyzalic… Dzieki jesli ktos przeczyta i pozdrawiam:)
Witam, widzę, że nie możesz spać tak jak ja. Znam Twój strach przed wychodzeniem z domu. Ja bałam się dosłownie wszystkiego iść załatwić studia, pójść do urzędu. Był też taki okres, że w ogóle nie wychodziłam w z domu, nie chciało mi się żyć, nie wstawałam z łóżka i leczyłam się na depresje. Reakcja Twoich najbliższych na to, że jesteś DDA była faktycznie nieprzyjemna i przykra. Ale DDA to nie mit to na prawdę przeszkadza w życiu z resztą sama wiesz o tym najlepiej. Szkoda, że nie ma u Ciebie w miejscowości terapii DDA a nie ma jej gdzieś w pobliżu gdzie mogłabyś dojeżdżać nie orientujesz się? Terapia na prawdę bardzo pomaga i wydaje mi się, że nie można być do końca szczęśliwym jeśli nie upora się z przeszłością i tym pięknem jakie ona na nas wywarła.Pozdrawiam serdecznie.
Czesc ksiezniczka8! Nie ma w poblizu terapi, z reszta nie wiem czy bym sie odwazyla ale przynajmniej mialabym sie nad czym zastanowic a tak to beznadzieja…
Cześć.
Też lubię Dżem choć ostatnio nie słucham.
Przykro mi z powodu reakcji chłopaka i brata.
Ja jestem DDA, choć rodzinie o tym nie powiem, brak mi odwagi. Po za tym wiem ze i tak zaprzeczą tak jak mój alkoholizm.
Pisz zawsze kiedy potrzebujesz.:)Witaj panna nikt na forum:)
panna nikt zapisz:
” Jak sie dowiedzialam, ze jestem DDA powiedzialam o tym mojemu chlopakowi i bratu (ktory tymczasowo z nami mieszka) to mi odpalili, ze sobie wkrecam i nic mi nie jest, ze czytam jakies glupoty w necie. Czuje, ze od tego momentu zamknelam sie w sobie jeszcze bardziej:( ”Nic mi nie jest…
Zrozum,że DDA to nie jest choroba, to konsekwencje naszego dzieciństwa w alkoholowym domu…na to nie miałaś wpływu, nie wybierałaś sobie dzieciństwa ale teraz to dorosłe życie zależy wyłącznie od Ciebie:) A brat niech się tak nie mądrzy bo skoro Ty jesteś DDA to on też!Poczytaj forum, z tego co wiem, to ost bardzo duzo osób z DDA się odzywa z UK i wiem że są tam grupy, terapie itd.
Najważniejsze że jesteś świadoma swojego DDA, to nie koniec świata z tym się żyje do śmierci;)Czesc michal84! Tez rzadko slucham Dzemu, bardzo lubie za piosenki i za to, ze jest taki prawdziwy. Ale moj ojciec tez lubi i czasami za bardzo mi sie przypomina:(
Czesc pompejusz:)
Ja probowalam bratu wytlumaczyc, ale on zaprzecza, twierdzi, ze to co bylo to przeszlosc i nie bedzie do niej wracal. Ja wiem, ze to przeszlosc wraca do niego, ale on sie nigdy do tego nie przyzna… nic wiec na sile
panna nikt zapisz:
„Ja probowalam bratu wytlumaczyc, ale on zaprzecza, twierdzi, ze to co bylo to przeszlosc i nie bedzie do niej wracal. Ja wiem, ze to przeszlosc wraca do niego, ale on sie nigdy do tego nie przyzna… nic wiec na sile”i właśnie takich osób jest mi najbardziej żal…ale na siłe mu nie tłumacz zajmij sie sobą, poczytaj sobie,wtedy więcej zrozumiesz i będziesz wiedzieć co gdzie i jak;)
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.