Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Stosunek do seksu

Przeglądasz 10 wpisów - od 51 do 60 (z 149)
  • Autor
    Wpisy
  • Eugenia
    Uczestnik
      Liczba postów: 7086

      No właśnie trzeba przekopać podświadomość………..A każdy męzczyzna, który na dłużej zagościł w Twoim zyciu, bez względu na to w jak bliskiej relacji z nim byłaś jest jakimś lustrem dla Ciebie-jego mocne wygięcia są też Twoim lustrem, czasami tylko lustrzanym odbiciem i pozornie wygląda to różnie… Przyjrzyj się dobrze tym wszystkim, których przyciągasz i tych których wybierasz-którzy Ci się podobają.Wyniki mogą być ciekawe:) niestety czasami też szokujące;) jestem przekonana, że podstawą jest osiągnięcie własnej dojrzałości-poznanie siebie, ale takie prawdziwe i poukładanie sobie w głowie, a wtedy będzie wiadomo na co patrzeć u kogoś. Bo jeśli tego nie zrobisz, to choćbyś dostała gwiazdkę z nieba to nic z tego nie wyjdzie, bo go nie będziesz chciała, albo będziesz uciekała. Musisz to u siebie przekopać, a tych wszystkich ludzi z ktorymi w jakiekolwiek relacje wchodziłaś wykorzystaj jako lustra, które pokazują jakąs część Twojej twarzy:) wszystko sie przyda;)

      nikola0811
      Uczestnik
        Liczba postów: 28

        no właśnie cholera coś jest we mnie i nie wiem co.już mi wiele osób mówiło,że ja mam takie spojrzenie na mężczyzn,że nie sposób go nie odwzajemnić.a ja nie wiem o co chodzi.po prostu patrzę na nich,aż się boję,co oni widzą.dla mnie to jest spojrzenie bez większych emocji,po prostu jak ktoś przechodzi to patrzę,jak jest w moim mniemaniu przystojny,to tym bardziej patrzę,choć niekoniecznie chcę umówić się z każdym,którego uznam za przystojnego.a na sylwestra nawet nie miałam zamiaru nikogo poznać,bo wszyscy byli w parach(ja byłam partnerką wujka :D),a wyznaję zasadę,że nie wcinam się między wódkę,a zakąskę i tak jakiś doczepił się i długo nie dawał mi spokoju.wyszukał mnie nawet na portalu społecznościowym i koniecznie chciał spotkać się na przysłowiową kolację ze śniadaniem.koleś w długoletnim związku…no porażka :/.bo sobie oczy wydłubię :p.nie no,niesmaczny żart.
        już też zastanawiałam się,czy przypadkiem moja chora głowa nie roi sobie,że wszyscy chcą ode mnie tylko jednego,a tak naprawdę wcale nie mają "złych" intencji.może i tacy po drodze byli,ale z reguły jasno określają swoje zamiary,nazywając rzeczy po imieniu,więc nie ma mowy o pomyłce.
        prawda,że czasem "sympatyczna gaduła,ma zamyśloną twarz",ale też spotykałam się z takim jednym,co ewidentnie miał mało do powiedzenia.gdyby nie moje możliwości do klepania o wszystkim,to siedzielibyśmy w milczeniu.próbowałam go niejednokrotnie pociągnąć za język i nic.a chłopak ogólnie dobry,uczynny,spokojny.
        hmmm a może jednak ja sama jeszcze nie wiem,co chcę.może to jest początek drogi i dopóki nie poukładam się wewnętrznie,to lepiej nie brać się za tworzenie związku,bo wyjdzie dupsko zimne z tego.jest to jakaś teoria.

        Eugenia
        Uczestnik
          Liczba postów: 7086

          no jest i owszem:) wszystko zalezy od etapu:) każdy musi wyczuć sam kiedy jest odpowiedni moment dla niego, uważam,ze każdy ma inaczej, bo kazdy rozwija się indywidualnie choć są też określone "terminy" i raczej nie żartowałabym z tych terminów, bo nawet tutaj zgłąszały się osoby, które za wcześnie zaczęły i wiele im to poburzyło;)

          Co do męzczyzn to……………uważam, ze wielu szuka czegoś w kobiecie i to można wyczuć, nie uważam, że zaraz nie wiem czego, ale niestety częśc chyba jakiegoś zbawienia Boga czy czegoś:whistle: a ja tego nikomu nie dam, bo nie jestem bogiem:) myślę, ze mężczyźni też podświadomie wiele mówią i nawet sami nie wiedzą co mówią:) to można wyłapać tak naprawdę czego delikwent może chcieć, co nie znaczy, ze musi do tego przejść:) ja to określam jako jego pytanie-powiedz mi kim jestem? czy możesz mnie zbawić? tu nie chodzi nawet o chęć "przelecenia" bo i taka może być, to pytanie bywa duuuużo głębsze od męzczyzny…………To są niedojrzali panowie:) ja nawet rozumiem,że mozna się kimś zachwycić i ósmy cud świata w nim zobaczyć, ale bez przesady-nikt nikogo nie zbawi:)

          o! tak jakby pytali czy będzie tak-"przytul i zbaw mnie" jak w tej piosence. Ja np bardziej takie pytanie widzę, a nie ze nie wiadomo co. Ja zadnym Bogiem nie jestem, nie mam mocy zbawiania, ja z kimś mogę w relację jakąś wejść LUDZKA, ale nie będę nikogo zbawiała. Ja jako osoba, która wierzy w istnienie Boga uważam, że taki musi najpierw u GÓRY znaleźć, bo jak nie to będzie w babie szukał, wkurwiał się na nią i na Boga i na cały świat.

          Tak się składa, ze z mojej obserwacji wynika,ze większymi fantastami są niestety……..mężczyźni:) a ile razy mówiłam o tym, ze np niebo jest niebieskie a ten widział seks? Sami projektują i potem nawet wmawiają, ze sama chciała:) on chciał a nie ona i nawet wiele wymuszeń przecież ma miejsce przez coś takiego. Niestety ale taka jest prawda. Być może myślą, ze jak dziewczyna w spódniczce to od razu wabi, a ona zwyczajnie ma ochotę ubrać się tak, bo dobrze sie w tym czuje, albo, ze zażartowała o seksie to od razu seksu chce-to już w ogóle lepiej nie, bo oni mogą gadać a my nie. Niestety, ale to wielu mężczyzn projektuje swoje chęci nakobietę i wiem to, bo wielu żadnych zupełnie sygnałów nie wysyłałam a jednak widzieli toco chcieli widziec i jeszcze wmaiają,ze na bank tak jest:) na bank to on miał ochotę a nie, ze ja sygnały dawałam:D

          Mnie kiedyś pan jeden znalazł po spotkaniu ze znajomymi na portalu społecznosciowym, do dzisiaj jestem pod wrazeniem, wróciłam o 5, odpaliłam kompa o 10, a wiadomośc była z 6:D wolny był i miał niezły wózB) podobno bo się nie znam na somochodach i w dupie tomiałam, ale on akurat był kimś kogo się nazywa wioskowym kogutem-depcze wszystko co może i taka była prawda, więc nie reflektowałam:P;)

          Sylwester z samymi parami? :blink: raz w życiu na takim byłam, ale to była posiadówka przy filmie. Może warto poszukać "mieszanego" towarzystwa?:) nawet zeby lepiej się czuć? a bycie samemu w tym wieku wbrew pozorom nie jest wcale ewenementem:) na moim ostatnim sylwku były aż trzy pary i z 10 osób które były same i jakoś nikt niczego nie szukał, pary się ostetntacyjnie nie migdaliły a oglolnie wszyscy byli skupieni tylko i wyłącznie na zabawie i niczym więcej:):):) I tak można-chcieć się wyszaleć i to wszystko, nie musi być żadnego wątku damsko męskiego w towarzystwie:) pod warunkiem, ze każdy wiepo co przyszedł, a tam akurat nie było problemu;)

          Po osiagnięciu pewnego stopnia, mniej więcej się wie czego się chce:) poza tym nagle jest widac kilka par drzwi i trzeba bardzo dobrze przemyśleć z kim chciałoby się być, co się chce robić w życiu itd 🙂 Ja np widzę możliwosci wyboru różnych dróg:) doszłam do wniosku, ze te osoby, ktre dokonały dojrzałych wyborów w życiu czego owoce widac po latach najczęściej właśnie doszły do tego etapu-że nagle dosłownie w głowie rysuje się obraz kilku par drzwi:):) ja akurat zamierzam ten okres liturgiczny wykorzystać do porządnego rozeznania co do wyboru drogi w życiu, żebym znów nie latała i nie szukała, bo nie ma już na to czasu:) ale to moje odkrycie u Ciebie może być inaczej:)

          poza tym mam jednak trochę strat i trza to ogarnąć jakoś przyzwoicie;)

          Eugenia
          Uczestnik
            Liczba postów: 7086

            Dodam tutaj jeszcze jedną rzecz, choć nie jest to do końca w temacie,ale jednak……Bo to jednak wykorzystywanie, otóż dziś uważam, że dałam się kilku panom wykorzystać emocjonalnie, robiłam za ciotkę klotkę.Ok jeśli raz na jakiś czas to spoko, czemu facet teżmoze chciec pogadać, ale nie ciągle i na dodatek z próbą zagarniania całokształtu mojego czasu, a jaknie to fch bo nie pomagasz. Yhy a ja nie jestem mamuśka, ani terapeutka ani ciotka klotka i nie muszę. To było piekne,ale na zbyt dużo sobie pozwoliłam, oni z resztą też.Myślę,ze na wiele rzeczy to można przełożyc, niektóre panie zachowują się jak pogotowie seksualne, a widać, że facet żadnych większych zamiarów nie ma. No chyba, ze ona też nie ma, ale nie wierzę, ze po czasie nie pozostaje niesmak, bo ja taki mam, a pogotowiem seksualnym nie byłam. Jednak wiele granic trzeba określić jasno.Trzeba "ogrodzić swoje podwórko" i jasno reglamentowac czas i w ogóle wiele rzeczy. Dziś myślę, ze naprawdę trzeba być dojrzałym, żeby stawiać wszedzie granice tam gdzie trzeba.

            lol
            Uczestnik
              Liczba postów: 5504

              Felicja zapisz:
              „Lol, a jak mam nie rozumieć, skoro powiedzialam dokładnie to samo co Ty?:) Mnie tam ksiązki pomagają zrozumieć tylko pewne mechanizmy rządzące życiem i uważam, że warto poszerzać wiedzę:) Wiesz co sprawiło,że zaczęłam się nad tym zastanawiac? Wieloletnia znajomość z kobietą, o której wiem, ze była wykorzystywana seksualnie. Przez te wszystkie lata prawie w ogóle nie rozmawiałyśmy o tym, bo wiedziałam,ze nie chce, poza tym to nic przyjemnego i sama tego nie prowokowałam…….Tak czy siak miałyśmy drastycznie różne podejście do życia seksualnego, co mnie dziwiło, bo pomimo różnic w zranieniach w sumie miałyśmy podobne…..Nie trzeba od razu być wykorzystywanym seksualnie żeby miećpodobne typy zranień. I doszłam do wniosku, że poprostu zareagowałyśmy w dwie strony, coś innego to w nas poruszyło i wywołałao różne typy reakcji. Ona po prostu latała jak kot z pęcherzem i prowokowała wszystko co się rusza! Po czym sama się doprowadziłado stanu wktórym postanowiła się zapuścić, żeby przestać być obiektem seksualnym dla mężczyzn. Nic nie pomogło, bo nie chodziło o wygląd, tylko o pomieszanie w jej emocjach pod wpływem zranień, urazów. To można na chłopski rozum wziąć nawet, oczywiście w ksiązkach znalazłam potwierdzenie,ze jak najbardziej jest to wszystko prawdą-że na ten sam uraz, ludzie reagują różnie. Przecież są nawet skrajne przypadki-ludzie, którzy sami doświadczali przemocy seksualnej są też katami-sami wykorzystują innych. Przecież nie powinni, prawda? No właśnie-ludzi wygina w różne strony:) W tym musi grać wiele czynników zauważyłam……Ja tak naprawdę od wielu wielu lat współczuję wszystkim psychologom i psychoterapeutom pod słońcem………..bo moim zdaniem, to jest jak chirurgia tyle, że emocji, wnętrza, tu dopiero można namieszać…………..mogą być gorsze powikłania niż po niejednej operacji fizycznej…………..tu trzeba być mistrzem i są tacy z powołania, choć i oni się mylą czasami, podobnie jak potrafi się najlepszy lekarz pomylić………”

              Nic dodać, nic zabrać. Hehe podoba mi się wypowiedź. Lubie rozmawiać, wymieniać różne zdania, ale chyba trza mi trochę przystopować, bo ja im bardziej coś zgłębiam to się gubię.:whistle:

              Hehe jak zwykle się po tłumacze. Resztę postów poczytam jutro. W końcu mogę iść wcześniej spać.:woohoo:

              Eugenia
              Uczestnik
                Liczba postów: 7086

                nikola0811 zapisz:

                prawda,że czasem "sympatyczna gaduła,ma zamyśloną twarz",ale też spotykałam się z takim jednym,co ewidentnie miał mało do powiedzenia.gdyby nie moje możliwości do klepania o wszystkim,to siedzielibyśmy w milczeniu.próbowałam go niejednokrotnie pociągnąć za język i nic.a chłopak ogólnie dobry,uczynny,spokojny.
                hmmm a może jednak ja sama jeszcze nie wiem,co chcę.może to jest początek drogi i dopóki nie poukładam się wewnętrznie,to lepiej nie brać się za tworzenie związku,bo wyjdzie dupsko zimne z tego.jest to jakaś teoria.”

                A ruszył mnie ten fragment już wcześniej…………:) A to dlatego, ze ja się teżkiedyś spotykałam z takim jednym, w sumie trudno to nazwac czymś większym, ale jednak to dążyło do jednego. I wiesz co przerwało to wszystko? BRAK komunikacji. Ok on nawet cały czas gadał, tyle, że……………..o NICZYM! Byl typowym komikiem, bardzo nieśmiały człowiek, raczej zablokowany. Mnie to nawet nie przeszkadzało, tylko, że były w tym problemy własnienatury komunikacyjnej. Facet miał osobowość komika, wiesz coś jak"Borat" czy facet z filmu "Człowiek z księżyca" Przez niego odkryłam, że…………ja wcale nie musiałabym się z facetem np kłócić:) no nie dało się:D oglnie miałam wspaniałe samopoczucie, nawet rzuciłam w kąt dystans czy coś, bo przy nim to nie miało sensu:):) do dzisiaj nie wiem co było prawdą a co nie i nic mnie to nie obchodzi, bo i tak wspaniale wspominam ten czas:) fajne reakcje we mnie wywołał, nawet mogłbym żyć z kimś takim. Tylko, ze właśnie tu chodziło o komunikację:) sa momenty kiedy żarty trzeba odłożyć na bok i rozmawiac zupełnie poważnie. A on zachowywał się jak takrólewna z bajki do której trzeba się było dobijać, ok ja nawet to robiłam, ale on NIE CHCIAL. Wiesz jak się czułam? Jak ten cały Mario w grze komputerowej, on idzie przez te plansze, a na samym końcu zdobywa królewnę, tylko,że……………….wynosząmuniemowle w pieluchach:D:D i co? on był bardziej niedojrzały niż ja już nie mówiąc o tym, że ja mu dupy nie zawracalam jak potrzebował spokoju, natomiast on NIC z siebie nie dawał, a ja np mam potrzebę poważnie czasami pogadać. No chyba,ze chciał zebym grała, to niech sobie znajdzie lalę,która będzie się uśmiechała, tyłek mu dawała i nic poza tym, a najlepsze byłoto,ze on się bał że jakaś go weźmie i wydoi. Jestempewna,ze taką dostanie, bo tylko do tego się nadawał:) Skoro nie chciał dawac siebie naprawdę, a ode mnie chętnie to brał, ale jak powiedziałam stop i że ja chcę tego samego, to nagle nawet tego mu się odechciało:)
                Ewidentnie lala, najlepiej dmuchana czy co……..A ja chcę relacji, czułam się jak nie wiem co, ani pogadać ani nic, no chyba mieliśmy się poznac. po czym on by chętnie przechodziłdo kolejnych etapów typu cielesny, facet mi się podobał, chyba pierwszydo tego stopnia gdzie bym w to poszła jak nic i niczego nie żałowała, bo dobrze się przy nim czułam. No ale sorki…………………………stop powiedziałam:) Ja swoje potrzeby też mam np rozmowy:) Mnie w ogóle jego usposobienie nie przeszkadzało:) ale on nie szanował w żadnym stopniu moich potrzeb, zachowywał sie jak dziecko, gorzej niż ja, a naprawdę się starałam. Chciał zaczynać od końca jakby………Mogłam w to wejść, alenie z człowiekiem, który nie potrafi się komunikować, ja też muszę wiedzieć co tamw nim jest, czułabym się jakbym poszła w tan z obca zupełnie osobą. A wielce na chłopczyka się stylizował, który jest słodki, no ok, ale ja mam swoją dziewczynkę i ona też ma swoje potrzeby:)

                Poprzednia po 3 latach się poddała i wiem, ze jej żal było, ale się nie dało. Jak ktoś słucha, ale sam nie odpowiada na pytania to zaczynasz sie czuć jak na przesłuchaniu, poza tym jak się poznac?

                I jestem pewna, że w końcu się nadzieje spotka taką, która mu tyłek da i go wydoi i pójdzie dalej, bo żadna tego nie wytrzyma, zadna normalna kobieta:) a on jak znamżycie będzie ryczał jaki to był dobry a ona jak go wydymała. Nie, ja dobrze wiem co się działo z poprzednią, to bardzo dobra dziewczyna była-odeszła, bo była normalna i chciała normalnie z kimś gadać, a wiem, ze go kochała. I nawet mu powiedziała na koniec ostro to zamiast to przemyśleć to on się zagłębił w tych swoich urojeniach, zamiast sie za siebie zabrać. A sorki-ćwiczyć zaczął:D szkoda,ze nie to co trzeba;)

                Nie da się żyć z taką osobą, szczególnie jeśli to jest takie skrajne, bo taka osoba, chce jednego, a nie daje drugiego co jest niezbędne, tak się nie da. Ja wiem, ze faceci mają większe problemy z natury z mówieniem o wielu rzeczach ale to byl skrajny przypadek. On by chciał, zeby go takiego zaakceptowac, jasne nawet nie zauważył, ze właśnie to robiłam:D tyle, ze ja się już nie czułam akceptowana, bo na początku tak,ale nie jak przestał akceptować moje potrzeby. Sorki, na takie coś to ja w tv mogę popatrzeć-pogadać da się tak samo jak z nim, a i tak samo rozbawi mnie do łez;););) szkoda,bo faceti dobry i ciepły itd ale wszystkomu siępomieszało. Każda normalna walnie go w kat wcześniej czy później, bo taki sam musi się ze sobą dogadać i skumać,ze ktoś też chce go poznać i niekoniecznie chodzi o ciało.

                Eugenia
                Uczestnik
                  Liczba postów: 7086

                  Dobrze, że to powiedziałaś:) Bo to u mnie z seksem i blokadą jest bardzo związane, właśnie ten facet mi odkrył pewne rzeczy………..:) a mianowicie, że jeśli ktoś naprawde mi się podoba, i naprawdę czuję się przy nim bezpieczna i czuję się akceptowana, na dodatek tak jak on miał odpowiednie cechy charakteru, które blokowały moje te najbardziej wyskokowe, to nie miałabym żadnych problemów:) bo jakby było to uzupełnienie na moje lęki wypływające z urazów:) dzięki niemu to odkryłam:) ja do dzisiaj nie wiem czy sie zakochałam czy nie, ale jakby coś we mnie rozkwitło! to było widoczne z boku, bo ludzie którzy mnie znali mówili,ze nie widzieli tego nigdy u mnie,no tak bo nigdy wcześniej nie wpadłam na takiego faceta:) dopiero w obliczu "ryzyka" prawdziwą relacją odkryłam, że nie jest tak źle:)
                  Ale niestety,on był bardziej niedojrzały niż ja……………..za bardzo rachował, jakieś dzikie lęki nim rządziły np opowiadał jakieś historie o zdradach, o babach, które facetów zdradzały-a co mnie to obchodzi? czy ja mu opowiadałam o tym czego ja sie boję? a w ogóle! Rachował, ogólnie dziś uważam, ze był wyrachowany i to bardzo-czego ciągle o kasie gadał? kupę kasy straciłam i na dodatek takiej,której nie miałam, czy on sie z tym liczył? Jest zasada nawet w seksie-ja się musze otworzyć a on musi dać i to się przekłada w życiu na wszystko………seks to taki symbol jest. Skoro ja byłam gotowa się otwierać, a naprawdę bardzo sie boję, czego on jednak nie chciał "nie będe czytał Twoich wypracowań było najlepsze" 😀 a nie chciałam mu gadać, to se myślę-niech poczyta, zeby było śmieszniej wolę pogadać, nawet jakoś szczególnie nie tworzyłam, bo sie zorientowałam,ze jakby nie warto………….A ten ani brać, ani dawać nawet kasę się bał stracić……………uuuuuuuuuu ja nie jestem typ skubiący faceta………….a co ja jestem, żeby mi gadał o zdradach-jak na niego patrzyłam, to nie przewidywałam zadnych zdrad:P:evil: a co mnieobce papy rzucające tyłkiem obchodzą, ja tam swój tyłek znam. Szczerze? ja się czułam jak ktoś, kto może zostać zdradzony albo i oskubany…………………

                  Niezdolny był do miłości-rachował za bardzo:) az mnie tym zniesmaczył………….nawet nie widział comógłby dostać……………….ja potrzebowałam sporo czasu i na różne zmiany, on też widziałam potrzebował,tyle,z e ja to robiłam, a on wewnętrznie stał w miejscu…………………………

                  Zaborczy jakiś, no ale jaki ma być człowiek, który wszedzie widzi,ze musi być parowanie, przez zblokowanie nie ma porządnie znajomych, to chciałby czlowieka wsadzić do klatki-to niebezpieczne………

                  Fochy jakieś………….pogadałby jak człowiek a nie fochy………….

                  facet z takimi blokadami i urojeniami niestety, ale żyje w swoim świecie i choćbyś nie wiem comu chciała dać nic z tego. Weź się przyjrzyj jaki on jest taknaprawdę…………Nie każdy w końcu jest takim skrajnymprzypadkiem jak ten mój,ale wiem,że takich jest więcej……..

                  Swoją drogą myślę,ze on trafi na naprawdę wyrachowaną taka samą jak on, testów mu narobi, tyłka mu da i go oskubie

                  👿

                  ciekawe co onsobie po tym wymyśli:whistle: :whistle:

                  Uważam, ze mężczyzna też musi porzucić to rachowanie, rozprawić się ze swoimi lękami i nauczyć się dawać siebiei nie tylko w seksie;) czasami jak na niektórych panów patrzę to myślę,ze ich np skąpstwo jest faktycznym odzwierciedleniem ich ogólnego skompstwa. A no to ja nie chcę brać w takim razie;);) w ogóle jak z kimś takim rodzinę zakładac?:blink:

                  W obliczu takiej osoby,która mi się naprawdę podoba i widze coś więcej, bardzo dobrze wiem czego chcę;) czyli ja zrobię wszystko żeby te urazy mną nie rządziły i tego samego oczekuję:) on był jakna moje oko wyrachowanym zaborczym wymuszaczem pomimo pozornych nieagresywnych cech………………..;)

                  Nikola-te dwie ksiązki, na które dałam tutaj namiar są dobre, one naprawdę świetnie pokazują co jest mniej więcej normą:) jasne,ze nie ma ludzi idealnych itd i są różne typy ALE jest tez jakieś minimum;) no chyba,że masz czas żeby się gonić następnych 10 lat, a raczej go nie masz:) zrób se sobą porządek, a od razu będziesz wiedziała czego chcesz i jak mniej więcej patrzeć i na co;)

                  michal84
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 662

                    Nikola

                    Ja już umiem rozmawiać o swoich problemach też o molestowaniu, uzależnieniu od masturbacji, czy problemach łóżkowych. choć nie z każdym oczywiście. 😛

                    Jak mi się udało??
                    Po prostu ten ciężar tak mnie gniot ze się w końcu przełamałem.
                    Juz nawet nie pamietam komu pierwszemu o tym powiedziałem, :woohoo: dawno było… co najmniej 3 lata temu.
                    Po nie udanym zwiazku z M… Próbowałem swoim ciałem zatrzymać TIR-a i się dziwiłem ze się połamałem :laugh:
                    przede wszystkim musisz znaleźć osobę której zaufasz. A później znaleźć w sobie dość siły by w końcu to z siebie wyrzucić. ale uważaj komu to mówisz.
                    Ja usłyszałem wiele razy teksty typu " to nie miejsce na takie rozmowy" lub było to potem przeciw mnie wykorzystywane. A to cholernie boli:(

                    A;e ze uparty skurczybyk ze mnie to w końcu znalazłem pomoc i z tymi problemami 👿

                    Nie wiem co masz w oczach…
                    Ale co do tego sylwestra.
                    Połowa Polaków przyznaje się do zdrady zon. Byłaś na sylwestrze gdzie są tylko pary.
                    Nie chce być złośliwy ale kto miał Cie tam podrywać jak nie osoba w zwiazku. A to ze długi staż to tylko zwiększa szanse na zdradę.
                    Nie obraź się ale ta sytuacje ty sprowokowałaś. Szukasz faceta. Chcesz zbudować związek. Jednocześnie zwracasz uwagę na przystojniaków. Byłaś sama na sylwestrze dla par ( wujek się nie liczy).
                    Nie wiem jak to jest u kobiet ale z doświadczeń moich kolegów którzy zdradzają zony wiem że jak się kobieta spojrzy na nich albo uśmiechnie to włącza się taka lampka z napisem:
                    " Alarm bojowy. Nowa zwierzyna an widnokręgu. Chętna. "

                    Mozę sama podświadomie szukasz takich facetów??
                    Ja cały czas wyszukiwałem kobiet silnych które musiały mnie skrzywdzić.
                    Nie jestem masochista. Ale odpowiadały mojemu schematowi.
                    W głowie mailem zakodowane że kobiety mnie krzywdzą.
                    Wiec musiał szukać takich które to robią, by to była prawda.
                    Jak w końcu poukładałem sobie trochę i zrobiłem reset pod mózgoczaszką znalazłem kobietę która mnie nie skrzywdzi.
                    Co prawda parę województw dalej …:silly: ale warto było.

                    Jak odkryjesz swój schemat to będziesz umiała go przełamać.

                    Piszesz ze faceci chcą tylko jednego. Cofnij się do domu, rodziców do swoich związków. i zobacz gdzie to się zaczęło i jak rozwijało.
                    A jak znajdziesz początek to uporaj się z demonem który się za nim kryje.
                    Radze robić to z terapeutą. Przeszłość dziś potrafi mnie bardziej boleć niż kiedyś.

                    tamka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 63

                      Kilka osob wyrazilo tu zdanie, ze seks nie jest im potrzebny . Zawsze myslalam , ze w mniejszym lub wiekszym stopniu kazdy do niego dazy, ze to naturalna potzeba czlowieka. …az jakis czas temu natknelam sie na necie na strony o osobach aseksualnych, niektorzy uwazaja ich nawet za czwarta orientacje. Podobno jedna osoba na sto nie odczuwa zadnego pociagu fizycznego.Sa fora temu poswiecone, sa pary ktore opieraja swoj zwiazek na bliskosci duchowej.To tak w skrocie , na necie jest sporo na ten temat.

                      michal- bardzo podoba mi sie sposob w jaki wyrazasz swoje zdanie, a jeszcze bardziej w jaki go bronisz.

                      Eugenia
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 7086

                        Tamka, a pokaż dokładnie wypowiedź jakiejś osoby z tego tematu, gdzie by napisała, ze nie potrzebuje seksu??:blink: Nie widzę tutaj ani jednej osoby, która by to napisała!

                        Raczej widzę ludzi, którzy pod wpływem urazów i różnych negatywnych doświadczeń czy zachowań, które musiały obserwować, zauważyły u siebie problemy w tej sferze, bo mają albo zahamowania, albo jakiś lęk rządzi, albo dostrzegają jakieś ogólne nieprawidłowości u siebie.

                        Skąd Ty to wytrzasnęłaś?:blink: Właśnie przez brak w czytaniu ze zrozumieniem biorą się takie kwiatki i własnie przez nieumiejętność słuchania, bądź przez odnoszenie wszystkiego do siebie biorą się problemy komunikacyjne, a co za tym idzie w seksie też nawala.

                        Powiedz, gdybym ja powiedziała do swojego faceta tak: słuchaj, mam jakieś tam swoje urazy, bo byłam świadkiem gwałtu, bo dla mnie odzywki po pijaku mojego ojca do matki wprawiały mnie w obrzydzenie i stan zagrożenia, bo jak widzę kobiety traktowane jak dmuchane lale to też bym tego nie chciała i oglnie dziś jest tendencja do uprzedmiotawiania ciała i odrywania seksu od sfery np uczuciowej, a człowiek to całość-ciało, psychika i duch. No i w związku z tym np potrzebuję takiego a nie innego Twojego zachowania żebym się mogła czuć bezpieczna, żeby sobie nie dowalić do pieca i żeby nie nasrać w tej sferze dodatkowo i przy okazji są rzeczy, których bym nie chciała robić. Jak myślisz? powiedziałam, że nie lubię seksu?:) No jak trafię na cepa, ktry tak to odbierze, bo nie potrafi słuchać, to i owszem tak wyjdzie:)

                        Powiedz czy to coś złego,że ktoś chciałby z kimś tworzyć jedność nie tylko tyłkami? co w tym złego? moim zdaniem seks jest wtedy jeszcze lepszy. Tamka, nie oszukujmy się te fajerwerki i inne takie są na filmach, każda normalna osoba to Ci powie, ze w seksie trzeba się dograć tak samo jak w każdej innej sferze, czyli trzeba się dogadać, a jak w ogóle z kimś nie możesz sie dogadać bo ignoruje Twoje potrzeby, albo wymusza, to uważasz, zę w seksie też nie będzie ignorował i nie będzie wymuszał?

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 51 do 60 (z 149)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.